Zmarł Artur Krzykała. Był niezastąpiony w opiece na tabelkami piłkarskimi
Sportowi działacze, piłkarze i pasjonaci ze smutkiem pożegnali 17 sierpnia Artura Krzykałę – dziennikarza sportowego Wydawnictwa Nowiny, który przez 15 lat co tydzień zbierał i przygotowywał dla naszych Czytelników wyniki i tabele piłkarskie. Pogrzeb naszego redakcyjnego kolegi odbędzie się w środę 21 sierpnia o 12.00 w Tworkowie.
Żywe kompendium piłkarskiej wiedzy
W sobotnie przedpołudnie pojawiły się te smutne wieści. Zmarł Artur Krzykała, przyjaciel wielu pasjonatów sportu, działaczy i piłkarzy, który mimo ograniczeń, wynikających z jego niepełnosprawności, od lat niestrudzenie publikował w Nowinach – w wersji papierowej i internetowej – wyniki, tabele piłkarskie i sportowe newsy.
Artur był dla wielu symbolem determinacji i pasji, żywym kompendium sportowej wiedzy i przyjacielem świata sportu w regionie. Wielu z działaczy, piłkarzy, arbitrów po rozegranych meczach czekało na jego telefon, aby poinformować o wyniku. Krzykała wykonywał tych telefonów bez liku, dopóki nie sprawdził rezultatu. Wielu kibiców lokalnego futbolu we wtorkowych wydaniach Nowin Raciborskich i Wodzisławskich czekało co tydzień na jego tabele sportowe, aby sprawdzić, na jakiej pozycji uplasował się ukochany klub.
Zawsze można było na niego liczyć
Arturze, dziękujemy za ten trud i ogromną pracę wkładaną w kolejne wydania od 2009 roku. Łączymy się w bólu z rodziną i składamy jej szczere kondolencje.
– Artura znałem głównie... przez telefon. On sam nie mógł uczestniczyć w kolegiach redakcyjnych, ale często rozmawialiśmy o sporcie, właśnie przez telefon. Artur zbierał wyniki lokalnych rozgrywek piłkarskich, opisywał transfery, do jakich dochodziło w klubach regionu zimą i latem. W redakcji zajmowałem się m.in. sportem, więc często rozmawiałem z Arturem. Był niesamowicie precyzyjny w tym co robił, zaskakiwał znajomością przepisów piłkarskich, często większą niż u trenerów czy zawodników. Przede wszystkim był jednak bardzo otwarty na współpracę i pomoc. Zawsze można było liczyć na jego radę i wsparcie, nigdy nie odmówił pomocy czy konsultacji. Lokalna piłka straciła dziś nie tylko człowieka, który znał ją od podszewki. Straciła przede wszystkim swojego wielkiego fana – tak wspomina zmarłego Artur Marcisz przez wiele lat tworzący sportowe treści w portalu Nowiny.pl i tygodniku Nowiny Wodzisławskie.
Pierwszy telefon po meczu był od Artura
Zmarłego wspomina Mariusz Weidner – redaktor naczelny tygodnika Nowiny Raciborskie, wcześniej dziennikarz sportowy tej gazety.
– Pana Artura poznałem bodaj w 2006 roku na boisku w Bolesławiu. Przyjechałem na mecz, zrobić relację. Zaczepił mnie elegancko ubrany mężczyzna, poruszający się na wózku inwalidzkim. Znał mnie z gazety, przedstawił się i powiedział, że sam wydaje skromną gazetkę o tematyce piłkarskiej. Na paru stronach, składanych na domowym komputerze podawał w niej wyniki spotkań z terenu gminy Krzyżanowice. To były czasy z raczkującym internetem, wyniki piłkarskich pojedynków z niższych klas rozgrywkowych nie były tak powszechnie dostępne jak dziś. Krzykała – mimo swych ułomności stawiał już wtedy podwaliny pod bazę danych piłkarskich z powiatu – przekazuje Weidner.
– Później pana Krzykałę spotykałem w sali obrad Rady Gminy Krzyżanowice. Mimo niepełnosprawności był bardzo sprawnym radnym gminnym, przewodniczył tej radzie. Cechował go zawsze spokój, rozsądek. Był autorytetem dla krzyżanowickich rajców. Kto wie jaką karierę w służbie publicznej zrobiłby, ciesząc się w pełni zdrowiem? – zastanawia się współpracownik z Nowin.
