Poniedziałek, 18 listopada 2024

imieniny: Klaudyny, Romana, Filipiny

RSS

Gamowska liczy na łaskawe oko w NFZ. Wypracowała 9 mln zł nadwykonań

16.07.2024 00:00 red

Nawet opozycja chwali dyrektora naczelnego szpitala w Raciborzu. – Wiem, że jest pan świetnym menadżerem – mówił na sesji radny Łukasz Mura z PiS. Szpital liczy, że fundusz zdrowia zapłaci 9 mln zł nadwykonań lecznicy. – Niech pan pilnuje tego – dodał rajca.

Radny PiS martwi się o odsetki

O to, ile pieniędzy chce odzyskać z Narodowego Funduszu Zdrowia raciborski szpital, pytał na sesji radny Tomasz Kusy. – Jaka jest łączna kwota naszych roszczeń wobec NFZ? Jakich pieniędzy oczekujemy? – spytał dyrektora Ryszarda Rudnika. Ten odparł, że chodzi o ponad 9 mln zł. – A odsetki? Wiem, że mamy limit kredytowy na 8 mln zł, a to są przecież koszty. Czy mamy szanse te pieniądze wyciągnąć z NFZ? – dociekał lider opozycji.

Rudnik ocenił szanse na odzyskanie kwot odsetek na bardzo małe. – My po kwartale występujemy do NFZ o wypłatę. Tam nie ma zapisu, że 100% naszych oczekiwań uzyskamy. Nie jesteśmy stroną, a petentem w NFZ. Umowy z NFZ się nie negocjuje. Liczymy na ich łaskawe oko. Minister zdrowia deklaruje, że wszystko zostanie zapłacone – powiedział na sesji dyrektor Rudnik.

Starosta raciborski Grzegorz Swoboda wyjaśnił, że szpital działa w oparciu o roczny ryczałt – 144 mln zł. – Mamy w szpitalu możliwości, żeby wykorzystać większy potencjał, przyjąć więcej pacjentów, na kwotę udzielonych świadczeń za około 200 mln zł. Mamy specjalistów, chcemy ich wykorzystać, a oni chcą świadczyć usługi. Dlatego wpierw wydajemy nasze pieniądze, a potem ubiegamy się o zwroty z NFZ. Tak chcemy zwiększyć ryczałt. Warszawa o tym decyduje. Składamy tam sugestie, rozmawiamy o tym w Związku Powiatów Polskich – informował na sesji włodarz.

Kusego niepokoi krajowa sytuacja, bo słyszy, że z płaceniem przez NFZ nie jest najlepiej.

Wybierają świadczenia z szansą na zapłatę

Dyrektor Rudnik wyjaśnił, że strategia lecznicy polega na zbilansowaniu jej budżetu. – My zarządzamy już tylko ryzykiem, bo na koszty nie mamy wpływu, płace określone są centralnie, kontrakt też i wycena świadczeń też. Skupiamy się na świadczeniach w tych zakresach, gdzie jest szansa na ich zapłatę. Jak płatnik się nie wywiąże to poniesiemy stratę – przyznał szef szpitala.

W ubiegłym roku strategia się sprawdziła, zapłacono wszystkie nadwykonania. – Mam nadzieję, że będzie podobnie, czekam na poważne potraktowanie szpitali. My potrzebujemy stabilnej polityki finansowania i nienarzucania nam regulacji płacowych z klucza – podsumował Rudnik.

Łukasz Mura zauważył, że rząd chce obniżyć składkę zdrowotną, więc należy spodziewać się cięć w szpitalnictwie. – Niech pan pilnuje, niech pan się upomina, bo jest pan świetnym menadżerem – podsumował Ł. Mura.

(ma.w)

  • Numer: 29 (1680)
  • Data wydania: 16.07.24
Czytaj e-gazetę