Czwartek, 26 grudnia 2024

imieniny: Szczepana, Dionizego

RSS

Nowe centrum przesiadkowe w Raciborzu. Polowy je pokazał, Lenk oprotestował

09.04.2024 00:00 red

Planowaną inwestycję za 17,5 mln zł prezydent Raciborza nazwał przełomową, kamieniem milowym w rozwoju miasta. – To będzie nowe podejście do kwestii transportowych, zmiana filozofii, która usprawni podróże mieszkańców i przyjezdnych – mówił na konferencji Dariusz Polowy prezentując parking wielopoziomowy naprzeciw dworca PKS.

W miejscu zdewastowanego parku

Oprócz nowoczesnego, zautomatyzowanego parkingu będą tam jeszcze stacja dla rowerów, postój taxi i budynek obsługi podróżnych. Dodatkowo pojawi się system integracji różnych środków transportu. – Bardzo innowacyjne rozwiązanie – określił D. Polowy.

Jego pierwszy zastępca Dawid Wacławczyk podał, że to realizacja wniosku do strategii rozwoju miasta, który powstał 2,5 roku temu. Nowy obiekt będzie zlokalizowany blisko centrum i blisko dworca PKS oraz PKP. – To był wniosek kierowców, żeby móc zostawić samochód przy dworcu, a także postulat z myślą o turystach, żeby móc przesiąść się z pociągu na rower, hulajnogę, czy autobus.

Wacławczyk zaznaczył, że chodzi o teren zdewastowanego parku naprzeciw dworca PKS, wąską działkę, na której powstanie wielofunkcyjny budynek.

– Dziś prezentujemy projekt, który ma ścieżkę finansowania. Rada miasta przyjęła strategię rozwoju z takim centrum przesiadkowym. Nasz wydział rozwoju zadbał o to, by projekt był obecny w strategii rozwoju Subregionu Zachodniego, dla którego są dedykowane ZIT-y, czyli zintegrowane inwestycje terytorialne. To sposób na sięgnięcie po fundusze europejskie dla województwa śląskiego, środki dedykowane, bo te inwestycje są domówione na poziomie Subregionu – tłumaczył D. Wacławczyk.

Przeskok technologiczny w skali regionu

Wartość projektu wyniesie 17,5 mln zł. 85% tej sumy, czyli 14,7 mln zł zostanie sfinansowanych z funduszy unijnych.

Działka, na której ma powstać centrum, należy głównie do PKP, tylko jej część jest miejska. – Mamy już uzgodnienia z właścicielem w tej sprawie – podkreślił D. Polowy.

Drugi zastępca prezydenta obecny na konferencji prasowej wskazał, że projekt centrum przesiadkowego został w grudniu 2021 rok wpisany do strategii rozwoju Raciborza do 2030 roku. Parking wielopoziomowy z centrum przesiadkowym to także zapis w gminnym programie rewitalizacji, który był konsultowany na spotkaniach z mieszkańcami i omawiany w gronie radnych.

– W grudniu ubiegłego roku rada uchwaliła Plan Zrównoważonej Mobilności Miejskiej Subregionu. To poważna realizacja, przeskok technologiczny, ważne dla miasta i dla regionu – oznajmił Dominik Konieczny.

Konferencja prasowa poświęcona nowemu centrum przesiadkowemu odbyła się w magistracie w środowe przedpołudnie 27 marca

Nowa, ciekawa przestrzeń miejska

Naczelnik wydziału inwestycji Mariusz Mrozek opowiedział mediom o dwóch segmentach parkingu wielopoziomowego, w systemie parkowania rotacyjnym. Parking będzie przeznaczony dla około 100 samochodów, posiadał 4 wjazdy i „wieże parkingowe”. Umożliwi na niewielkiej przestrzeni parkowanie wertykalne i intuicyjne. Obiekt będzie podświetlony.

– Powstanie ciekawa przestrzeń miejska – zachwalał M. Mrozek. Dodatkowo pojawią się też toalety publiczne, stacje ładowania elektrycznego dla samochodów i rowerów oraz biletomaty.

