Czwartek, 26 grudnia 2024

imieniny: Szczepana, Dionizego

RSS

Budżet 2024 bez nowych zadań z brutalnymi cięciami w wydatkach. Miastu potrzeba 15 mln zł kredytu

23.01.2024 00:00 red

– Nie będziemy przewracać budżetu – uspokaja radny Michał Kuliga przed sesją budżetową zaplanowaną na 24 stycznia w Raciborzu. Radna z NaM-u Zuzanna Tomaszewska poprosiła opozycję, by ta nie zwlekała z ogłoszeniem swoich poprawek do samego końca i radni nie siedzieli później na sesji „do nieskończonej nocy”.

Orlik, drogi i Ogrodowa

Przewodniczący komisji oświatowej Michał Kuliga podał na posiedzeniu tego gremium, jakie zadania zamierzają wprowadzić do planu miejskich wydatków na ten rok kluby radnych Razem dla Raciborza i Niezależnych Michała Fity.

Będą to:

• remont ul. Węgierskiej,

• remont ul. Korfantego,

• remont boiska-orlik przy Żorskiej,

• budowa placu zabaw w Brzeziu,

• odwodnienie ulic Ocickiej, Czeskiej i Górnej,

• termomodernizacja budynków przy ul. Litewskiej i Nowy Zamek ze zmianą sposobu ogrzewania,

• zakup działki przy ul. Ogrodowej,

• parking przy ul. Srebrnej dla klubu Unia,

• remont DPS-u przy placu Jagiełły,

– Wiemy, że nie wszystko da się zrealizować, nie zamierzamy przewracać budżetu – zastrzegł.

Potrzeby urzędników sięgają 80. milionów ekstra

Wiceprezydent Raciborza Dawid Wacławczyk wyjaśnił, że żadne nowe zadania inwestycyjne poza kontynuacją starych nie znalazły się w projekcie budżetu, przygotowanym przez jego szefa Dariusza Polowego.

Na samą kontynuację już rozpoczętych zadań inwestycyjnych brakuje 20 mln zł, a nowe zadania zgłoszone z wydziałów i jednostek miejskich opiewają na kwotę 80 mln zł. Przyznał, że cięcia potrzeb były brutalne.

– Pieniędzy brakuje w wielu miejscach, ale w ciągu roku możemy je wprowadzić do budżetu. Zależy jakie środki zostaną pozyskane ze źródeł zewnętrznych. Startuje dużo konkursów, będą środki wojewódzkie, europejskie, transgraniczne. Poszukamy pieniędzy na zewnątrz, a podatki też lepiej w ciągu roku się realizują niż na jego początku. Dojdą oszczędności z przetargów i miejmy nadzieję, że pędząca inflacja, zdarzało się, że drożało nawet o 30%, jest już przeszłością – tłumaczył radnym z komisji oświaty D. Wacławczyk.

O wydatkach na pozostałą działalność w sferze kultury, m.in. organizację świąt państwowych, nagrody dla kulturalników czy procesje konne powiedział: – Będzie to łatanie biedy.

Opozycja nie chce kredytu

Wacławczyk dodał, że jeden z liderów opozycji, szef komisji budżetowej Mirosław Lenk zwrócił się do prezydenta z sugestią, by Miasto nie zaciągało tak dużego kredytu 15 mln zł.

– To niemożliwe, bo różnice między dochodami a wydatkami wynosi 20 mln zł. Wolnych środków mamy 5 mln zł, musimy posiłkować się kredytem. To matematyka. Politycy mogą kłamać, ale nie matematyka – zaznaczył Wacławczyk. Kuliga się obruszył, oświadczył, że on nie jest politykiem i nie kłamie. – To pan jest politykiem – powiedział do wiceprezydenta. Ten pogratulował radnemu poczucia humoru.

Głos zabrała jeszcze radna Zuzanna Tomaszewska, prosząc radnych opozycji o kulturę pracy nad budżetem. – Jak państwo chcecie wprowadzać zmiany, to chociaż część poprawek pokażcie na komisji budżetu, żeby później na sesji nie siedzieć do nieskończonej nocy – oznajmiła.

Radny Kuliga zapowiedział w imieniu klubu Razem, że nie będzie zbyt mocnej przebudowy budżetu. Rajcy uważają, że to już zadanie dla nowej rady, która przyjdzie do magistratu w kwietniu.

(ma.w)

  • Numer: 4 (1655)
  • Data wydania: 23.01.24
Czytaj e-gazetę