150 lat w służbie mieszkańcom
Niewiele firm może się pochwalić jubileuszem 150-lecia, a jeszcze mniej tym, że zatrudnia 150 osób, wśród których są małżeństwa, rodzeństwa, sąsiedzi i wielu serdecznych przyjaciół. Z takim potencjałem można wchodzić w nową erę i planować następne rocznice.
Wodociągowcy to ludzie z pasją
Kolejne pokolenia raciborzan mijają ich codziennie na ulicach, chodnikach, w parkach i wszędzie tam, gdzie pojawiają się charakterystyczne białe samochody z niebieskimi napisami. Choć to co robią ma strategiczne znaczenie dla naszego miasta, oni sami pozostają dla nas anonimowi. Ludzie Wodociągów mówią o swojej pracy, że to służba mieszkańcom 24 godziny na dobę 7 dni w tygodniu. A potem dodają skromnie, że nie zamieniliby jej na żadną inną.
Wśród 150 pracowników firmy są muzycy, sportowcy, pszczelarze, wędkarze, paralotniarze, motocykliści, podróżnicy, artyści plastycy, działkowcy, superbabcie i superdziadkowie. To ludzie tak wszechstronni i mający tak ciekawe pasje, że o wielu z nich mogłyby powstać książki. Na razie powstała jedna – 160-stronicowa publikacja o emerytowanych i obecnych pracownikach Wodociągów zatytułowana „Opowiemy wam naszą historię”. Ale książka to zaledwie jeden z wielu projektów mających na celu uczczenie 150-lecia firmy.
Już na początku roku w Wodociągach powołano zespół organizacyjny, który dostał zadanie przygotowania jubileuszu. Znaleźli się w nim: Ewa Pośpiech, Beata Styrnol, Daria Kujbida, Barbara Gonska-Piętak i Marcin Węgrzynowski. Najwięcej czasu pochłonęły prace związane z publikacją, bo w jej tworzenie zaangażowani zostali wszyscy pracownicy spółki. Przez ponad dwa miesiące dziennikarze „Nowin Raciborskich” dokumentowali ich pracę i docierali do bohaterów archiwalnych zdjęć. Uroczyste przekazanie książek pracownikom odbyło się w Wodociągach 22 maja. Do jubileuszowego pakietu dołączono również wyprodukowane specjalnie na tę okazję piwo Jubileuszowe.
Na terenie firmy wmurowano pamiątkową tablicę i posadzono dąb szypułkowy, który świetnie wpisał się w charakter zakładu, bo jest równie wytrzymały i twardy, jak jego pracownicy. Nie zapomniano też o emerytach, którzy przez wiele lat pracowali na dzisiejszy sukces Wodociągów. Zaproszono ich najpierw do siedziby firmy, a potem na uroczysty obiad, który się odbył w restauracji „Raciborskiej” 8 maja. Zwieńczeniem jubileuszu była impreza zorganizowana dla pracowników w Domu Przyjęć „Pradziad” w Rogowie 24 maja.
Co tam deszcz, gdy w sercach słońce
Choć od kilku dni zanosiło się na potężną burzę i wychylającemu się zza chmur słońcu towarzyszył deszcz, nic nie było w stanie zepsuć pogody ducha pracownikom, którzy od wielu miesięcy przygotowywali się na swój jubileusz. Były więc podziękowania, wyróżnienia, kwiaty i radość, że ten wyjątkowy wieczór spędzą bawiąc się w gronie ludzi, na których w pracy zawsze mogą liczyć.
– Wodociągi zawsze uważane były za firmę, która kojarzyła się z najwyższą jakością. Jak byłem młodym chłopakiem to już wtedy naszą wodę można było pić z kranu, a dziś Warszawa chwali się swoją kranówką, a to po części dlatego, że jakieś wzorce udało się tam przenieść z Raciborza. Ta wysoka jakość to powód do satysfakcji dla władz miasta i jego mieszkańców – mówił prezydent Jacek Wojciechowicz dziękując pracownikom za świetną robotę.
Prezes Justyna Niestrój podkreśliła, że to dzięki wysiłkom byłych i obecnych pracowników Wodociągi Raciborskie są dziś prężną, technologicznie rozwiniętą spółką. W imieniu Zarządu podziękowała głównej księgowej Cecylii Zając oraz pracownikom z najdłuższym stażem pracy: Beacie Nowodworskiej z Działu Laboratorium, która została zatrudniona w 1987 roku oraz Alfredowi Wyciskowi z Działu Mechaniczno-Energetycznego, który pracuje w Wodociągach od 1985 roku. – Jestem szczęśliwy, że mogę pracować w tej firmie. Starsi koledzy, którzy byli wspaniałymi fachowcami wiele mnie nauczyli. Teraz ja staram się przekazać tę wiedzę młodszemu koledze. Jestem z niego zadowolony i mam nadzieję, że takich młodych zdolnych ludzi pojawi się u nas więcej. Ta praca jest bardzo ciężka, ale nigdy nie ma monotonii. Tu się nie da niczego zaplanować i to jest też przyjemne – mówił „Nowinom” pan Alfred, który słynie w firmie ze swoich zdolności artystycznych. W wolnych chwilach zajmuje się renowacją mebli, robi witraże oraz oryginalne industrialne lampy i świeczniki z rur i kształtek.
W dniu jubileuszowej imprezy sześćdziesiąte urodziny obchodził monter sieci wodociągowej Jerzy Świtała, który pracuje tu od 1992 roku. Zapalony grzybiarz i wędkarz przyznał, że dobrze trafił, bo nigdzie nie ma lepszej atmosfery niż w Wodociągach. – Przełożeni tacy, że do rany przyłóż, a ja chciałbym tu pracować aż do śmierci – podsumował.
1 czerwca Małgorzata Wawrzyniak skończy 36 rok pracy w Wodociągach. Zaczynała jako telefonistka a dziś jest sekretarką. – Wcześniej pracowałam na zmiany w Telekomunikacji, ale miałam małe dziecko więc zrezygnowałam i akurat znalazł się etat w Wodociągach, firmie która była przyjazna kobietom. Mamy fajny, zgrany zespół, dobrze się dogadujemy więc chciałabym tu zostać do emerytury – podsumowuje pani Małgosia.
Pracownicy Działu Sieci Wodociągowo-Kanalizacyjnej to ludzie z pierwszej linii frontu. To oni zapewniają nam nieprzerwany dostęp do czystej wody i dbają o usuwanie ścieków z gospodarstw domowych, firm i innych obiektów. – Mamy trudną i niebezpieczną pracę dlatego ważne jest to, że wzajemnie sobie ufamy i możemy na siebie zawsze liczyć. Podczas 130-lecia Wodociągów, które świętowaliśmy w „Raciborskiej” zabrakło w Raciborzu prądu i przestały działać przepompownie. Trzech z nas musiało zrezygnować z imprezy i wrócić do pracy żeby ratować mieszkańców. Dziś też moi koledzy pełnią dyżur więc nie mogą się z nami bawić – opowiadał Adrian Pulwin.
Wodociągowcy towarzyszą naszemu miastu od 150 lat i mimo, że odegrali kluczową rolę w tworzeniu i modernizacji zakładu, pozostali anonimowymi. Odkręcając wodę nigdy nie zastanawiamy się nad tym skąd ona płynie ale teraz już wiemy jak wielu ludziom ją zawdzięczamy.
Katarzyna Gruchot
Najnowsze komentarze