Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

MAŁE JEST PIĘKNE: Od Polskiego Krawarza do Krowiarek czyli parę słów o stolicy gminy

29.10.2024 00:00 red

Nie wszyscy pamiętają, że Krowiarki przez 9 lat były stolicą gminy, a potem gromady, w skład której wchodziło najpierw sześć, potem trzy, a na końcu pięć miejscowości. Budynek ówczesnego urzędu, w którym mieściła się też poczta, stoi przy ul. Wyzwolenia do dziś.

Administracyjne rewolucje

Władze państwowe miały wiele pomysłów na to jak mają wyglądać najniższe ogniwa ich administracji i te pomysły wcielały w życie dość często, stwarzając przy tym nie lada zamieszanie. Zmieniano nazwy miejscowości, ich przynależność do gromad albo gmin i województw. Dzisiejsze Krowiarki, które przed wojną nosiły nazwę Polnishe Krawarn, do 1947 roku były Krawarzem Polskim i jednocześnie stolicą gminy.

W Archiwum Państwowym w Raciborzu znajduję sporządzony w sierpniu 1945 roku Protokół z organizacji gminy Krawarz Polski, który mówi o tym, że była ona położona w zachodniej części powiatu raciborskiego i graniczyła od południa z gminą Pietrowice Wielkie, od północy z gminą Łubowice, od wschodu z gminą Rudnik a od zachodu z powiatem głubczyckim. Zamieszkiwało ją wtedy 2875 mieszkańców (przed wojną było ich 5800) i obejmowała 3358 hektarów ziemi z wyłączeniem lasów, które podlegały Dyrekcji Lasów Państwowych w Bytomiu. W jej skład wchodziły gromady: Krawarz Polski, Maków, Pawłów, Jastrząb (dzisiejsze Jastrzębie), Dolędzin i Kołomyja (dzisiejsze Sławienko).

Pierwszym tymczasowym wójtem został 49-letni Józef Zontek, wcześniej zamieszkały w Białej, pow. Bielsko, a jego zastępcą Jan Siwek, który szybko z tej funkcji ustąpił. W urzędzie gminy pracowali też: 46-letni Antoni Czerwiński, o którym napisano, że miał 20-letnią praktykę samorządową w gminie Ogrodzieniec, 58-letni Edward Łotowski, 24-letnia Filomena Hałat i 42-letni Stanisław Zeman. W protokole zaznaczono też, że urząd nie dysponował żadną maszyną do pisania i korzystał z tej, którą posiadał składający się z dziewięciu pracowników posterunek Milicji Obywatelskiej.

W 1950 roku gmina Krowiarki wraz z całym powiatem raciborskim weszła w skład nowo utworzonego województwa opolskiego. 25 września 1954 roku uchwalono ustawę o reformie podziału administracyjnego wsi i powołaniu gromadzkich rad narodowych. W jej wyniku w miejsce gmin utworzono gromady. W skład gromady Krowiarki weszły: Krowiarki, Maków i Sławienko. Dla gromady ustalono 21 członków Gromadzkiej Rady Narodowej.

31 grudnia 1961 roku do gromady Krowiarki włączono wsie Pawłów i Gamów ze zlikwidowanej gromady Pawłów, po czym gromadę Krowiarki zniesiono, przenosząc siedzibę GRN z Krowiarek do Makowa i zmieniając nazwę jednostki na gromada Maków. Przewodniczącymi GRN w gromadzie Maków byli kolejno: Józef Górnik, Czesław Nowakowski i Józef Szpilka.

1 stycznia 1973 roku wraz z kolejną reformą reaktywującą gminy, Krowiarki wraz z innymi miejscowościami, w których wcześniej były gromady, włączono do gminy Pietrowice Wielkie.

Ach, co to był za ślub

Krystyna Strzedulla (1937) dołączyła do pracowników urzędu Gromadzkiej Rady Narodowej w 1956 roku. Jest rodowitą mieszkanką Krowiarek i swoją edukację rozpoczęła jeszcze w niemieckiej szkole powszechnej, do której chodziła półtora roku. Jej ojciec Wilhelm walczył na froncie i zmarł podczas wojny i na barkach mamy Cecylii zd. Gilge spoczęło wychowanie córek, bo oprócz Krystyny była jeszcze młodsza o dwa lata siostra Janina.

Po wojnie pani Krystyna kontynuowała naukę w szkole polskiej. – Byłam mała i drobna, więc zapisano mnie do pierwszej klasy. Było nas około 12 – 14 dzieci z łączonych roczników i co roku ktoś się wykruszał. Siedem klas skończyło tylko pięć osób. Ze wsi było nas kilkoro: Ludwik Pytel, Paweł Pawlik, Anna Krzesiwo i Urszula Solisz. Reszta do były dzieci z domu dziecka – tłumaczy Krystyna Bulak i dodaje, że zaraz po skończonej szkole trafiła do pracy, bo możliwości dalszego kształcenia były niewielkie, a sytuacja ekonomiczna bardzo trudna. – Chodziłam do pracy sezonowej w gorzelni. Jej kierownik Kazimierz Demciuch kazał mi wypisywać kwity przy skupie ziemniaków, albo mierzyłam temperaturę w kopcach. Żeby pomóc mamie pracowałam też dorywczo u gospodarzy w polu – dodaje.

