Piątek, 1 listopada 2024

imieniny: Seweryna, Wiktoryny, Warcisława

RSS

Takie cufale

09.01.2002 00:00
"Jeżeli człowiek widzioł to i owo, to rozumie, że na świecie może być inaczej, niż na moim placu" -  powiedział ks. prof. Jerzy Szymik, który zobaczył już niezły kawałek świata.

Życie człowieka często porównywane jest do drogi, może to być droga horyzontalna, kiedy w trakcie całego życia odwiedzamy różne miejsca, ale całe nasze życie jest drogą wertykalną, z ziemi do nieba. Ksiądz prof. J. Szymik powiedział „każda moja podróż jest skrótem tej, którą wykonuję z Pszowa do nieba". O ludziach, którzy zapominają o tej prawdzie, babcia ks. J. Szymika powiedziałaby „furgo, choby nie wiedzioł, że je tu yno na chwila".

Na spotkaniu, które odbyło się 3 stycznia w kawiarni „Adria" w Pszowie, ksiądz odpowiadał na pytania dotyczące jego najnowszej książki pt. „Między ziemią a niebem". Jest to zbiór reportaży z odwiedzanych miejsc. Książka ta powstała pod wpływem czytelników, którzy zetknęli się z reportażami księdza Szymika w „Gościu Niedzielnym". Wiele spośród zgromadzonych osób nie zdążyło jeszcze przeczytać książki, dlatego trudno było im zadawać pytania.

Tu nie chodzi o to, byśmy ciągle pytali - powiedział Bogusław Kołodziej, prezes Towarzystwa Przyjaciół Pszowa.

Ja, bo tu chodzi trocha o to, abym jo ciągle odpowiadoł - żartował ks. prof. Szymik. Podczas swych wypowiedzi nie tylko wracał pamięcią do widzianych miejsc, ale głównie do spotkanych osób.

W podróżach najcenniejsza jest nie egzotyka, ale doświadczenie przyjaźni. Za każdą podróżą stoi przyjaźń. To były zwykle wyjazdy do przyjaciół, których los rzucił w dalekie strony, to były takie cufale - podsumował. Najważniejszym doświadczeniem wyniesionym z podróży jest żałość z powodu przemijania, bez żałości zostawia się tylko ludzi, których się nie pokochało.

W książce „Między niebem a ziemią" można przeczytać o tak różnych miejscach jak np.: Fatima, czy Las Vegas, ale piękno można znaleźć nie tylko w znanych, promowanych przez agencje turystyczne miejscach, ale nawet w Borowej Wsi, czyli w każdym zakątku, we wszystkich miejscach można spotkać Boga. 

Wśród zebranych wielbicieli jego twórczości, czy jak powiedział ks. prof. Szymik „pisaniny", duże poruszenie wzbudził wiersz o „Dziewczynce w żół-tych rajstopach w śląskim kościele". Pomysł na ten wiersz przyszedł podczas odprawiania mszy w pszowskiej Bazylice. Utwór ten kończy stwierdzenie, że najlepszą rzeczą, jaka mogła spotkać człowieka jest chrześcijaństwo, ono pomaga przetrwać wszystko.

O popularności i autorytecie ks. prof. J. Szymika świadczyła kolejka po autografy, mimo późnej pory ksiądz z każdą osobą zamienił choćby kilka słów.

Spotkanie zorganizowało Towarzystwo Przyjaciół Pszowa.

(B.P., zdj. amk)

  • Numer: 2 (122)
  • Data wydania: 09.01.02