Rodzice nie przekonali radnych. MDK ma być przekształcony
Liczna delegacja sympatyków Młodzieżowego Domu Kultury pojawiła się na przedwakacyjnej sesji powiatowej. Tu zapadła decyzja o zamiarze likwidacji placówki i utworzenia w jej miejsce nowej. – Nigdy nie odbudujecie potencjału MDK – przepowiadała dyrektor Busuleanu-Jaksik. – Jesteśmy przekonani do słuszności naszych racji – broniła pomysłu wicestarościna Ewa Lewandowska.
Rodzice, instruktorzy, a nawet młodzież pojawili się tuż przed rozpoczęciem sesji. W sali obrad dostawiono krzeseł, aby wszyscy mieli gdzie usiąść. Szef rady Tomasz Cofała nie zgodził się na dopuszczenie delegacji z MDK do głosu wcześniej, niż procedowanie najważniejszego na sesji absolutoryjnej wotum zaufania i skwitowania działań zarządu Powiatu.
Apelował o to radny Tomasz Kusy. Głosowano nad jego wnioskiem formalnym. Koalicja Razem dla Ziemi Raciborskiej/Platforma Obywatelska odrzuciła go stosunkiem głosów 13:6.
Musieli zaczekać półtorej godziny
Rodzice przyszli wraz z dyrektorką Agnieszką Busuleanu-Jaksik. Przewodniczący rady tłumaczył, że przed sesją rozmawiał telefonicznie z panią dyrektor MDK. Proponował jej, aby przybyła później, kiedy porządek sesji będzie zaawansowany w realizacji. – Na pewno zostanie wysłuchana, udzielimy głosu – zapowiedział na początku sesji Tomasz Cofała. Wskazał, że prowadził zapisy zainteresowanych zabraniem głosu na sesji w sprawie losów MDK.
Projekty uchwał dotyczące przyszłości MDK umieszczono dopiero jako 16. punkt porządku obrad, pod koniec czerwcowej sesji. Oczekujący na decyzję rady musieli wysłuchać m.in. raportu o stanie Powiatu, w którym starosta omawiał cały rok działalności, później sprawozdania finansowego referowanego przed skarbnika i jeszcze dyskusji z dyrektorem szpitala rejonowego.
Porządek sesji postępował, przybywało rodziców protestujących przeciw zamiarom władz Powiatu Raciborskiego. Do starostwa dotarła w miniony czwartek petycja podpisana wtedy przez 770 osób. Podpisani pod nią domagali się od starosty wycofania się z planów likwidacji MDK.
Drugi wicestarosta Marek Kurpis wniósł poprawkę do projektu uchwały o zamiarze likwidacji MDK – chodzi o zmianę terminu ewentualnego przekształcenia. Przesunięto go z 28 lutego na 30 czerwca 2025 roku.
Starosta: młodzież nie powinna odczuć zmiany
Minęło półtorej godziny i zaczęto dyskusję nad losami MDK. Przewodniczący Cofała oddał głos staroście. – Stawiamy na młodzież i na nasze placówki – zaczął włodarz. Przywołał udane przekształcenie MOS w PCS. Zaznaczył, że Powiat wydaje teraz na placówkę więcej – 1,5 mln zł, bo celem był rozwój oferty jednostki. – Nasze działania mają zamiar racjonalizacji kosztów, wydatków – tłumaczył. Według Swobody młodzież nie powinna w ogóle odczuć zmiany.
– Nie ma mowy o ograniczaniu nakładów, nie ma mowy o sprzedaży budynku. Chcemy zamienić formę zatrudnienia, z Karty Nauczyciela na zatrudnienie w oparciu o kodeks pracy – oznajmił G. Swoboda.
Drugi wicestarosta Marek Kurpis podkreślił, że sprawę likwidacji należy rozpatrywać w kontekście powołania Powiatowego Domu Kultury. Przypomniał, że odbyły się spotkania z pracownikami, z radą rodziców i z rodzicami. Mówił, że Powiat przy tych samych nakładach liczy na zwiększenie oferty zajęć. Umożliwi to zmiana umów z kadrą – z Karty Nauczyciela na umowy o pracę. – Zaproponujemy nauczycielom zatrudnienie w szkołach, także tym obecnie zatrudnionym na pół etatu, bo MDK to ich jedyne miejsce pracy. Cennik zajęć będzie konsultowany. Uwzględnimy w nim sytuację wychowanków z rodzin wielodzietnych, niepełnosprawnych. Są tu pewne możliwości. Chcemy, żeby obecna kadra kontynuowała zajęcia w większości w tych grupach, które obecnie funkcjonują – tłumaczył Marek Kurpis.
