Sonda Nowin
Czy alkohol powinien mieć cenę urzędową? Co najmniej 50 zł za pół litra? Czy dostępność alkoholu powinna być zlikwidowana lub ograniczona w sprzedaży na stacjach benzynowych. Co z możliwością kupna alkoholu nocą? Z tymi pytaniami ruszyliśmy na ulice Raciborza, na których pytaliśmy przechodniów o ich opinie.
- Przyznam, że nie mam pojęcia czy to dobre, czy to złe rozwiązanie. Zakaz sprzedaży na stacjach paliw? Po co go wprowadzać, skoro różne Żabki czy małe sklepy i tak są pootwierane do późna i w niedziele. Taki zakaz nic nie da.
- Nie jestem zwolennikiem alkoholu, niech w temacie wypowiadają się fachowcy. Ceny i tak są niemałe. Małpki? To jest łatwo ukraść, zwłaszcza w marketach. Masa jest takich przypadków. Co do stacji – taki zakaz jest godny rozważenia. Wiadomo, że tam schodzi dużo alkoholu, zwłaszcza nocą.
- To rozwiązanie jak za komuny. Do tego wcześniej niż od godz. 13 nie sprzedawali. Kto będzie chciał, ten alkohol i tak zdobędzie. Łazili ludzie gdzieś po nocach, po jakichś melinach. Takie zakazy są bez sensu. Co do stacji to jest dość trudna sprawa. Kierowca raczej nie kupi, nie powinien. Żyjemy w wolnym kraju. Takie zakazy nie powinny być wprowadzane, bo się nie sprawdzą. Proszę spojrzeć na zakaz dostępności marihuany, u naszych sąsiadów z Czech jest sprzedawana i nie słychać, żeby był z tym większy problem, a u nas zakazy.
- Jestem przeciwnikiem szerokiej dostępności alkoholu. Po godz. 22 powinien być bezwzględny zakaz jego sprzedaży. Jest wielu ludzi z problemem alkoholowym, a ten jest dostępny praktycznie na każdym rogu. Jak mają wyjść z nałogu. Alkoholizm to problem światowym. Wszelkie zakazy to krok w dobrym kierunku. Mnóstwo ludzi zniszczyło sobie życie przez alkohol.
- Ja nie piję ani piwa, ani wódki, więc takimi sprawami się nie interesuję. Gdyby pół litra miało kosztować 50 zł, to byłaby bardzo wysoka cena. I tak ci, co chcą by się napili. Dostępność na stacjach paliwowych? Niech zostanie. Jak już to bym w sklepach nieco ograniczył.
- To jest mały problem, nie jest wart wielkich dyskusji. Trzeba traktować to z rozsądkiem. Stacje powinny być z ograniczeniem sprzedaży alkoholu. Zwłaszcza w nocy.
- 50 zł to masa pieniędzy jak na obecne czasy, na wydatki. Byłoby to ograniczeniem. Na stacjach benzynowych to bym zakazał sprzedaży. Tam wystarczy, że jest tankowanie paliwa. To nie jest najlepsze miejsce na obecność alkoholu. Nocna sprzedaż też powinna być ograniczona. Nocą się śpi, a po alkoholu dzieją się niedobre rzeczy.
- Lepiej szukać innych sposobów niż taka zaporowa cena. Kto ma problem z alkoholem, ten nie będzie się przejmował ceną. Ja jestem wolnorynkowcem, nie jestem zwolennikiem zakazów. Nocny zakaz? W takim małym mieście jak Racibórz to się nie sprawdzi. To jest temat dla większych miast. Na stacjach benzynowych nie widzę problemu ze sprzedażą alkoholi.
Najnowsze komentarze