środa, 25 grudnia 2024

imieniny: Anastazji, Piotra, Eugenii

RSS

Polowy przerażony decyzjami Wojciechowicza. Zastanawia się, czy nowy prezydent zburzy przedszkole i żłobek oraz tężnie?

06.08.2024 00:00 red

Pod urzędem miasta pojawili się w poniedziałek rano (29 lipca) rajcy Silnego Raciborza ze swym liderem Dariuszem Polowym. Apelowali do prezydenta Jacka Wojciechowicza, żeby budował park przy kościele Matki Bożej i parking piętrowy przy RCK. Obawiają się utraty przez Racibórz 23 mln zł. Twierdzą, że włodarz podjął decyzje wbrew strategii rozwoju miasta, a także wbrew potrzebom i oczekiwaniom raciborzan.

Oszczędności z powodu dziury w budżecie

Prezydent Jacek Wojciechowicz zrezygnował z budowania parku naprzeciw kościoła Matki Bożej i parkingu wielopoziomowego przy RCK. Tłumaczył, że chce przeznaczyć pozyskane dotacje rządowe na remonty dróg (m.in. Opawską i Drzymały) oraz wymianę starych pieców, tzw. kafloków i kopciuchów. Nowy włodarz woli wydać tak 23 mln zł, niż budować obiekty, których utrzymanie obciąży budżet miasta po stronie wydatków bieżących. Wojciechowicz tłumaczy, że budżet jest niezbilansowany przez poprzedników, brakuje w nim wciąż kilkunastu milionów złotych, zwłaszcza na potrzeby pracowników oświaty.

Radni Silnego Raciborza oznajmili na konferencji w poniedziałek, że dotarło do nich „zdenerwowanie mieszkańców tymi decyzjami”.

– Pieniądze na inwestycje są już zagwarantowane, wystawiono promesy, należy wszcząć procedury przetargowe – mówił w parku pod urzędem radny Dariusz Polowy.

– Zaangażowanie Miasta w projekty z parkiem i parkingiem sięga ok. 2,5 mln zł.

Potrzebę budowy parku i parkingu wielokrotnie artykułowali mieszkańcy oraz radni – dodał były prezydent Raciborza.

Obawy przed burzeniem dokonań poprzednika

– Obserwując działania pana Wojciechowicza wyłania się przerażający obraz zatrzymania wszelkich inwestycji Polowego. Bo chciał zrezygnować z rozbudowy H2Ostróg na którą Miasto pozyskało 32 mln zł, przy zaangażowaniu z budżetu samorządu na poziomie 3 mln zł – wyliczał lider opozycyjnego klubu radnych Silny Racibórz. Polowy obawia się, że w ten sposób prezydent Wojciechowicz wkrótce zburzy przedszkole w Markowicach, żłobek na Ostrogu oraz dwie tężnie miejskie. – Mieszkańcy tracą inwestycje wskutek decyzji pana prezydenta – stwierdził D. Polowy.

Radna miejska Katarzyna Dutkiewicz zauważyła, że kto zapoznał się z planami ogrodu rekreacji wie, że miał on być przeznaczony dla wszystkich grup wiekowych Raciborza. – Był oczekiwany przez wielu mieszkańców i to nie tylko Nowych Zagród, ale i dzielnic ościennych: Ocic, Studziennej, czy Sudołu. Przede wszystkim adresowany był raciborzan z dużych osiedli – Katowickiej, Mysłowickiej, Żorskiej i Starowiejskiej. Bo nie ma tam takiego miejsca – bezpiecznego, atrakcyjnego dla wszystkich – podkreśliła na konferencji była posłanka.

Środowisko Wojciechowicza chciało sprzedać plac przy kościele

Mówiła, że centrum Raciborza ma parki miejskie, Ogród Jordanowski, Zielone Płuca Ostroga. – Podatnicy z Nowych Zagród i okolicznych części miasta zasługują na nowy park w tym rejonie, nieodległy od ich miejsc zamieszkania.

Raciborzanie przyjęli informacje o odstąpieniu od tej inwestycji z dużym niepokojem – oznajmiła Dutkiewicz, która w samorządzie zasiadała zarówno w radzie miasta jak i powiatu.

– Środowisko polityczne, z którego wywodzi się Jacek Wojciechowicz – Razem dla Raciborza, czyniło już próby sprzedaży tego terenu przy kościele pod obiekt handlowy. To się jednak nie udało, na szczęście. Rodzinny Ogród Rekreacji jest inwestycją potrzebną i oczekiwaną – przekazała radna Silnego Raciborza.