Dodał, że władzom chodzi o otwarcie placówki nie tylko na wychowanków, ale także na seniorów i osoby nieaktywne zawodowo. – Wszystko zależy od kadry. Jeśli będzie nadal zatrudniona w MDK, to wielkich rewolucji nie powinno być. Podkreślam, że są to zamiary. Jeśli dojdzie do ostateczności, to dopiero będą decyzje rady. To jest początek, a nie koniec procesu – podsumował Marek Kurpis.
Ściągalność składki w MDK sięga 60%
Po włodarzach głos zabrała dyrektor Agnieszka Busuleanu-Jaksik. Podkreśliła długoletnią tradycję MDK sięgającą lat pięćdziesiątych ubiegłego roku, kiedy działał w Raciborzu jeszcze Dom Harcerza. – Czy wychowanków jest teraz 600 czy 750, to liczebnie możemy równać się z dużą szkołą. Jako nauczyciele rozwijamy MDK w wielu dziedzinach, wychowanków integrujemy, włączamy do aktywności społecznej. Szczycimy się tym, że trafiają do nas niepełnosprawni intelektualnie, znajdują u nas pełne szacunku i zrozumienia środowisko – zaznaczyła.
Dyrektorka podpisała się pod poszerzeniem oferty i wypomniała władzom, że w ostatnich latach obcięli w MDK 60 godzin dydaktycznych.
Zwróciła uwagę, że tylko placówka oświatowa podlega tak ścisłej kontroli nad bezpieczeństwem i wszechstronnym rozwojem dzieci i młodzieży. Placówka kultury nie podlega przepisom o wsparciu psychologicznym i wychowaniu młodego człowieka.
Busuleanu-Jaksik odniosła się do kwestii opłat. – U nas zajęcia bezpłatne. Miesięczne wpłaty pochodzą ze składek na radę rodziców to 12 tys. zł miesięcznie od rodziców. Statystyka jest taka, że mamy 60% ściągalności. To oznacza, że 40% rodziców nie stać na tą opłatę, w kwocie 30 zł. Co będzie, jak podniesiemy składkę do 50-80 zł za jeden rodzaj zajęć? Olbrzymia część dzieci zostanie pozbawiona rozwoju artystycznego. Ograniczymy dzieciom możliwość przychodzenia do MDK-u bo rodziców nie będzie na to stać – przestrzegała pani dyrektor.
Przestroga z odprawami
Podała także, że obecnie w MDK jest czterech oligofrenopedagogów do pracy z podopiecznymi o niepełnosprawności intelektualnej. Dzieci czują się bezpiecznie, a to wymagało wieloletniej pracy. – 200 metrów od MDK działa RCK. Współpracujemy ze sobą, nie powielamy oferty, wspólnie organizujemy imprezy. Tajemnicą poliszynela jest, że dzieci, których nie stać na zajęcia w RCK przychodzą do MDK. Po co dublować instytucję kultury w tak niewielkim mieście? To działanie pozbawione sensu i logiki – oceniła Busuleanu-Jaksik.
– Nie trzeba nic likwidować i powoływać. Można tak uniknąć zbędnych kosztów, które będą musiały wystąpić. Na przykład odpraw dla zwolnionych nauczycieli – wyniosą 235 tys. zł. Busuleanu-Jaksik wątpi, czy w innych placówkach oświatowych znajdą zatrudnienie nauczyciele MDK. – W których szkołach Powiatu jest miejsce dla muzyków, plastyków, tancerzy i reżyserów teatralnych? Specjalistów w swoich dziedzinach. To upychanie nas w szkołach, traktujemy to jako degradację – oceniła.
Kurpis: bez karty nauczyciela jest bardziej elastycznie
Na koniec zadała pytanie: po co to wszystko robimy? – Bo jesteśmy nauczycielami, bo czujemy tą misję, którą niesie ze sobą ten zawód. Teraz za wszystkie nasze działania, za nasze osiągnięcia, konkursy, rewie, pokazy, za to co placówka od 70 lat robi i znaczy w powiecie raciborskim, grupa 21. radnych chce to wszystko zakończyć i zlikwidować. Apeluję – MDK jest ważny, potrzebny dla dzieci i młodzieży powiatu raciborskiego, prowadzi szeroką integrację lokalnego środowiska, cieszy się zaufaniem mieszkańców, prężnie działa i się rozwija, włącza do aktywności dzieci ze różnych środowisk. Nie bądźcie twarzą likwidacji MDK. Tego potencjału tak bezmyślnie zlikwidowanego nie będzie się dało odbudować. Nigdy – podsumowała dyrektor MDK Agnieszka Busuleanu-Jaksik.
