Święty Antoni – patron ubogich i zagubionych
Bardzo wielu ludzi na całym świecie kocha św. Antoniego. Jest bardzo obecny wtedy, kiedy gubimy ważną dla nas rzecz. Wtedy szybko wołamy św. Antoniego...i znajdujemy. Jest bardzo blisko ludzi biednych. Patron więźniów. Dlatego, kiedy znajdujemy, powinniśmy podarować jakiś mały lub większy podarunek dla biednego, albo pomóc duszom w czyśćcu cierpiącym, przez ofiarowanie za nich mszy św. Nasz dobry św. Antonii jest niezawodny… Kim tak naprawdę był?
Lata młodości
Otóż urodził się w Lizbonie w 1191 roku, w rodzinie mieszczańskiej. Urodził się więc 9 lat później niż biedaczyna z Asyżu, a umarł 5 lat po nim. Na chrzcie w miejscowej Katedrze pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny Wniebowziętej otrzymał imię Fernando. Niektóre pisma mówią, że jego ojciec chciał by został rycerzem. Inne, że pochodził z rodziny mieszczańskiej. Bardzo kochał życie towarzyskie. Ale w tym samym czasie tęsknił za ciszą i Bogiem. Był bardzo lubiany przez swoich rówieśników. Ci będą później próbowali wyciągnąć go z klasztoru. Tak jak oni zarażony był błogim nieróbstwem, miłosnymi przygodami i lenistwem. Dostrzegał jednak w owym wspaniałym i obiecującym świecie przyjemnych zabaw i dostatniego życia, jakąś pustkę. Później napisze: „ Tam, gdzie jest nadmiar bogactwa i rozkoszy, lęgnie się zaraza rozwiązłości. Jeśli nie oprzemy się złu rozwiązłości, w końcu zatracimy także to, co wydawało się dobre.”
Klasztor
Gdy zgłosił się na furtę Klasztoru Kanoników Regularnych od św. Augustyna, miał 18 lat. Fernando wiedział, że jego życie w klasztorze nie będzie łatwe. Pragnął w celi klasztornej odnaleźć ciszę, niezbędną do przemyśleń, nauki i głębszej modlitwy. Jego liczni przyjaciele odwiedzali go codziennie, więc poprosił o zgodę na przeniesienie do innego klasztoru. Przełożeni zrozumieli racje młodego zakonnika. W roku 1211 wysłali go do klasztoru Świętego Krzyża pod Coimbrą. Tam posiadł wielką znajomość Pisma Świętego. Poznawał też naukę św. Augustyna i wielu świętych. Był podziwiany za niesamowity umysł. Był bardzo znanym i lubianym kaznodzieją. Święcenia kapłańskie przyjął w 1216 roku. Około 1220 roku dowiaduje się o śmierci męczeńskiej pięciu Ojców Franciszkanów w Maroko. Ta wiadomość wstrząsnęła nim tak bardzo, że postanowił zostać misjonarzem i męczennikiem. W tym samym roku Ks. Fernando opuszcza wielki klasztor św. Krzyża i zamieszkuje w ubogiej pustelni Św. Antoniego. Nie chciał być naukowcem, lecz ubogim Bratem Antonim. Kilka miesięcy później ubogi Brat wyruszył do Maroka. Po drodze zachorował ciężko na malarię. Choroba trwała bardzo długo i pogarszała się z dnia na dzień. Powrócił więc do Portugalii. Później przez kilka miesięcy 1223 roku święty Antonii przemierzał całe Włochy , głosząc dobrą nowinę i zwalczając heretyckie błędy. Potem przeszedł ponad 600 km pieszo do Asyżu, by uczestniczyć w Kapitule Ojców Franciszkanów.
Pustelnik i Kaznodzieja
Tam słuchał uważnie słów Św. Franciszka. Bardzo zapamiętał sobie, że póki jest czas, trzeba nam czynić dobrze...Po Kapitule Prowincjał z północnych Włoch, zabrał Brata Antoniego ze sobą. Na początku przebywał w pustelni na Monte Paolo, gdzie ćwiczył się w poście, czuwaniach i na modlitwie, wiedział bowiem, że do Boga może należeć tylko człowiek pokorny… Pycha zaś odrywa człowieka od Boga. Ma wiele pragnień misyjnych, ale czeka na wyraźną wskazówkę od Boga. Najwięcej czasu spędza na rozmyślaniu Pisma św. i modlitwie. Uważa, że cierpliwość jest ostoją duszy, strzeże jej ona i broni od wszelkiego zamętu. Pewnego dnia, zupełnie przypadkowo został poproszony o kazanie we Forli, po święceniach kapłańskich. Wygłosił je bardzo pięknie, tak że wszyscy zostali poruszeni. Od tej chwili został wędrownym kaznodzieją w Północnych Włoszech. Przede wszystkim przyczynił się do nawrócenia Katarów we Włoszech i Albigensów we Francji. Cechowała go mądrość i ubogie życie oraz pokora. Tym przyciągał ludzi do wiary w Boga. Przez krótki czas był wykładowcą dla Braci Franciszkanów. Jego kazaniom towarzyszyły różne cuda. Ludzie wracali do Boga. Katarzy stawali się Katolikami. Przez kilka następnych lat był Przełożonym Prowincjalnym we Włoszech. W 1230 roku przebywał w Padwie. W Wielkim Poście głosił tam kazania pasyjne. Prawie wszyscy ludzie zostawiali wtedy swoje prace, ponieważ chcieli słuchać słów Świętego Antoniego. Kazania i posługa w konfesjonale Antoniego dały wspaniałe rezultaty. Rozwiąźli porzucali nędzne życie, wierzyciele wypuszczali dłużników z więzień, wrogowie godzili się. Nikt nie miał wtedy wątpliwości, że Antoni jest wielkim kaznodzieją,świętym i cudotwórcą. Pomagał wszystkim biednym i więźniom. Nikt nie wątpi, że Święty miał objawienia Dzieciątka Jezus. W dniu 13 czerwca , w piątek , w porze obiadowej święty Antoni zasłabł. Prosił, by mógł wrócić do Padwy, do klasztoru Świętej Maryi, gdzie przebywał na stałe. Bracia ułożyli Antoniego na wozie zaprzężonym w woły. Mieli do przebycia 20 km. Podróż wyczerpała chorego. Zatrzymali się u Braci przy klasztorze sióstr Klarysek w Arcela. Antoni otoczony przez braci, zaintonował hymn maryjny i zapatrzył się gdzieś daleko...mówiąc; „ Widzę mojego Pana Jezusa…” i zmarł. Rok po śmierci – 30 maja 1232 roku Papież Grzegorz IX kanonizował Brata Antoniego. Ponad 700 lat później Papież Pius XII ogłosił świętego Antoniego Padewskiego Doktorem Ewangelicznym Kościoła.
Najnowsze komentarze