Poniedziałek, 18 listopada 2024

imieniny: Klaudyny, Romana, Filipiny

RSS

Europoseł Kohut jak wulkan. Racibórz z obietnicą zaistnienia w Europie

21.05.2024 00:00 red

Senator Siedlaczek i prezydent Wojciechowicz wsparli kandydata do Parlamentu Europejskiego – Łukasza Kohuta. W tym celu odbyła się 14 maja na Rynku w Raciborzu konferencja prasowa.

Chce dłuższego wydatkowania pieniędzy z KPO

– Wyjątkowo przyjeżdżam do państwa z Warszawy. Zbudziłem się tam dzisiaj, z miłą świadomością, że wracam do siebie. W niedzielę byłem na rowerze w Raciborzu. Ja kocham ten region, kocham Śląsk – powiedział na początek Łukasz Kohut.

Startuje w wyborach do Parlemantu Europejskiego z listy Koalicji Obywatelskiej. Wybory odbędą się 9 czerwca.

– To trzecie z rzędu wybory w ostatnim czasie, istny maraton wyborczy. Wcześniej pokonaliśmy populistów, czego zazdroszczą nam w Europie. Nastąpiły też ważne dla historii Raciborza zmiany w urzędzie miasta, ja wspierałem pana Wojciechowicza w jego kampanii – kontynuował europarlamentarzysta.

– Dla Polski i Europy to bardzo ważne wybory. Żeby rozkwitła współpraca instytucji europejskich z samorządem, także raciborskim, żeby rozwijała się współprac PE z polskim parlamentem. Mamy wiele spraw do załatwienia w 5 lat. Żeby pieniądze z KPO mogły być wydatkowane dłużej, bo przez ostatnie 2 lata te pieniądze były zablokowane. W Polsce był brak praworządności, a pisowska władza wszystko blokowała. Chcę, żeby Komisja Europejska i Parlament Europejski przeformatowały wydatki z KPO o 2 lata do 2028 roku. Chodzi o 6 mld euro w skali Śląska. Miasto Racibórz powinno mieć dłuższy okres wydatkowania pieniędzy z tego źródła.

Kohut wskazał na swoją współpracę z senatorem Henrykiem Siedlaczkiem w zakresie ustanowienia języka śląskiego – językiem regionalnym. Nazwał Siedlaczka swym politycznym ojcem w tej walce. – Walce o sprawy naszej kultury, tożsamości – podkreślił europoseł.

Głosowanie na eurosceptyków może rozwalić Unię

Prezydent Raciborza Jacek Wojciechowicz oznajmił, że trudno się nie podpisać pod tym co powiedział Kohut. Według niego głosowanie 9 czerwca na eurosceptyków, na tych co mają zastrzeżenia do UE, to głosowanie na osoby, które chcą rozwalenia UE. – To jest plan przywódców Federacji Rosyjskiej, a te wybory to jest obrona Europy jaką znamy, demokratycznej i wolnej. Bo możemy obudzić się w Europie podzielonej, skazanej na dominację Federacji Rosyjskiej. Dlatego się angażuję w tę kampanię, bo uważam, że to niezwykle ważne – stwierdził Wojciechowicz.

– Poseł Kohut to jakiś wulkan, jak Wezuwiusz przy Neapolu, on jest blisko Raciborza. Ma nieprawdopodobną energię. Ja jestem bezpartyjny, ale wspomagam Koalicję Obywatelską. Ten człowiek jest w stanie przenieść niejedną górę – ocenił Wojciechowicz.

Senator Henryk Siedlaczek oświadczył, że Łukasza Kohut to śląski głos w PE. – Mamy wiele do przypilnowania w PE, a on ma już jedną kadencję za sobą. Chodzi o środki z KPO, przedłużenie ich wykorzystania. Racibórz też potrzebuje tu wsparcia i czasu, bo dotąd czas był zmarnowany. Zwrócę się do PiS: zawaliliście! – powiedział senator.

Dodał, że cieszy go wsparcie Jacka Wojciechowicza, człowieka o niesamowitym doświadczeniu politycznym.

Siedlaczek dodał, że to młodzi politycy pilotowali ustawę o języku śląskim – Kohut i Rosa. Jego zdaniem tworzą oni normalne wartości, na które czeka Śląsk.

