Kowbojski sylwester
Gości obowiązywały oczywiście odpowiednie stroje - i nie były to smokingi, garnitury czy wieczorowe suknie. Dominowały dżinsy, flanelowe koszule i kowbojskie kapelusze a znalazł się również Indianin z pióropuszem. Serwowano też proste potrawy godne podniebienia amerykańskich pionierów - kiełbaski z rożna oraz pieczonego świniaka. Kowboje i ich kobiety do woli mogli się raczyć złocistym napojem z pianką. Uczestników zabawy rozgrzewała nie tylko gorąca muzyka country, ale również dwa metalowe piecyki - popularne „kozy". Wśród atrakcji był kulig po zaśnieżonych polnych drogach a o północy odbył się pokaz sztucznych ogni. Wszyscy dobrze się bawili i wielu gości już myśli o podobnej zabawie za rok.
(jak)
Najnowsze komentarze