Gorzelnia, która kiedyś należała do majątku rodziny Donnersmarcków, po wojnie została upaństwowiona i podlegała pod Stację Hodowli Roślin w Modzurowie. Wytwarzano w niej spirytus surowy ziemniaczany i zbożowy. Ziemniaki, w ramach obowiązkowych dostaw przywozili do niej rolnicy, a zboże pochodziło z pól, które miała stacja w Modzurowie. W latach 70. jej kierownikiem został Bogdan Powąska a jako technolog pracował tam Franciszek Ryma. Gorzelnia funkcjonowała do 1999 roku.

W 1956 roku pani Krystyna rozpoczęła pracę na stanowisku referenta skupu w Gromadzkiej Radzie Narodowej, której przewodniczącym był Hubert Pietrzyk, a sekretarzem Bronisław Cichoń. Pamięta, że obrady radnych odbywały się w biurze przewodniczącego, a o porządek w budynku dbała Marta Kaleta, która sprzątała, nosiła węgiel i paliła w kaflowych piecach.

GRN zajmowała pierwsze piętro budynku przy dzisiejszej ulicy Wyzwolenia, oprócz dwóch pokoi, które miał weterynarz. Na parterze znajdowała się gromadzka biblioteka, w której pracowała Janina

Strzeduła, siostra pani Krystyny, urząd pocztowy i jeden pokój przeznaczony do dyspozycji GRN, która udostępniała go np. nauczycielom przyjeżdżającym do pracy w szkole w Krowiarkach. – Właśnie tak poznałam mojego męża Piotra, który pochodził z Kresów i przyjechał z nakazem pracy do szkoły, w której uczył potem przez 35 lat. Przydzielili mu ten pokój na dole, dopóki nie znalazł czegoś innego, a ja pracowałam na piętrze. Pobraliśmy się 31 sierpnia 1957 roku, a ślubu cywilnego udzielał nam Bronisław Cichoń. Było skromnie, bo nie mieliśmy pałacu ślubów tylko pokój sekretarza, w którym się odbywała ceremonia. A jak przeszłam do pracy w GRN w Makowie to zostałam sekretarzem i sama udzielałam ślubów – wspomina pani Bulak.

Jak Christina została Krystyną

Zakres działalności GRN określała Ustawa z 25 września 1954 roku o reformie podziału administracyjnego wsi i powołaniu gromadzkich rad narodowych. Miały one m.in. czuwać nad realizacją obowiązku powszechnego nauczania, zapewniać instytucjom oświatowym, wychowawczym i kulturalnym potrzebne pomieszczenia i obsługę gospodarczą, dostarczać mieszkań nauczycielom, czuwać nad sprawiedliwym i terminowym wykonywaniem planów obowiązkowych dostaw i kontraktacji, zajmować się podatkami gruntowymi, współdziałać przy organizowaniu przemysłu i sieci sklepów spółdzielczych. – Myśmy dawali śluby, wydawali akty zgonu i metryki urodzeń. Mieszkanki Krowiarek rodziły w Izbie Porodowej, która była w budynku przy Zamkowej. Na dole był ośrodek zdrowia, w którym pracował doktor Przesdzieng, a na górze porodówka, gdzie pracowała położna Joanna Jurysek. To była starsza pani, która przyjechała do nas po wojnie i była cały czas na miejscu, bo mieszkała w tym samym budynku co Izba Porodowa. Po Juryskowej przyszła położna Helena Durak, która z mężem felczerem mieszkała potem na piętrze budynku gdzie wcześniej była Gromadzka Rada Narodowa – wspomina pani Krystyna i dodaje, że kiedy prowadziła sprawy związane z urzędem stanu cywilnego, robiła też wpisy do dokumentów z nowymi imionami i nazwiskami mieszkańców. Zgodnie z przepisami, ich pisownia musiała być dostosowana do zasad pisowni polskiej zgodnie z fonetycznym brzmieniem. – Dostaliśmy odgórne zalecenie i na podstawie mojego spolszczonego dowodu osobistego musiałam nanieść do swojej niemieckiej metryki urodzenia notatkę, w której Christina zmieniła się na Krystynę a Strzedulla na Strzedułę – tłumaczy pani Bulak.

Kiedy Gromadzką Radę Narodową z Krowiarek przeniesiono do Makowa to pani Krystyna zaczęła pracę w tamtejszym biurze. Gdy po kolejnej reformie utworzono gminę Pietrowice Wielkie to zaproponowano jej pracę w urzędzie gminy. – Nie kursowały tam wtedy żadne autobusy, a nie miałam samochodu więc zatrudniłam się jako fakturzystka w Gminnej Spółdzielni z Pietrowi Wielkich z filią w Makowie. Prezesem spółdzielni był w latach 70. Władysław Rusnak. Wtedy w każdej wsi był sklep GS-u. W Krowiarkach mieścił się w budynku za gorzelnią – mówi pani Bulak.

W czasie funkcjonowania Gromadzkich Rad Narodowych zniesiono funkcję sołtysa zastępując ją pełnomocnikiem gromadzkiej rady narodowej. Przywrócono ją w 1958 roku. Obecny sołtys Andrzej Olbrich wymienia swoich poprzedników, którzy mogli też pełnić funkcję pełnomocników GRN. Są to: Gerard Czekała, Alojzy Wilczek, Zdzisław Kozub, Gizela Kowacz, Paulina Widok i Monika Łyczko.

Katarzyna Gruchot

  • Numer: 44 (1695)
  • Data wydania: 29.10.24
Czytaj e-gazetę