Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

Na ratunek?

06.02.2002 00:00
Od kilkunastu dni mieszkańcy powiatu z dystansem podchodzą do pracy pogotowia ratunkowego. Łódzka afera związana z handlem zwłokami rzuca cień na całą Polskę. Ludzie się boją, a pracownicy służby zdrowia uspokajają.

O umowach pomiędzy pracownikami pogotowia, a firmami pogrzebowymi dotyczącymi pochówku zmarłych wielu z nas słyszało dużo wcześniej, a łódzkie rewelacje nie są czymś zaskakującym. Bulwersujący jest natomiast dalszy ciąg tej sprawy, bowiem okazuje się, że pracownicy pogotowia dopuszczali się również uśmiercania pacjentów podając im pavulon - silny lek do zwiotczenia mięśni. Jak zapewnia Piotr Frelich, dyrektor Rejonowej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Wodzisławiu Śl., nie mieliśmy do czynienia z handlem ciałami zmarłych, a w stacjach mu podległych nie podaje się pavulonu. Podobnie przedstawia się sytuacja w całym regionie, a Wojewódzki Inspektor Farmaceutyczny w Katowicach podaje, że zużycie tego leku w roku 2001, w porównaniu z rokiem 2000, spadło ze 119 opakowań do 24. Sprawa nie dotyczy jedynie pogotowia ale i szpitali, które są przecież w wielu przypadkach miejscem zgonu pacjentów.

Od dawna dochodziły do mnie sygnały o umowach z zakładami pogrzebowymi, a afera, która wybuchła w Łodzi nadała tej sprawie jedynie większy rozgłos. W wielu szpitalach swoją siedzibę mają zakłady pogrzebowe. Na szczęście nigdy nie podpisałem umowy z tego typu firmami, choć byłem tego bliski. W 1997 roku chciano od nas wydzierżawić prosektorium, jednak po ówczesnych sygnałach prasowych wycofałem się i zaniechałem procedur przetargowych - mówi Sławomir Ogórek, dyrektor Samodzielnego Publicznego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Wodzisławiu Śl. Dziś już wiadomo, że w Łodzi są pierwsze aresztowania osób zamieszanych w tę sprawę, a jej ujawnienie przybrało bardzo duży rozgłos. Również mieszkańcy powiatu wodzisławskiego mogą wypowiadać się w tej sprawie i o ewentualnych kontaktach placówek służby zdrowia z zakładami pogrzebowymi powiadomić policję, dzwoniąc na specjalną infolinię uruchomioną przez Śląską Komendę Wojewódzką Policji pod numerem 0 800 16 30 90. Miejmy nadzieję, że zmowa milczenia, która trwała od przeszło dziesięciu lat zostanie przerwana i nigdy więcej pracownicy służby zdrowia nie będą żerować na ludzkiej krzywdzie i tragedii.

(raj)

  • Numer: 6 (126)
  • Data wydania: 06.02.02