Woś nazwał prokuratorów gumisiami
W Polsat News Dariusz Korneluk prokurator krajowy podał, że przesłuchanie Michała Wosia było zaplanowane na 15 lipca, ale do niego nie doszło z uwagi na niestawiennictwo wezwanego.
– Do pana posła wysłano dwa wezwania – do jego miejsca zamieszkania oraz mejlem na jego skrzynkę pocztową sejmową, stąd moje wcześniejsze stwierdzenie, że pan poseł został poinformowany o terminie – wyjaśniał prokurator Korneluk.
Dodał, że prokurator prowadzący śledztwo z uwagi na niestawiennictwo posła Wosia wyznaczył mu kolejny termin i kolejne wezwania zostały skierowane. Jaki to termin? – Czynność odbędzie się wkrótce. Jak będzie jakaś kolizja terminu, jest możliwość korekty – stwierdził Dariusz Korneluk.
Rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak pytał na konferencji prasowej: Czy pan poseł wiedział o wezwaniu? Mam wrażenie, że większość osób wiedziała – stwierdził.
Polityk Suwerennej Polski podał na swoim koncie w serwisie X, że Prokuratura Krajowa wysłała mu list polecony. – Na awizo była informacja, że mam czas na jego odbiór do przyszłego tygodnia, więc jestem w terminie. Otwieram przesyłkę, a tam wezwanie na… miniony poniedziałek (15 lipca) – napisał Woś na swoim koncie w serwisie X. Polityk przyznał, że o informacji na temat jego stawienia się do prokuratury dowiedział się 15 lipca od dziennikarza TVP Info. Michał Woś nazwał prokuratorów gumisiami (postaci z animowanej bajki w latach 90. ubiegłego wieku). – Nie tylko mają problemy z immunitetami międzynarodowymi, ale nawet z prostym doręczeniem. Wezwanie na poniedziałek przychodzi… w czwartek. I to wciąż w kodeksowym terminie. Nie radzą sobie nawet z podstawowymi terminami. Kto uczył tych ludzi procedur? – napisał M. Woś.
(red)
Najnowsze komentarze