Czwartek, 26 grudnia 2024

imieniny: Szczepana, Dionizego

RSS

Przyszła kryska...

14.08.2002 00:00
Na sześć lat pozbawienia wolności Sąd Rejonowy w Wodzisławiu Śl. skazał Monikę T., która pełniąc funkcję zastępcy skarbnika w Godowie, z gminnej kasy zagarnęła 650 tys. zł. Kobieta musi zwrócić pieniądze, a dodatkowo przez 7 lat po wyjściu z więzienia, nie będzie mogła zajmować stanowisk w samorządzie terytorialnym.

Natomiast wójt Godowa, sekretarz i skarbnik gminy zostali uznani za winnych nieumyślnego niedopełnienia obowiązków. Warunkowo na rok zawieszono postępowanie. Na konto PCK, będą musieli wpłacić 1000 zł. Inspektor natomiast o połowę mniej. Wobec niego również zawieszono na rok postępowanie. Jednego z urzędników uniewinniono.

Przypomnijmy, że niezgodnie z prawem, kobieta działała przez wiele lat, a sprawa wyszła na jaw pod koniec 2000 r. przy sporządzaniu miesięcznego bilansu przez skarbnika gminy i jedną z pracownic działu finansowego. Podczas kontroli wydruków komputerowych osoby te stwierdziły, że naliczane zostały zbyt wysokie składki na ZUS. Po dokonaniu wydruków wydatkowanych środków nie znalazły bankowych dowodów wpłaty na kwotę 301 488 zł w latach 1998 - 2000. Zadziwiająca była skuteczność Moniki T. Mechanizm oszustwa opanowała ona do perfekcji i skutecznie zacierała ślady do tego stopnia, że nawet kontrola Regionalnej Izby Obrachunkowej z 1999 r. nic nie wykryła. Skazana dokonywała wypłat z konta gminy na podstawie dokumentów z podrobionymi podpisami.

Często sporządzała również dowody na swoje nazwisko lub innych osób - członków rodziny czy znajomych. Pieniądze pobierała z Banku Spółdzielczego w Jastrzębiu Zdroju, a dowody wypłaty skutecznie niszczyła. Następnie na koniec miesiąca sporządzała bilanse, w których wszystko się zgadzało. Monika T. pobierała bloczek „KW” i wypisywała na druczkach treść - ale tylko oryginał i jedną kopię. Po uzyskaniu podpisów osób sprawdzających i zatwierdzających wypisywała drugą kopię o innej treści - podając inną kwotę oraz często siebie jako osobę uprawniona do pobrania pieniędzy. Takie dokumenty przedstawiała w kasie banku obsługującego gminę, którego placówka mieści się w tym samym budynku co Urząd Gminy.

Monika T. dbała o to by na koniec dnia odebrać wyciąg bankowy z wszelkich operacji, wybierała z niego kopie dowodów swoich wypłat i niszczyła je. Następnie dokonywała na kontach Urzędu Gminy przelewów i przeksięgowań wpisując wymyślony cel wypłat, tak aby zawsze zgadzał się „na papierze” bilans finansowy. Wyrok wydany przez Sąd Rejonowy w Wodzisławiu nie jest prawomocny.

(raj)

  • Numer: 33 (153)
  • Data wydania: 14.08.02