Z urzędu płyną wieści, że aż 70 mln zł brakuje do spięcia budżetu na 2024 rok
O konieczności zbilansowania budżetu, jaki zastał w magistracie nowy prezydent Jacek Wojciechowicz, mówił wpierw w Radiu Vanessa, we wtorek rano. Przy okazji konferencji popierającej Łukasza Kohuta w wyborach europejskich włodarz podał w mediach, że chodzi o dziurę budżetową wielkości 70 mln zł przy budżecie ok. 350 mln zł. Przewodniczący rady miasta Mirosław Lenk nie przypomina sobie, by kiedykolwiek Racibórz miał tak dużą wyrwę w budżecie.
Lenk przyznał, że informacja, którą znalazł w mediach, „lekko go zszokowała”. – Będę o tym rozmawiał z prezydentem Wojciechowiczem. Już na etapie uchwalania budżetu mówiłem o brakujących 20 mln zł w planie wydatków oświatowych. Powodem niedoborów mogą być niższe od planowanych dochody. Zapowiada się trudny rok budżetowy – skomentował były włodarz Raciborza.
Przy niedoborach tej skali trzeba będzie rezygnować z zadań inwestycyjnych, co zasygnalizował w medialnej wypowiedzi prezydent Wojciechowicz.
Przypomnijmy, że Dariusz Polowy w trakcie kampanii zapowiedział realizację przez Miasto m.in. rozbudowy H2Ostróg, budowy parkingu wielopoziomowego na zapleczu Raciborskiego Domu Kultury, budowy Rodzinnego Parku Rekreacji, rewitalizacji parku im. Miasta Roth i budowy centrum przesiadkowego przy dworcu PKP.
Mirosław Lenk sygnalizował na etapie uchwalania budżetu Raciborza na 2024 rok (w styczniu), że zabraknie 25-30 mln zł na zadania oświatowe.
On i radni Klubu Razem za Raciborza oświadczyli, że przyszłe władze – rada i prezydent – będą dokonywać rewizji planu finansowego Miasta.
Przypomnijmy, że poprzedni włodarz bilansował budżet, zakładając, że Miasto sięgnie po kredyt bankowy w kwocie 15 mln zł. Regionalna Izba Obrachunkowa zaopiniowała budżet Raciborza pozytywnie. Wskazała jednak, że niezrealizowanie dochodów z 2023 roku w wysokości przyjętego przewidywanego wykonania, spowoduje, że sytuacja finansowa jednostki samorządu terytorialnego może ulec zmianie, a w tym możliwości Gminy w zakresie finansowania deficytu budżetowego oraz zaciągnięcia planowanych nowych zobowiązań.
Klub radnych Lenka podawał, że prezydent Polowy nie przedstawił realnej perspektywy realizacji większości proponowanych przedsięwzięć, wynikających z zapisów projektu uchwały w sprawie wieloletniej prognozy finansowej.
Nowy szef rady miasta podkreślał w styczniu – na sesji budżetowej – brak odpowiedzi na pytania dotyczące sytuacji finansowej samorządu Raciborza, zdolności kredytowej do zaciągania zobowiązań finansowych oraz wysokości przeznaczenia środków pochodzących z dotacji rządowych na realizację już rozpoczętych czy planowanych do prowadzenia przedsięwzięć inwestycyjnych, remontów i modernizacji.
Problemem zauważonym wówczas były niewystarczające środki na realizację zajęć edukacyjnych, w tym na wynagrodzenia pracowników oraz dotacje dla podmiotów niepublicznych prowadzących żłobki, przedszkola, szkoły publiczne.
– Wydaje się, że to będzie bliżej 20 mln zł. Tyle będzie brakowało, patrząc na to, co się dzieje. Nawet nie liczę do tego podwyżek wynagrodzeń – mówił wtedy M. Lenk.
– Zauważamy również przeznaczanie środków z dotacji na zadania generujące w przyszłości wysokie koszty utrzymania, co skutkować będzie brakiem równowagi budżetowej oraz ograniczeniem możliwości realizowania wydatków majątkowych, nawet z wykorzystaniem środków zewnętrznych i kredytów. Te zadania zdecydowanie są kosztowne i będą też generować duże koszty utrzymania, a utrzymanie tej równowagi między wydatkami bieżącymi, a wydatkami majątkowymi, ma ogromne znaczenie zarówno do tej naszej sytuacji kredytowej, jak i w ogóle do równoważenia wydatków – podsumował wtedy Mirosław Lenk.
(ma.w)
Najnowsze komentarze