Marek Kurpis skomentował wypowiedź dyrektorki. Podkreślił, że zmiany będą na lepsze. – Placówka, która nie jest obciążona, przepraszam za szczerość, kartą nauczyciela funkcjonuje po prostu bardziej elastycznie – powiedział.
Obiecał, że dla najuboższych wychowanków będzie można stworzyć specjalne warunki dostępności.
Kurpis zaznaczył, że Powiat nie zakłada, że będzie zwalniał kogokolwiek z kadry MDK. Mówił, że zaoferowane zostaną im godziwe warunki płacy.
– Będziemy za wszystkie działania odpowiadać, to prawda. Każdy z nas tutaj będzie podejmował decyzję jak zagłosować. Część osób powie: za mało konkretów, a część osób powie: znamy podobne sytuacje i warto dać świadectwo tego, że to coś zmieni. Ja powiem państwu w ten sposób: moje pokolenie urodziło się w komunie, ale my dziś żyjemy w zupełnie innym świecie niż rok 1986. To jest właśnie końcówka działań funkcjonowania tamtego systemu i my musimy MDK odwołać. Ideą nie jest likwidacja dla samej likwidacji. Idealnie będzie, żeby ta placówka funkcjonowała w sposób bardziej elastyczny, po prostu, żeby miała większą ofertę – zaznaczył II wicestarosta.
Kusy zaczynał w MDK
Przed głosowaniem wypowiadali się radni. Paweł Klima wyraził ubolewanie, że rodzice tak długo musieli czekać na interesujący ich punkt. – Petycja to akt desperacji rodziców – podkreślił. Wskazał na brak informacji, na ogromny sprzeciw społeczny. – Na dzieciach nie możemy oszczędzać, nie likwidujmy naszego powiatowego skarbu – apelował Klima.
Tomasz Kusy nazwał dyskusję wymuszoną, bo powinna się odbyć, zanim powstał projekt uchwały. – Wielu z nas wyraża głęboki sprzeciw wobec tych przekształceń. Ulepszenie oferty budzi poważne wątpliwości. Kodeks pracy zamiast Karty Nauczyciela to fundamentalne zmiany dla instruktorów. Staje pod znakiem jakość prowadzonych zajęć. Opłaty to zagrożenie dla dostępności oferty kulturalnej, to może wykluczyć dzieci z tej dostępności. Kultura musi być dla wszystkich. Odpowiedzi pozostawiają wiele do życzenia – mówił Kusy. Przywołał aktualny wydatek starostwa – 200 tys. zł na koncert z TVP 2, przyrównując go do próby racjonalizacji kosztów MDK. – Skonsultujmy to jeszcze, wyjaśnijmy, znajdźmy rozwiązania. Te zmiany muszą służyć dobru dzieci, całej społeczności. Nie wolno burzyć czegoś budowanego latami – przekonywał lider PiS w radzie. Zakończył wspomnieniem sprzed 35 lat, kiedy dzięki MDK zainteresował się komputerami i związał z nimi później swoje życie zawodowe. – Nie odbierajmy szans współczesnej młodzieży – podsumował Kusy.
Operacja rozłożona w czasie
Adrian Plura dziwił się obawom, że instytucja kultury będzie gorsza od oświatowej? Na słowa o degradacji i wpychaniu instruktorów do szkół zareagował przypomnieniem, że widział wiele likwidacji, gdzie nie troszczono się o los pracowników, a tu gwarantuje im się zatrudnienie. – Tu chodzi o Kartę Nauczyciela, wszyscy to wiemy. Rekordzista z MDK pracuje na dwa etaty i jeszcze 10 godzin. Nie temu służy ustawowa zniżka dla nauczycieli. My nie niszczymy, my budujemy. Zmiana to nie jest odbieranie szans. Nie jesteśmy neandertalczykami co burzą. Dziś jest zamiar likwidacji, ale dyskutujmy dalej, zastanówmy się nad formułą. Czas pokaże, czy ta operacja się uda – powiedział szef komisji oświatowej.
Krzysztof Bajerski z Lepszego Powiatu stwierdził, że trudno uwierzyć, aby taka duża reorganizacja nie miała biznesplanu, gotowej koncepcji. – My chcemy się z nim zapoznać. Nie umiemy tego zweryfikować bez takich danych, nam brakuje transparentności – oświadczył.
