Wtorek, 21 maja 2024

imieniny: Kryspina, Wiktora, Jana

RSS

Prezes Makowski z RCR odniósł się do listu Markowiaka i Majnusza w sprawie działalności składowiska odpadów

16.01.2024 00:00 red.

Szef miejskiej spółki Raciborskie Centrum Recyklingu R3 odpowiedział na publikowane w mediach zarzuty Andrzeja Markowiaka i Romana Majnusza na temat funkcjonowania składowiska odpadów. Stwierdzili oni m.in. że do Raciborza trafiają obce śmieci, których toksyczności i negatywnego wpływu na otoczenie nikt nie sprawdza.

Posłowie, radni i kamery

– Składowisko podlega bieżącej kontroli takich organów jak Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, Główny Inspektorat Ochrony Środowiska, Śląski Urząd Marszałkowski oraz odpowiednie jednostki organizacyjne Urzędu Miasta Racibórz. Dodatkowo składowisko objęte jest 24-godzinnym monitoringiem kilkudziesięciu kamer, a obraz z kilku z nich jest dostępny dla każdego zainteresowanego na stronie internetowej RCR oraz BIP – broni się prezes Jan Makowski z RCR w swoim stanowisku wobec listu Markowiaka i Majnusza. Przypomina, że odbyły się także interwencje poselskie, kontrole i wizytacje radnych.

Makowski dementuje, że jakoby w ostatnich latach zasypuje się gminną instalację komunalną dziesiątkami ton odpadów zwożonych z różnych stron Polski. Podaje bowiem, że odpady spoza Raciborza składowane są na Dębiczu od 2016 roku, kiedy to firma Empol zaczęła użytkować instalację MBP w ramach umowy Partnerstwa Publiczno-Prawnego z Miastem Racibórz. Ilość składowanych rocznie odpadów (tzw. stabilizatu) jest praktycznie taka sama na przełomie lat 2016 – 2023, a najwięcej wagowo sprowadzono go w 2019 roku, za poprzedniego zarządu spółki zajmującej się zagospodarowaniem odpadów.

To nie gnój, a stabilizat

Makowski zaznacza, że nieprawdziwa jest również informacja podana w liście byłego prezydenta oraz członka RIG-u, że składowisko przyjmuje odpady w postaci – jak napisali dwaj znani raciborzanie – cuchnącego obcego gnoju w ilości ponad 37 tys. ton. – Należy pamiętać, że przedmiotem składowania jest w znakomitej większości tzw. stabilizat, czyli odpad poprocesowy, stanowiący około 35% masy wagi całkowitej odpadów komunalnych przyjmowanych do przetworzenia (odzysku). Odpady komunalne z Raciborza (w ilości ok. 20 tys. ton rocznie), są przetwarzane w instalacji MBP (prowadzonej przez Empol) i zamieniane w ok. 7 tys. ton stabilizatu rocznie – który to stabilizat jest składowany na miejskim składowisku. – Pozostaje pytanie: skąd Empol sprowadza pozostałe ok. 19 tys. stabilizatu rocznie, skoro – „dzięki” dobrodziejstwu umowy PPP – dostarcza na składowisko miejskie około 26 tys. ton stabilizatu rocznie? – zastanawia się prezes.

Szef spółki miejskiej uważa ponadto, że koncepcja prowadzenia składowiska odpadów w sposób bierny jest anachroniczna i świadczy o całkowitym braku wiedzy na temat nowoczesnych zasad zarządzania gospodarką odpadami. Według niego, zachowanie bierności składowiska doprowadzi do jego zamknięcia w ciągu kilku lat, ponieważ prowadzenie takiego obiektu wymaga stałych nakładów finansowych na dopasowanie funkcjonalne, użytkowe i technologiczne składowiska do coraz bardziej wyśrubowanych norm: poziomu recyklingu (odzysku) czy technologii składowania odpadów.

Dłuższe życie o 5 lat

Jak oznajmia Makowski, składowisko stale unowocześnia swój park maszynowy oraz wyposażenie techniczne, a dodatkowo musi wypełniać różne wymagania prawne, na co potrzeba funduszy. Szef spółki podaje, że tylko w 2023 roku RCR zainwestowała ponad 2 mln złotych w nowoczesne urządzenia specjalistyczne, umożliwiające racjonalne zarządzanie powierzchnią niecki składowiska oraz wydłużające okres jego użytkowania o kolejne 5 lat. Z podanych przez Makowskiego informacji wynika, że prowadzone są dalsze prace i badania (w tym z udziałem naukowców) mające na celu dalszą racjonalizację pracy składowiska oraz optymalne wykorzystanie posiadanych aktywów.

Makowski przypomina, że w 2016 roku poprzednie władze miejskie próbowały sprzedać składowisko odpadów prywatnej spółce, przekonując, że jest to działalność nierentowna. – Teraz okazało się, że jest inaczej i że można – przyjmując nie więcej niż poprzednicy odpadów – uzyskiwać samodzielność finansową i możliwość realizacji inwestycji niezbędnych do utrzymania (a nawet przedłużenia) pracy składowiska w Raciborzu – uważa szef RCR.

Prezes przypomina, że umowa PPP jest niezmienna i będzie obowiązywać do 2035 roku. Sam Racibórz jest w stanie „wyprodukować” około 20 tysięcy ton rocznie odpadów komunalnych. – Skoro Empol corocznie dostarcza na składowisko około 26 tysięcy ton stabilizatu (czyli przetwarzać musi wielokrotnie więcej odpadów komunalnych), oznacza to, że około 19 tys. ton rocznie tego stabilizatu pochodzi z odpadów wyprodukowanych poza Raciborzem i zwożonych od wielu lat przez Empol. Dowodzą tego oficjalnie dostępne sprawozdania na temat ilości odpadów składowanych w Raciborzu, udostępniane zarówno radnym, jak i organom kontrolnym czy urzędowi marszałkowskiemu – wylicza prezes spółki.

Wystąpi na drogę prawną

Z informacji przekazanej w mediach przez Makowskiego wynika, że RCR współpracuje z mieszkańcami Brzezia oraz stowarzyszeniami branżowymi, udostępniając informacje na temat pracy składowiska oraz podejmowanych przez władze inicjatyw w kierunku poprawy funkcjonowania instalacji i jej postrzegania przez mieszkańców miasta. Ponadto spółka uczestniczy w wielu inicjatywach non-profit, akcjach informacyjno-edukacyjnych. Buduje obraz podmiotu odpowiedzialnego i profesjonalnie zarządzającego powierzonym mu mieniem publicznym.

Stanowisko Makowskiego kończy się zapowiedzią podjęcia kroków procesowych i prawnych, mających na celu ochronę dobrego imienia spółki. Na podstawie art. 448 kodeksu cywilnego w związku z art. 43 k.c. w zakresie ochrony dóbr osobistych osoby prawnej zarząd RCR wystąpi na drogę prawną przeciwko Markowiakowi Majnuszowi. Będzie domagać się odszkodowania i publicznych przeprosin.

(oprac. red)

  • Numer: 3 (1654)
  • Data wydania: 16.01.24
Czytaj e-gazetę