Na szczególną okazję

Środki na ich zakup pochodziły ze środków Komendy Wojewódzkiej oraz Wojewódzkiego Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach. Wodzisławscy strażacy mieli już możliwość wykorzystania specjalnych kombinezonów, kiedy dwa lata temu na terenie kraju rzekomo pojawił się wąglik, co natychmiast wykorzystali żartownisie. Każdy z kombinezonów składa się z kilku warstw tworzywa sztucznego. W magazynie jednostki z Syryni znajduje się sprzęt różnego typu. W przypadku kombinezonów typu 500, aparat powietrzny nakłada się na zewnątrz, natomiast przy sześćsetkach znajduje się on wewnątrz kombinezonu. W tym przypadku powietrze wydychane jest do kombinezonu i tworzy ono powłokę pomiędzy ciałem człowieka a samym materiałem. Natomiast jego nadmiar przedostaje się na zewnątrz poprzez specjalne zawory - tłumaczy Mieczysław Pluta, zastępca dowódcy jednostki PSP w Syryni. Zgodnie z przepisami, szczelność nieużywanych ubrań sprawdza się co pół roku, natomiast pozostałych po każdorazowym ich użyciu. Wytrzymałość sprzętu zależy od czasu pracy i rodzaju gazu, w którym pracowali strażacy. Ponadto każde z nich wyposażone jest w książkę paszportową, do której wpisuje się czas pracy i środowisko, w którym przebywał strażak. Jednostka z Syryni dysponuje również specjalną komorą polową, która umożliwia natychmiastową dezynfekcję kombinezonu. Z jej zastosowaniem, czynność tę można wykonywać również na miejscu akcji. Cały wóz ratownictwa technicznego wykorzystywany jest w wielu innych sytuacjach. Jak podkreśla M. Pluta, również przygraniczne usytuowanie jednostki nie jest przypadkowe, bowiem właśnie na granicę strażacy są często wzywani do skontrolowania cystern. Prowadzą również działania na Odrze, gdzie reagują na ewentualne skażenia wody. Oczywiście nie bez znaczenia są także działania podejmowane w celu zwalczania owadów, bowiem jak wynika ze strażackich statystyk, tego typu interwencje stanowią poważny odsetek ich pracy.

(raj)