Piotr Olender zauważył dwa problemy. Pierwszy, że kadra nie chce być zatrudniona z kodeksu pracy. – Na Karcie Nauczyciela jest bardziej komfortowo. Rozumiem to. Druga sprawa to nieufność. Zmiany zazwyczaj ją wzbudzają. Dużo złego zrobiło słowo „likwidacja”. Zabolały mnie słowa pani dyrektor MDK, że coś chcemy zniszczyć. My chcemy budować. Widzę emocje i dziś państwa nie przekonamy. Nie ma na to lekarstwa. To zapoczątkowanie procesu, będzie rok na przekonanie się do niego – usłyszelni zebrani od jednego z najbardziej doświadczonych rajców.
Nowy dom kultury może sięgać po miliony
Do dyskusji powrócił starosta Grzegorz Swoboda. – Każda strona ma swoje racje, nie będziemy się przepychać. Nie zgadzam się z tezą, że jak nie będzie szkoły, to kultura upadnie. Ja jestem dumny z MDK. Z jego działalności. Tu się wkradło trochę populizmu. Pan Kusy użył arumentu z koncertem, ale jak prezydent Polowy wydawał 400 tys. zł na koncert Dawida Kwiatkowskiego, to go nie krytykowaliście. Nasze zmiany mają ujednolicić w MDK formę prowadzenia zajęć – podał włodarz.
Tomasz Cofała przekazał, że radni nie powinni liczyć argumentów, ale je ważyć. – To uchwała intencyjna, musimy odstąpić od przyzwyczajeń, zachęcam do pracy nad nową strukturą. Ministerstwo przeznacza miliony złotych na projekty związane z kulturą dla takich jednostek jak nowy dom kultury. Po zmianach MDK będzie mógł korzystać z takich możliwości – zachęcał.
Wicestarościna Ewa Lewandowska zaznaczyła, że koalicjanci z Razem i PO są do pomysłu przekonani i chcą przekształcenia MDK w procesie likwidacji. – My mamy przekonanie, że porozumiemy się z rodzicami, z instruktorami, z dyrekcją. Ta placówka nie zniknie z mapy Powiatu – zadeklarowała.
Brakuje gwarancji, że instruktorzy zostaną
W imieniu rodziców wystąpiła Beata Kalinka -Kałdońska. Z wykształcenia jest m.in. nauczycielem, terapeutą i psychologiem. Prowadzi w Raciborzu przedszkole Gucio. – Nie wyobrażam sobie, żeby MDK-u miało nie być i nie jestem pewna, że tam się nic nie zmieni, choć państwo o tym zapewniacie.
Przyrównanie MDK do PCS? To absurd. To jest placówka sportowa. Jednak MDK to wyższy obszar kultury. Śpiewanie, aktorstwo, wyrażanie siebie. Tego nie da się zrobić z instruktorem zatrudnionym na 3 godziny w tygodniu. Nie da się ciągnąć 20. srok za ogon. Osoba, która wpada jak w locie, nie zrobi nic wielkiego. Spadnie jakość. Jaka jest gwarancja, że dzisiejsi nauczyciele wrócą w szeregi kadry po likwidacji? Jedyny cel to pozbycie się etatów nauczycielskich? To zaoszczędzenie ilu, pół miliona? (A. Busuleanu-Jaksik dopowiedziała: 615 tys. zł rocznie). Jeśli coś funkcjonuje dobrze, to tego nie zmieniajmy. Usiądźmy, porozmawiajmy, założymy stowarzyszenie, fundację. Proszę o rozwagę – podsumowała B. Kalinka-Kałdońska.
W ostatecznym głosowaniu koalicja rządząca Powiatem – radni Razem dla Ziemi Raciborskiej i Platforma Obywatelska przegłosowali zamiar likwidacji Młodzieżowego Domu Kultury i powołania w to miejsce Powiatowego Domu Kultury. 13 rajców tych klubów głosowało za. Przeciwni byli radni PiS (4) i Lepszego Powiatu (2). Za zamiarem likwidacji MDK głosowali: Marek Bugdol, Tomasz Cofała, Anna Iskała, Eugeniusz Kura, Marek Kurpis, Ewa Lewandowska, Piotr Olender, Małgorzata Paletta, Adrian Plura, Rita Serafin, Grzegorz Swoboda, Ewa Widera i Ryszard Wolny. Przeciw likwidacji MDK zagłosowali: Krzysztof Bajerski, Paweł Klima, Tomasz Kusy, Magdalena Lenort, Sebastian Mikołajczyk i Łukasz Mura.
(ma.w)
Najnowsze komentarze