– My apelujemy do Jacka Wojciechowicza o pilne i klarowne deklaracje co dalej z tym terenem. Jakie są plany zagospodarowania obszaru pod park pod odstąpieniu od inwestycji – podsumowała Dutkiewicz.

Fica i Majnusz zabiegali o parking przy Kowalskiej

Do początku maja pełnił funkcję wiceprezydenta w Raciborzu, a wcześniej był m.in. wójtem w Gminie Rudnik – Dominik Konieczny ocenia decyzję o wycofaniu się z budowy parkingu wielopoziomowego jako niezrozumiałą. Pamięta, że był w samorządzie minionej kadencji konsensus co do realizacji tej inwestycji. – Grupa radnych popierających dziś prezydenta – Marcin Fica, Eugeniusz Wyglenda, czy Henryk Mainusz – zabiegali o ten parking. Wpisano go do budżetu, wpierw wydano pieniądze na projekt. Wpisano to zadanie do strategii rozwoju miasta. Wycofanie się z tego oznacza brak spójności nawet w obrębie środowiska politycznego z którego pan Wojciechowicz się wywodzi. Uważam, że to szkodliwa decyzja.

Nowy parking miał odciążyć plac Długosza

Konieczny podzielił się z dziennikarzami swą obserwacją dokonaną w dniu konferencji. – Dziś widziałem, w wakacyjny dzień, na początku tygodnia, że parking na Kowalskiej jest wypełniony w 100. procentach. Żadne auto się tam nie wciśnie. Dlatego tak ważne jest, aby w obrębie ścisłego centrum była możliwość zaparkowania, żeby był dostęp do Rynku, gastronomii, handlu i usług, ale także do oferty RCK, Muzeum, dla szkoły – Ekonomika – stwierdził

Konieczny uważa, że to antyrozwojowa postawa prezydenta Wojciechowicza. – To co zrobili poprzednicy próbuje się zlikwidować. Widzimy co się w Polsce dzieje – odstępuje się od CPK, od atomu, od odbudowy portów, żeglowności Odry. Taka postawa przekłada się także na raciborskie realia. Apeluję do prezydenta o wycofanie się z tych złych decyzji – podkreślił były radny powiatowy.

Radny Konieczny dodał, że prezydent Wojciechowicz zapowiadał w kampanii, że wprowadzi nowe funkcje dla placu Długosza. – Tam zniknie 300 miejsc parkingowych. Gdzie się podzieją stojące tam auta? Budowa parkingu wielopoziomowego przy Kowalskiej była przygotowaniem do nowego zagospodarowania placu Długosza – nadmienił były zastępca prezydenta Polowego.

Konieczny uważa, że Wojciechowicz zarządza nieodpowiedzialnie

– Po poprzedniej kadencji spektakularnego rozwoju mam wrażenie, że Racibórz jest obecnie zarządzany nieodpowiedzialnie. Mam nadzieję, że to się jeszcze zmieni. Jako mieszkaniec żądam realizacji zapowiedzianych inwestycji – podsumował Dominik Konieczny.

Po nim głos zabrała radna miejska Magdalena Kusy od lat związana z prawicą. – Mówimy o wielomilionych inwestycjach zaplanowanych ze względu na głosy mieszkańców i postulaty radnych. Prezydent Wojciechowicz przekreśla je lekką ręką. Mówi, że „postanowiliśmy, zdecydowaliśmy”, ale z kim te decyzje skonsultowano? Z mieszkańcami? A może tylko z radnymi koalicji rządzącej? Przed wyborami to ci sami radni domagali się budowy parkingu wielopoziomowego przy RCK – zauważyła radna z dzielnicy Obora.

Silny Racibórz domaga się przywrócenia inwestycji

Nie wystarczy jej deklaracja z urzędu, że te środki zostaną wykorzystane na inne cele. – Na jakie? Do tego potrzebna jest pełna dokumentacja – projekty, wyceny, przetargi. Nie jesteśmy na to przygotowani. Istnieje realna groźba utraty tych środków finansowych – ostrzegała Kusy.

– Czy zadaniem pana Wojciechowicza jest rezygnacja z inwestycji, które wolą mieszkańców poprawią warunki życia w mieście, warunki pracy wielu osób, a także warunki wypoczynku i rekreacji? Jeszcze przed wyborami słyszeliśmy o problemach pana Wojciechowicza z realizacją inwestycji w Warszawie, kiedy był tam wiceprezydentem. Nie wyrażamy zgody na takie działanie w Raciborzu.

