środa, 25 grudnia 2024

imieniny: Anastazji, Piotra, Eugenii

RSS

Prezydent Wojciechowicz uważa, że należy wykorzystać potencjał żwirowni zamiast rozbudowywać aquapark

30.07.2024 00:00 red

Włodarz Miasta najchętniej odstąpiłby od flagowej inwestycji Dariusza Polowego w H2Ostróg, bo uważa, że Raciborza nie stać na kosztowną przebudowę aquaparku. Do zawarcia umowy na wykonawstwo zmusiły prezydenta okoliczności.

Na temat żwirowni i aquaparku Wojciechowicz mówił w ostatnim Monitorze Samorządowym w Radiu Vanessa.

Zdziwiony zaniechaniem

Pod kątem możliwości budżetu miasta, według prezydenta rozbudowa basenu OSiR jest bardzo droga i Raciborza na nią nie stać. – Osobiście bym nie podjął decyzji o rozbudowie. Wyrażę tu swoje zdziwienie, że Miasto mając żwirownie na Rudzkiej, taki fantastyczny teren, że nikomu nie przyszło do głowy, żeby te niezagospodarowane przez 30 lat tereny doinwestować, zamiast pozostawić takimi jakie nadal są – stwierdził włodarz Raciborza. Jego zdaniem żwirownie to naturalny teren pod rekreację, w odróżnieniu od sztucznych, betonowych zbiorników wodnych i krytych basenów.

Zapłaciliby za nic

– Nie miałem innego wyjścia, musiałem podpisać umowę z wykonawcą wyłonionym w przetargu. W przeciwnym razie zapłacilibyśmy kary umowne, praktycznie płacąc za nic, zostając z niczym. Baseny zatem powstaną – przekazał na falach radiowej Vanessy włodarz Raciborza.

Przypomnijmy, że były prezydent Dariusz Polowy początkowo zamierzał sprzedać teren żwirowni raciborskiemu przedsiębiorcy, ale uznał, że wycena terenu nie da Miastu wystarczająco dużo pieniędzy i wycofał się z zamiaru. Pojawiła się koncepcja pozyskania na zagospodarowanie akwenów na Ostrogu środków rządowych, ale PiS utraciło władzę w kraju, podobnie jak Polowy w Raciborzu.

Czy Racibórz nie straci rządowych milionów?

– Wstrzymaliśmy budowę parku i parkingu, bo to mogliśmy wstrzymać – wyjaśnił Wojciechowicz. Te możliwości dał brak ogłoszonych postępowań przetargowych na wykonawstwo. Jednak czy Miasto nie straci rządowych dotacji? Tu zdania są podzielone. Były samorządowiec Paweł Macha, który jako burmistrz Kuźni Raciborskiej korzystał z pomocy rządowej, jest przekonany, że Racibórz utraci te środki. Taki komentarz zamieścił na FB nowiny.pl

Wojciechowicz uspokaja, że specjalna komisja, zweryfikuje, co jest możliwe w tym przypadku. – Liczę, że się uda – podkreśla prezydent.

Mocno ograniczone możliwości

– Naprawimy drogi, podniesiemy na nich poziom bezpieczeństwa. Kopciuchów mamy jeszcze tysiące, ta likwidacja jest słusznym celem – podał w Vanessie.

– To nie jest nasze widzimisię, My chcemy tych realizacji i jak warunki pozwolą, to wrócimy do tych zamiarów. Jak w każdym gospodarstwie domowym, tak i w budżecie miasta trzeba się liczyć z możliwościami. Nasze możliwości budżetowe są w tym momencie mocno ograniczone – przekonuje prezydent Wojciechowicz.

Jak nie zbudują, to nie muszą utrzymywać

Według tego, co głowa miasta często publicznie podkreśla, Miasto ma wciąż dziurę budżetową. – Zmniejszamy ją do minimum i sięga teraz kilkunastu milionów. Efekt tego jest taki, że nie realizujemy rzeczy, których chętnie byśmy się podjęli.

Z punktu widzenia miasta cele proponowane do zamiany – drogi i walka z niską emisją, są teraz Miastu bardziej potrzebne. Po tych realizacjach nie będziemy potrzebowali kolejnych pieniędzy na bieżące utrzymanie zrealizowanych inwestycji – parku i parkingu. Obie inwestycje generowałyby na kolejne lata następne wydatki dla budżetu miasta – oświadczył na 100.3 FM Jacek Wojciechowicz.

(ma.w)

  • Numer: 31 (1682)
  • Data wydania: 30.07.24
Czytaj e-gazetę