Unię Racibórz przejmie stowarzyszenie. Projekt oprze się o OSiR
Spółka miejska – Unia Racibórz sp. z o.o. zakończy wkrótce działalność. Powstała z inicjatywy poprzedniego prezydenta Dariusza Polowego, a projekt nadzorował słynny Marek Śledź trener młodzieży z Rakowa, Lecha i Legii. Nowy włodarz nie zamierza kontynuować tej formy działalności w Unii.
Okoliczne kluby korzystają z dorobku Unii
Pytanie do prezydenta Jacka Wojciechowicza o przyszłość zasłużonego klubu piłkarskiego ze Srebrnej padło w najbardziej futbolowej dzielnicy Raciborza – Płoni. Zadał je działacz z miejscowego klubu Wicher. – Jakie są perspektywy na Unię? Bo bardzo duże pieniądze idą na szkolenie młodzieży, a później chłopcy opuszczają nie tylko Unię, ale Racibórz i odchodzą “na wioski”. Tworków, Lubomia i Krzyżanowice korzystają z tego co opłacili podatnicy z miasta. Coś trzeba zrobić, żeby zatrzymać tą uzdolnioną młodzież na Srebrnej – mówił uczestnik spotkania dzielnicowego w Raciborzu-Płoni.
Prezydent Raciborza Jacek Wojciechowicz odparł tak: Jak ja widzę perspektywę? To z takich marzeń to widzę Unię w lidze mistrzów. Co do konkretów, to spółka z o.o. to nie są transparentne przepływy pieniędzy, a o dotacje nie można się starać. Dlatego chcemy ten projekt wygasić – powiedział w ZSP 2 na Płoni włodarz miasta.
Dodał, że w miejsce spółki wejdzie stowarzyszenie i przejmie klub. Nadal utrzymane będzie wspomaganie Miasta. – Prawdopodobnie nastąpi połączenie Unii z OSIR – zapowiedział publicznie Jacek Wojciechowicz.
Prezydent chce uporządkować sprawy klubowe
Wskazał, że jest obiekt przy ulicy Srebrnej, jest stadion miejski, więc piłkarska baza treningowa nie jest zła. – Koszty? One były zawyżane i nie wiem z jakiego powodu. Tam zlecano rzeczy promocyjne dla Miasta. Był projekt PRO-ZDRO z dużymi koncertami. Sama Unia z tego bezpośrednio nie korzystała. Dla seniorów też robili jakieś imprezy. Unia ma się zająć sekcją piłki nożnej. Tej zdolnej młodzieży jest tam sporo. Jak to uporządkujemy, jak nie będzie zaangażowania politycznego ze strony prezydenta, który robił sobie w ten sposób trochę promocji, to wierzę w poprawę – opowiadał na spotkaniu z mieszkańcami J. Wojciechowicz.
Jego zdaniem atmosfera wokół klubu była pełna niedomówień: czy to miejski klub, czy to jakaś propaganda? – Poprawiamy kondycję klubu, organizacyjną stronę, po to żeby pojawili się sponsorzy. 500-600 tys. zł rocznie to minimum w budżecie klubu jeśli ma mieć drużyny juniorskie i seniorów. Bez tego poziomu nakładów się nie obejdzie. Intencją Miasta jest utrzymać Unię i ją rozwijać – obiecał prezydent Wojciechowicz.
Futbol wymaga nakładów
– Nawet jak są u nas dobrze zawodnicy, ale my nie mamy warunków, by ich utrzymać, to szukają sobie miejsce gdzie indziej. Pojawiają się skauci, proponują im lepsze warunki. Bez zainwestowania będzie ciężko. Piłka nożna wymaga sporych nakładów – zazanczył Wojciechowicz.
Radny Paweł Rycka uczestniczący w spotkaniu, były piłkarz Wichru Płonia, sympatyk piłkarskiej Unii, w której barwach niedawno występował jego syn, cieszył się, że Miasto nadal będzie wspomagać klub ze Srebrnej. – Jak zawodnik idzie wyżej, rozwija się, to i my zyskujemy jako ośrodek. Jednak jeśli my łożymy pieniądze, a zawodnicy zasilają wioski to dzieje się źle. – Nędzę stać, a nas nie żeby ten piłkarz u nas grał – dodał działacz Wichru. Prezydent Wojciechowicz odparł, że i on by chciał, żeby zdolna młodzież została w Unii i tam się rozwijała. – Jednak musimy wiedzieć, że Miasto samo tego nie udźwignie – podsumował włodarz na Płoni.
(ma.w)
Najnowsze komentarze