W Brukseli zarabia się duże pieniądze

Spytaliśmy Łukasza Kohuta czy jego start to nie skok na kasę, bo europarlamentarzysty otrzymują wysokie diety w euro.

– Zarabia się tam duże pieniądze, ale Beata Szydło też je zarabia, bo takie są stawki. Ja w 5 lat nabyłem dużo doświadczenia, choć początki miałem skomplikowane. Jan Olbrycht mi pomógł, jeśli chodzi o prace w komisjach, prace legislacyjne. Nie tylko śląską sprawę nagłośniłem, a to moje DNA. Udało się zmienić rozporządzenie metanowe, niebezpieczne dla śląskiego przemysłu, bo zamykałoby śląski przemysł w 2027 roku. Przekonywaliśmy kolegów z zachodu, że nie jesteśmy gotowi na tak szybką transformację. Uchwalałem Konwencję Stambulską dla ofiar przemocy domowej i ogromny fundusz Obywatele równość prawa i wartości – dla stowarzyszeń, prosto z Brukseli. Kocham tą pracę, ale co weekend jestem na Śląsku – zapewniał Kohut.

Wierzy, że z nowym prezydentem Raciborza będzie mógł Racibórz pokazać w Europie.

– Dobrze, że pan prezydent widzi we mnie wulkan, a nie hołdę. Cieszę się na współpracę, bo to fachowiec, doświadczony człowiek, który wrócił do siebie z doświadczeniem centralnym – zaznaczył Ł. Kohut.

W poprzednich wyborach rybniczanin reprezentował Lewicę, a teraz KO. Wyborca może poczuć się zdradzony, co na to Kohut? – Wtedy Lewica startowała z PO jako Koalicja Europejska, ja kandydowałem z Wiosny. Miałem i mam wsparcie z Nowej Lewicy, ale dostałem propozycję od premiera Buzka i Borysa Budki. Uznałem, że to dobre miejsce dla mnie. Teraz jestem bezpartyjny – tłumaczył parlamentarzysta z Brukseli.

Ludzie pytają o podpis Dudy

– Od dwóch tygodni jestem w kampanijnej trasie, odbieram dużo pozytywnego feedbacku, słucham dużo apeli do prezydenta Dudy, żeby podpisał uznanie śląskiego za język regionalny. Dostrzeżono moją pracę przy tym. My chcemy się chwalić naszym językiem, żeby był szanowany, to język naszego serca. Jak prezydent nie podpisze – to zrobi to następny prezydent – Rafał Trzaskowski. On ma żonę z Rybnika, nie będzie miał wyboru, takiego prywatnego – uśmiechnął się Łukasz Kohut.

Najważniejsze zadanie na nową kadencję? – Przesunąć wydatkowanie środków z KPO, chodzi o dogadanie się z Ursulą von der Leyen, żeby przesunąć termin do 2028 roku, bo samorządy będą miały problem. Poza tym praca w komisjach, tzw. kludzenie śląskiej sprawy i w komisji kultury sprawa Erasmusa. Potrzebne są większe fundusze i wymiany seniorów, bo jest taka potrzeba. W 2006 sam wziąłem udział w wymianie jako student UŚ. Ponadto Europejska Stolica Kultury w Katowicach, w Metropolii Górnośląskiej. To są ogromne pieniądze na rozwój infrastruktury kultury – wyliczył Kohut.

– Ja wiem, z czym się je PE. Co można tam załatwić – dodał europoseł.

Spytaliśmy doświadczonego w wyborach różnego szczebla Henryka Siedlaczka jak sprawić, by frekwencja nie była niska, bo maraton wyborczy już męczy Polaków. – Te wybory są niesamowicie istotne, nic o nas bez nas. Siły demokratyczne, które są w obiegu teraz, muszą zaistnieć w sposób znaczący w PE. Będą problemy jak się tak nie stanie. Tu nie chodzi o to, żeby komuś dokopać, bo dobro wspólne się liczy, a nie kolor polityczny. UE to polityka wobec dobra wspólnego, ważne jest, by KPO uratować. Musimy dostać ten czas, to pieniądze prorozwojowe, dla dzieci obecnego pokolenia – podsumował Siedlaczek.

(ma.w)

  • Numer: 21 (1672)
  • Data wydania: 21.05.24
Czytaj e-gazetę