środa, 25 grudnia 2024

imieniny: Anastazji, Piotra, Eugenii

RSS

ostra zima

09.01.2002 00:00
Niespotykane od kilku lat opady śniegu spowodowały spore trudności w poruszaniu się po drogach całego kraju. Wiele z nich było całkowicie nieprzejezdnych, a dziesiątki miejscowości zostało odciętych od świata

Trudna sytuacja nie ominęła również powiatu wodzisławskiego. Padający od kilku dni śnieg, zawieje i zamiecie były przyczyną wielu utrudnień, a nawet sporych problemów. Kierowcy lądowali w rowach, nie obyło się również bez stłuczek i poważnych wypadków. W ostatnich dniach najgorzej było na drodze łączącej Rogów z Zawadą, na ul. Wiosny Ludów w Marklowicach oraz ul. Rybnickiej, Jastrzębskiej i Letniej w Wodzisławiu. Niewesoło było również na ul. Młodzieżowej, łączącej Kokoszyce z Bukowem oraz ul. Pogrzebieńskiej w Lubomi. Trudne warunki panowały także na ul. Adama Dzika w Zawadzie oraz na drodze łączącej Czyżowice z Rogowem.

Po szosach, znajdujących się na terenie powiatu wodzisławskiego, kursowały, niemal nieprzerwanie, 3 solarki, 4 piaskarki, kilka rozrzutników ciągnikowych, a w chwilach najtrudniejszych na drogi wysłano również 7 ładowarek i kilka równiarek. Jak dowiedzieliśmy się w Powiatowym Zarządzie Dróg, na tegoroczną akcję „Zima" wydano już 250 tys. zł. Nie da się ukryć, że jeśli warunki atmosferyczne się nie poprawią to odbije się to na budżecie instytucji odpowiedzialnej za porządek na drogach, dlatego też może zabraknąć środków finansowych przeznaczonych na sezon letni.

Obserwacja sytuacji panującej na polskich drogach oraz prognoz meteorologów zajmuje uwagę coraz większej części społeczeństwa. Odwykliśmy już od takich zim, dlatego też mówimy często, że ponownie zaskoczyła ona drogowców.  Czasem jednak nawet zaangażowanie najlepszego sprzętu nie jest w stanie sprostać panującym warunkom. Zdarzają się przypadki sporych zaniedbań, ale w wielu przypadkach skargi kierowców są także nieuzasadnione.  Warto wybierając się w podróż samochodem zabrać ze sobą ciepły koc i ubrania oraz termos z gorącym napojem. Nie zaszkodzi również wrzucić do bagażnika przyrząd do odśnieżania oraz worek mieszanki piaskowo - solnej. Środki te bowiem mogą być w tej sytuacji zbawienne.

Problem, jak się okazuje, dotyczy nie tylko kierowców, ale i pieszych, którzy niejednokrotnie marzną na dworcach autobusowych i kolejowych z powodu sporych opóźnień środków transportu. Często złoszczą się na kierowców.

Co ja mogę zrobić? Z Rybnika do Wodzisławia jadę z prędkością 30, góra 40 km/h. Szybciej się nie da. Jest bardzo ślisko i niebezpiecznie, a przecież zdrowie i życie podróżnych jest najważniejsze. Podobnie jak pasażerowie denerwuję się, że mam tak duże opóźnienia. Jest to również dla mnie spore utrudnienie. Nie mam ani chwili odpoczynku. Dojeżdżając na przystanek końcowy, gdzie zwykle mam kilka, bądź kilkanaście minut przerwy, muszę, od razu jechać - wyjaśnia kierowca MZK, jadący autobusem linii E-3.

O wiele gorzej jest z drogami gminnymi. Tragiczna sytuacja panowała w pierwsze święto Bożego Narodzenia w Godowie. Nawet pługi zasypało. Drogowcy wspomogli się więc ciężkim sprzętem i skorzystali z usług dodatkowej firmy.

Główne drogi były cały czas przejezdne ale przyblokowało nas w wąwozach - mówi wójt Ludwik Piechaczek. Najgorzej było w Krostoszowicach na kawałku ul. Olszyńskiej, w Gołkowicach na końcu ul. Granicznej. Na poboczach dróg leżą zwały śniegu. Największe są na ul. Jana III Sobieskiego.

UG ma własną brygadę, która posiada m.in. dwie odśnieżarki do chodników. Na odśnieżanie dróg został tu ogłoszony przetarg, który wygrało 3 gospodarzy i jedno kółko rolnicze. Już dziś wiadomo, że kwota przeznaczona na akcję zima znacznie topnieje. Podobnie jest w okolicznych miejscowościach.

W Mszanie sytuacja jest podobna. Jak mówi wójt były bardzo ciężkie chwile, zwłaszcza w okresie świątecznym. Najgorzej było na ul. Mickiewicza, ul. Wiśniowej i ul. Granicznej. Do dziś tę ostatnią trudno przejechać ponieważ droga ma tylko wlot. Leży ona w zagłębieniu, dlatego została
całkowicie zasypana. Wybieranie stąd śniegu nic nie daje bo przy lekkim wietrze znów się pojawia.

Robimy co w naszej mocy, pracujemy po godzinach, a nasze telefony domowe udostępnione są do powszechnej informacji. Mimo to zdarzają się niezadowoleni mieszkańcy. Jedni, że droga na czas rano nie jest odśnieżona, drudzy, że nie mogą w nocy spać bo odśnieżarki hałasują. Przy takich ciężkich warunkach potrzeba więcej zrozumienia - skarżą się urzędnicy.

Ciężkie warunki panowały również w Lubomi, mieszkańcy narzekali na źle odśnieżone drogi boczne na trasie Pogrzebień - Lubomia. Mimo wszystko sytuacja, jak widać po przykładach podawanych w mediach, nie jest w naszym powiecie najgorsza.

(raj, amk)

  • Numer: 2 (122)
  • Data wydania: 09.01.02