Wtorek, 21 maja 2024

imieniny: Kryspina, Wiktora, Jana

RSS

list do redakcji - Redakcja „Nowiny Wodzisławskie”

31.07.2002 00:00
Wspomnienia o Irminie Irmina Tytko z domu Ruśniok z Radlina żyła 73 lata (ur. 9.07.1929). Odeszła od nas niedawno, bo w dniu 13 lipca 2002 r. pozostawiając po sobie wspomnienia godne uwagi o jakich się długo pamięta. Irmina Tytko została pochowana w miejscu rodzinnym, na cmentarzu katolickim pod wezwaniem świętej Marii Magdaleny w Radlinie II. Pochowana tuż obok swego męża Stanisława Tytko - byłego działacza społecznego, który w czasie drugiej wojny światowej przeżył obóz koncentracyjny w Dachau, a przed emeryturą pracował w kopalni „Anna” w Pszowie jako główny inżynier energo-mechaniczny, który to odszedł na „Wieczną Wartę” w 1997 roku. Obydwoje wychowali troje dzieci, dwie córki Ninę i Marię oraz syna Tomasza.

Swego teścia Irmina nie mogła znać, gdyż w czasie powstań śląskich, jako patriota polski, został przez żandarmów rozstrzelany w Pszowie na rynku, gdzie do dziś znajduje się tablica pamiątkowa po nim.

Zmarła Irmina zasłużyła sobie na wieczną pamięć za swoją pracę i oddanie dla innych ludzi, będąc przez długi czas asystentką legendarnego lekarza Ziemi Wodzisławskiej „Franczika” - Dr Lucjana Mendego (1896-1971), związanego z Wodzisławiem od 50 lat.

Dr Mende a Irmina, zwana „Irmą” stanowili niepowtarzalny zgrany zes-pół w leczeniu wszystkich ludzi, którymi byli bogaci i biedni, Polacy, Niemcy, Żydzi i Cyganie, wszyscy potrzebujący pomocy lekarskiej.

Pomimo nieraz napiętej pracy, Franczik z Irmą nigdy nie tracili humoru i dowcipami rozładowywali poważne problemy dnia codziennego. Najważniejszy był dla nich człowiek i jego problemy, przez co zasłużyli sobie na wieczną pamięć w naszym środowisku.

Zygmunt Smołka,
przyjaciel rodziny Tytko

  • Numer: 31 (151)
  • Data wydania: 31.07.02