Od trampkarza po seniora
– Praca pana Artura z Nowinami to odrębny rozdział jego życia. Stworzył w wydawnictwie szczególny dział, na swój sposób unikalny i co ważne – nie do skopiowania w sposobie pracy. Rozgrywki w piłkarskich podokręgach zyskały sojusznika, który zbierał i zamieszczał wyniki w prasie, do tego zapowiadał następne spotkania, a wszystko na najwyższym poziomie dokładności. Zajmował się nawet rozgrywkami młodzieżowymi, dziecięcymi, których wyniki nigdy wcześniej nie przedostawały się do mediów. Stronę z tabelkami można było dzięki pracy pana Krzykały obdarzać zaufaniem jak najpewniejszy z banków. Był czas, że stanowiła jedyne, rzetelne źródło danych o tym, co wydarzyło się na boiskach w regionie – podkreśla naczelny Nowin Raciborskich.
– Parokrotnie przeżyłem po meczach, w pomieszczeniach klubowych, w których sędziowie podpisywali protokoły następującą scenę: dzwoni telefon i arbiter bez patrzenia w ekran wie, że to Artur Krzykała. Od końcowego gwizdka minęło kilka minut, a on cierpliwie nawiązywał kontakt z sędzią piłkarskim, by spisać rezultat. Weryfikował go w kilku źródłach, żeby mieć pewność, że był prawdziwy. Bo nie zawsze działacze, rozemocjonowani w ferworze sportowym i organizacyjnym, pamiętali, jak skończył się mecz – zaznacza były dziennikarz sportowy tygodnika.
Dzięki Arturowi Krzykale do Nowin trafił Maciej Kozina – przez ponad dekadę opisujący sportowe życie powiatu raciborskiego i nie tylko. Nasz były kolega redakcyjny, dziś prowadzący serwis Swojska Piłka, przyznaje, że gdyby nie rekomendacje Krzykały, jego życiowe losy z pewnością potoczyłyby się inaczej. Za lata współpracy, wielu wspólnie przeżytych emocji sportowych jest wdzięczny swemu koledze od futbolowych wieści.
Nie wrócił z urlopu
Trudny był dla niego czas pandemiczny, ale nie poddał się i obronił przed wyniszczającym wirusem. – Tak się złożyło, że byłem ostatnią osobą, z którą rozmawiał, zanim zmogło go osłabienie i kilka dni przespał, a bliscy drżeli o jego zdrowie. Nie sposób przekazać, z jaką radością poinformował mnie wtedy po swoim przebudzeniu, że zgłasza gotowość do dalszej pracy – oznajmia M. Weidner.
– Na tydzień przed śmiercią pan Artur poinformował mnie jako naczelnego, że nowego sezonu piłkarskiego nie będzie mógł opisywać, bo stan zdrowia nie pozwala mu już angażować się w pracę. Zostawił wtedy jeszcze furtkę do ostatecznej decyzji, która miała zapaść 20 sierpnia. Na dzień przed śmiercią – w piątek rano, jeszcze upewniałem się, czy decyzja pana Artura się nie zmieni, ale ten z nieukrywanym smutkiem ją potwierdził. To symboliczne, że odszedł w piłkarską sobotę. W Nowinach zawsze brał urlop w czasie przerwy między rozgrywkami. Tak było i w tym roku, ale nie wrócił już do nas z tego urlopu. Artur Krzykała był bez wątpienia najlepszym statystykiem futbolowym ziemi raciborskiej. Piłka nożna w naszym regionie już nigdy nie będzie taka, jaką była za jego życia – podsumował Mariusz Weidner.
Minuta ciszy dla najlepszego kibica
Artur Krzykała pracował w Nowinach od 2009 roku. Był absolwentem I LO Kasprowicza w Raciborzu i Akademii Ekonomicznej w Katowicach. W wyborach samorządowych w 2006 roku spośród wszystkich kandydatów do Rady Gminy Krzyżanowice uzyskał najwyższy wynik. Kandydował wtedy z komitetu „Nasz człowiek Artur”.
Artura Krzykałę pożegnało także futbolowe środowisko. Raciborskie Kolegium Sędziów zaproponowało, aby podczas meczów w weekend, kiedy zmarł dziennikarz uczcić śp. Artura minutą ciszy.
Msza Święta pogrzebowa odbędzie się w środę 21 sierpnia 2024 r. o godz. 12:00 w Kościele Parafialnym w Tworkowie.
(sk, ma.w)
Najnowsze komentarze