Niedługo po konferencji, na marcowej sesji rady miasta były prezydent Raciborza Mirosław Lenk sformułował wiele krytycznych uwag na temat zapowiadanego przedsięwzięcia.

Uważa on, że temat centrum przesiadkowego został nagłośniony na potrzeby kampanii wyborczej. Prezydent Polowy pokazał w środę gotowe wizualizacje, a Lenk dowiedział się o pomyśle dopiero na kilka dni przed sesją. Taki tryb dowiadywania się o kluczowych zadaniach inwestycyjnych Miasta uważa za niewłaściwy.

– My nie wiemy, czy w ogóle tego potrzebujemy? Czy to będzie sfinansowane? – dzielił się wątpliwościami. – Zaczynamy to robić nie z tej strony, co trzeba – ocenił radny.

Parking wielopoziomowy go zastanawia, bo prognozuje, że miasto skurczy się w ciągu 10 lat do 36 tys. mieszkańców.

– Czemu ma to służyć? Ładne, ale czy to utrzymamy? Potrzebne jest jakieś rozeznanie tematu. Dla mnie to fikcja na czas wyborów, a rzeczywistość nas zweryfikuje – perorował Lenk na sesji.

Prezydent Raciborza Dariusz Polowy z zastępcami i naczelnikiem wydziału inwestycji

Polowy wytknął poprzednikowi: wspaniały, wieloletni zastój

Odpowiedział mu wpierw Dariusz Polowy. Wskazał, że wszystkie projekty dotyczące nowego centrum znajdowały się w strategii rozwoju i materiałach z Subregionu.

– Otrzymali państwo niedawno pełne zestawienie wszystkich projektów do aplikowania po fundusze zewnętrzne. Czy chcą państwo, żeby nic się nie wydarzyło, żeby nic się nie udało? Żebyśmy pozostali w takim wspaniałym zastoju jak przez wiele lat? Być może państwu to odpowiadało, ale powinniście się wznieść ponadto niezależnie, czyj jest projekt. Zrobić to dla dobra mieszkańców – przekonywał włodarz.

Wiceprezydent Dawid Wacławczyk wytknął Lenkowi, że jeśli chodzi o centrum przesiadkowe, to były prezydent głosował nad dokumentami z poprzednich lat, ostatnio nad planem mobilności.

– W lipcu wystartujemy po pieniądze na to zadanie. Grzebanie w tym spowoduje przepadek dotacji. Wezmą ją Rybnik, Żory, albo Jastrzębie-Zdrój. My nie możemy dyskutować w nieskończoność, bo prace musimy rozpocząć. To jest oczywista oczywistość, że my takiego obiektu potrzebujemy. Ja jestem w szoku, że umknęło panu, że przegłosował już to zadanie – mówił D. Wacławczyk.

Niezaproszeni na prezentację dla mediów

Lenk odparł, że przeraża go skala, bo obiekt będzie kosztowny w utrzymaniu. – Wyjdzie drożej jak plac nieprzykryty. Mnie się to podoba, bo tam nie ma gdzie parkować, ale mniejszy mniej potrzebuje. My pokazujemy jakby to było już gotowe – mówił szef komisji budżetowej.

Wacławczyk wspomniał, że można zobaczyć taki obiekt w Katowicach na Mariackiej. Tą wypowiedź skomentował Marcin Fica klubowy kolega Lenka z Razem dla Raciborza. Powiedział, że katowicki obiekt nie ma wzięcia, parkowanie tam jest drogie, są trudności z wjechaniem do środka. Nie krył niezadowolenia, że o szczegółach projektu wpierw dowiadują się media, a radni w ogóle.

– Nas nie zapraszają na wizualizacje, bo jesteśmy ci źli, a potem nic nie wiemy – podsumował M. Fica.

(ma.w)

  • Numer: 15 (1666)
  • Data wydania: 09.04.24
Czytaj e-gazetę