Niedziela, 1 września 2024

imieniny: Bronisławy, Idziego, Bronisza

RSS

Tak samo i inaczej

03.04.2002 00:00
W szkolnym muzeum w Syryni do dziś zachowało się kilka eksponatów, związanych ze Świętami Wielkanocnymi. To muzeum ma jedną z największych kolekcji sprzętów używanych np. po związaniu dzwonów. Chodzi tu oczywiści o klekotki, klapaczki i kołatki, które używa się w kościołach do dziś na znak żałoby.

Z klekotkami chodzili wyłącznie chłopcy. Dziewczynkom zwykle było żal, ale smutek osładzały sobie drobnymi prezentami, które dzieci dostają tu po pocałowaniu Pana Jezusa. Nie w każdej wsi jest taki zwyczaj - wspomina pani Irena Musioł, opiekunka szkolnego muzeum.

Dawniej też niektóre matki prowadziły dzieci w Wielki Czwartek lub Wielki Piątek z kościoła do piwnicy, aby w ciemności lepiej mogły odczuć osamotnienie i niemoc Chrystusa biczowanego. Piątek wczesnym rankiem syryniacy szli zaś tłumnie do strumyków, potoków aby obmyć twarz i ręce w zimnej wodzie.

Jedni kierowali się w stronę strumienia Lorka, a inni do potoku, płynącego przy obecnej ul. Potokowej - wspomina.

W drugi dzień Świąt Wielkanocnych pani Irena rozpoczynała z uczniami chodzenie z tzw. kokotkiem. Uczniowie śpiewali piosenki, recytowali wierszyki, od gospodarzy otrzymywały zaś skromne datki. Kogucik do dziś znajduje się w szkolnym muzeum w Syryni.

(amk)

  • Numer: 14 (134)
  • Data wydania: 03.04.02