Woś miał 5 sierpnia usłyszeć zarzuty. Drugi raz nie stawił się na wezwanie
Mimo, że od uchylenia immunitetu poselskiego Michała Wosia mija powoli drugi miesiąc, to politykowi Suwerennej Polski wciąż nie postawiono zarzutów.
Na 5 sierpnia wezwano go kolejny raz, by ogłosić zarzut i przesłuchać. Ponownie zrobiono to nieskutecznie.
W mediach Woś komentuje, że to farsa. Podkreśla, że nie boi się prokuratury i wcale jej nie unika.
– Na początku lipca wezwaliśmy pana Wosia po raz pierwszy i następnie, gdy pan poseł się nie stawił, to prokurator skierował wezwanie na nowy termin. To przesłuchanie się nie odbyło jeszcze – przekazał w Faktach TVN Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Krajowej.
Wszystkie adresy posła Wosia
Woś wyjaśnia na platformie X, że jego adwokat chciał uzgodnić termin przesłuchania ze śledczymi, ale ci mu odmówili.
Na pierwszy termin przesłuchania w sprawie zakupu programu Pegasus nie stawił się, bo – jak twierdził – kiedy odebrał awizo, było już dawno po terminie przesłuchania. – Niech prokuratura działa zgodnie z prawem, działa skutecznie i niech po prostu realizuje formalne doręczenie – podkreślił w jednej z wypowiedzi M. Woś. W swoim komentarzu zamieszczonym na platformie X podał: Farsa trwa. Dziennikarze dzwonią bo mają cynk, że na dziś miałem jakieś wezwanie z neoprokuratury, o którym mnie nie poinformowano. Mój adwokat zaoferował nawet uzgodnienie terminu telefonicznie, ale odmówili. Bodnarowcy widać potrzebują show. Chcą, żeby lemingi i różne wrzoski czy silniczki miały radość, że ktoś się boi czy unika. Nie ja. Rzućcie okiem na Romana G.: albo mdleje, albo ucieka przed prokuratorami – ponad 100 wezwań na 21 terminów – wpisał M. Woś.
– Wysłaliśmy wezwania na wszystkie znane adresy, również na adres e-mail służbowy, czyli na adres sejmowy pana Michała Wosia i na to wezwanie się nie stawił, natomiast rzeczywiście nie mieliśmy takiego potwierdzenia oficjalnego otrzymania wezwania – mówił w Faktach TVN rzecznik Przemysław Nowak.
Adwokat został powiadomiony, ale ma urlop
– Skutecznie o terminie został powiadomiony obrońca Michała Wosia. Obrońca ten zawnioskował o zmianę terminu i wyznaczenie nowego terminu po dniu 14 sierpnia 2024 roku z uwagi na zaplanowany urlop – podał rzecznik prokuratury. Prokuratura próbuje dalej i jak informuje TVN24 – nie zdradza na kiedy wezwała byłego wiceministra sprawiedliwości. Sprawę skomentowali w Faktach politycy koalicji rządzącej. – Pan Michał Woś jak diabeł od święconej wody ucieka od prokuratury – skomentował senator Krzysztof Kwiatkowski. – Jeżeli prokuratura sobie nie radzi, to policja musi pana Wosia doprowadzić – podkreślił poseł Tomasz Trela. – Trzeba go doprowadzić, bo już nie można sobie robić kpiny z państwa. Przeciętny obywatel nie ma takiej możliwości, a tutaj pana Wosia nie możemy złapać – mówi poseł Ryszard Petru.
(oprac. m)
Policja była już u posła Wosia. „Przestańcie robić szopkę z tym doręczeniem”
Policja ma ustalić miejsce pobytu posła Michała Wosia, by wręczyć mu skutecznie wezwanie do prokuratury – napisała Wirtualna Polska. Raciborzanin z uchylonym immunitetem dotąd (41 dni) nie został przesłuchany w sprawie zakupu Pegasusa. Przyznał on w mediach społecznościowych, że „gumisie z prokuratury wysłali policję do jego domu”. Do tej pory były wiceminister sprawiedliwości tłumaczył, że nie został skutecznie powiadomiony o wezwaniu na przesłuchanie. Wirtualna Polska podała, że pismo z prokuratury ma teraz zostać dostarczone Wosiowi przez policjantów, którzy mają ustalić jego miejsce pobytu. – Nic nie musi ustalać policja, bo wie, gdzie mieszkam. Gumisie z prokuratury nie potrafili wysłać poleconego z normalnym terminem, więc już wysłali policję do mnie do domu, tyle że w czasie ostatniego posiedzenia sejmu gdy byłem w Warszawie” – wyjaśnił Woś na platformie X. – Przestańcie robić szopkę z tym doręczeniem” – zwrócił się do Prokuratury Krajowej.
Najnowsze komentarze