Wtorek, 21 maja 2024

imieniny: Kryspina, Wiktora, Jana

RSS

Siedlaczek: to najwyższe podwyżki dla nauczycieli od czasów premiera Mazowieckiego. Nowacka: mogą być dopiero od kwietnia

06.02.2024 00:00 red

Senator Siedlaczek z PO, emerytowany nauczyciel mówi, że wypłaszczenie poziomu płac w oświacie zawsze było problematyczne, ale gradacja finansowa jest niezbędna. – Żeby nie było „zgejszeftowania” zawodu, odziedziczonego po nieszczęsnych latach, które nas spotkały – tłumaczył polityk z Rud podczas programu Debata Tygodnia w Telewizji TVT.

Poprawa bytu socjalnego

Senator Koalicji Obywatelskiej mówił też, że obecna władza daje nadzieję na racjonalizację systemu oświaty i ten proces ruszył, ale jest skomplikowany, potrwa lata.

Henryk Siedlaczek zaznaczył, że obecna podwyżka płac nauczycielskich jest największą od dziesięcioleci. Ostatnie tak okazałe wzrosty płac nauczycielskich miały miejsce za rządu Tadeusza Mazowieckiego.

– Od poprawy bytu socjalnego nauczyciela zaczynamy. Potrzebna jest jeszcze zmiana organizacji dnia w procesie nauczania, bo w nim jest potężny, przeładowany materiał – stwierdził w TVT Henryk Siedlaczek.

Tymczasem ministra edukacji Barbara Nowacka poinformowała: Może się zdarzyć, że podwyżki wynagrodzeń nauczycieli nie będą, jak zakładaliśmy, od marca, lecz dopiero od kwietnia z wyrównaniem od stycznia. Tak powiedziała w czwartek 1 lutego po spotkaniu ze związkami zawodowymi.

Związkowcy domagają się więcej

Po podwyżkach minimalne wynagrodzenie zasadnicze nauczyciela z tytułem zawodowym magistra i z przygotowaniem pedagogicznym w przypadku:

  • nauczyciela początkującego od 1 stycznia ma wynieść 4908 zł brutto (wzrost o 1218 zł brutto),
  • nauczyciela mianowanego – 5057 zł brutto (wzrost o 1167 zł brutto),
  • nauczyciela dyplomowanego – 5915 zł brutto (wzrost o 1365 zł brutto).

Opóźnienie wypłat podwyżek spowodowane jest negocjacjami ze związkami zawodowymi. ZNP rozmawia z rządem o relacji między wynagrodzeniem nauczyciela mianowanego, a nauczyciela dyplomowanego, a Solidarność wskazuje, że 30% podwyżki to za mało – powinna być wyższa o kolejne 12%, aby zrekompensować inflację.

(opr. m)

  • Numer: 6 (1657)
  • Data wydania: 06.02.24
Czytaj e-gazetę