Żądamy przywrócenia zatrzymanych inwestycji – parkingu i rodzinnego ogrodu. Taka była wola rady miasta. Mamy na to pełną dokumentację oraz finansowanie – podsumowała członkini klubu radnych Silny Racibórz.

Zalecana lektura strategii rozwoju miasta

Na koniec przemówił były pierwszy zastępca prezydenta miasta Dawid Wacławczyk. – Apeluję z czystej troski do pana Wojciechowicza o to żeby rozpoczął rządzenie od przeczytania strategii rozwoju Raciborza. Mamy przecież aktualną, dobrze skonsultowaną z mieszkańcami, przedsiębiorcami, z organizacjami pozarządowymi strategię. Uwzględnia wolę sąsiednich gmin. Strategia wskazuje strategiczne cele miasta. To nie jest strategia pana Polowego, Wacławczyka czy Koniecznego. Pomysł z ogrodem obok kościoła Matki Bożej to uwagi mieszkańców wobec modernizacji Ogrodu Jordanowskiego. Bo tego ogrodu nie starcza na potrzeby wszystkich raciborzan – przypomniał były rajca powiatowy.

– Jak zobaczymy na rankingi miast dobrze zarządzanych to nie ma tam nazwisk prezydentów. To są zawsze gminy cechujące się zarządzaniem strategicznym, to się podkreśla w tych rankingach. W poprzedniej kadencji tak był zarządzany Racibórz. Teraz przyszedł nowy prezydent, wygrał wybory o 400 głosów i ma kompetencje do decydowania. Jednak zarządzanie przez przekreślanie dorobku kadencji poprzedników – pięcioletnich starań i planów, z zaangażowaniem radnych, mieszkańców i ekspertów – to droga donikąd – uznał Dawid Wacławczyk.

Nieprzygotowani do nowych wydatków

Dodał, że nawet gdyby próbować wydawać te pieniądze na inne cele, to w urzędzie nie ma aktualnie dokumentacji na przebudowy dróg, czy wymianę ponad 1000 starych pieców. – Przecież na te zadania są do pozyskania środki z innych funduszy rządowych, czy funduszach europejskich. Polski Ład dawał możliwość wyboru samorządom. Na parking i parki zachodni nie ma innych źródeł. Na dziś prezydent zrezygnował z tych pieniędzy i środki wróciły do ministerstwa. Teraz wszystko zależy od opinii kancelarii premiera. One do nas wrócą, albo i nie – podzielił się swymi obawami D. Wacławczyk.

– To się wszystko opiera na ustnej rozmowie pana prezydenta z szefem BGK. Na słowie! Nie można na słowie opierać aż 23 mln zł. Zanim cokolwiek innego się zrealizuje, stracimy rok. Za miesiąc czy dwa mogą wystartować prace, a za rok te pieniądze nie będą miały tej samej wartości – mówił pod magistratem radny Silnego Raciborza.

Podejrzenie braku konsultacji z radnymi prezydenta

Wystosował apel do radnych prezydenta Wojciechowicza. – To nasi znajomi, niektórzy nawet koledzy. – Nie dajcie się tak traktować! – mówił Wacławczyk. Z jego wiedzy wynika, że decyzja Wojciechowicza nie była z tymi radnymi konsultowana! – Jestem w stanie się założyć, że nawet zastępcy o nich nie wiedzieli. Wiceprezydent Michał Kuliga tak walczył o Zielone Płuca Ostroga sfinansowane z budżetu miasta. To inne dzielnice potraktuje gorzej niż swoją? Nie wierzę w to. Druga wiceprezydent Małgorzata Rudnicka-Głowińska jako była naczelniczka wydziału nieruchomości wie jak wiele wysiłku włożono w przygotowania projektów parku i parkingów. To jest długotrwały proces. Godzi się by jednym pstryknięciem zostawić tę wieloletnią pracę urzędu? Nie wierzę w to! Dodatkowo poniesiono niemałe koszty. Mieszkańców zachęcamy do wywierania presji na radnych i prezydenta na którego głosowali – podsumował Dawid Wacławczyk.

(ma.w)

  • Numer: 32 (1683)
  • Data wydania: 06.08.24
Czytaj e-gazetę