Jeśli darmowa komunikacja to także darmowy H2Ostróg. Takimi argumentami opozycja powstrzymała plan Polowego
Najwięcej wątpliwości miał tu radny Mirosław Lenk, zaraz po nim – Marcin Fica. Głosy 8. rajców Razem i Niezależnych wystarczyły, aby od 1 stycznia nie wdrożyć bezpłatnych przejazdów autobusami PK po Raciborzu.
Dlaczego prezydent miasta chce wprowadzić darmowe przejazdy autobusami?
• żeby mieszkańcy wybierali autobus zamiast samochodu,
• żeby walczyć ze smogiem komunikacyjnym,
• żeby wprowadzić nowe przyzwyczajenie w poruszaniu się po mieście
• bo i tak Miasto już dopłaca do wielu ulg i większość pasażerów jeździ bez opłat,
• ponieważ zniknie bariera finansowa przed skorzystaniem z tej usługi,
• gdyż PK może zrezygnować z wydatków na sprzedaż, rozliczenie i kontrolę biletów,
• bo takie rozwiązania sprawdzają się gdzie indziej – np. w Żorach; bo wdrażają je kolejne miasta – od 1 stycznia Jastrzębie-Zdrój,
• ponieważ w wyborach w 2018 roku wszystkie komitety obiecywały to wyborcom w Raciborzu,
• żeby autobusy nie jeździły puste.
Dlaczego radni opozycyjni nie chcą go posłuchać?
• bo urząd nie przedstawił radnym szczegółowej analizy na ten temat,
• bo prezydent był wcześniej głuchy na postulaty radnych Pawła Rycki i Michała Kuligi, żeby dzieci jeździły autobusami za darmo podczas ferii zimowych i wakacji letnich,
• bo zdaniem Mirosława Lenka, większość raciborzan nie jeździ autobusami i nie odczują korzyści z nowej usługi,
• bo według radnych opozycji prezydent chce to wdrożyć, by zyskać zwolenników przed wyborami 2024.
Jak przebiegała dyskusja na sesji budżetowej?
Zaczął ją Mirosław Lenk zaznaczając, że dążenie do ograniczenia ruchu samochodowego w mieście to dobry kierunek. Wspomniał, że wszystkie komitety wyborcze w 2018 roku akcentowały taką możliwość, jednak gdy ze strony radnych padały pytania o czasowe wprowadzenie bezpłatnych przejazdów dzieci w wakacje, to prezydent z reguły odmawiał. Według Lenka uchwały o bezpłatnych przejazdach nie przygotowano, bo nie ma przy niej poparcia jakimś opracowaniem, gdzie wskazano by cele do osiągnięcia. Uważa, że należałoby zanalizować czy komunikacja jest dostępna? Dla kogo niedostępna i czemu ma służyć zniesienie opłat za korzystanie z komunikacji?
– Większość raciborzan nie jeździ komunikacją zbiorową i nie odczują tego, a wszystkich zmusimy do utrzymywania komunikacji zbiorowej, odbędzie się to z kieszeni podatnika – stwierdził były prezydent. Dodał, że trzeba określić precyzyjnie cele i dobrać narzędzia, niektóre „lekko bolesne” – wyprowadzić ruch samochodowy z centrum, wprowadzić nowe parkingi z wysoką ceną, zlikwidować parkowanie w centrum. – Żeby to czymś podbudować, bo teraz, po co mamy to wdrażać? Żeby poprawić czyjąś popularność? Zrealizować cel wyborczy? – zastanawiał się głośno Mirosław Lenk. Zabrakło mu takich analiz, jakie przynosił na sesję były prezes PK Stanisław Mucha, gdy chciał dokonywać dużych zmian w rozkładzie jazdy. – Wtedy radzie pokazywano skutki takich zmian, a teraz ja nie wiem, że są jakieś zmiany. Byłem zaskoczony, że autobus często jeździ z Ocic – dziwił się Lenk.
Zasugerował, żeby do sprawy wrócić w marcu, tuż przed wyborami. – Mamy jeszcze 3 miesiące, w styczniu nie ma sensu. Ja nie czuję się przygotowany do poparcia uchwały – oznajmił lider klubu Razem dla Raciborza.
Wpierw powinna być karta mieszkańca
Marcin Fica odwołał się do spotkania prezydenta z radnymi w tej sprawie. Wspomniał, że frekwencja była tam niewielka. Obawia się rosnących kosztów, bo wpierw była mowa o milionie więcej, teraz widzi, że kwota jest wyższa w planie budżetowym. Skrytykował ówczesny pomysł włodarza, by mieszkańcy legitymowali się przy kontrolerach dowodami opłaty śmieciowej, bo wtedy autobusami mieli jeździć tylko raciborzanie. Wskazał, że Jastrzębie-Zdrój ma kartę mieszkańca i to będzie „biletem” dla korzystających. Jego zdaniem, w Raciborzu trzeba wpierw wdrożyć taką kartę, a potem bezpłatne przejazdy. Fica przyznał, że Polowy rozmawiał z mieszkańcami o tym pomyśle na spotkaniach dzielnicowych. Ocenił te dyskusje jak bzdurne pogadanki.
Jarosław Łęski mówił, że radni poznali skutki finansowe propozycji prezydenta, widać je w projekcie budżetu. Jego zdaniem system można uruchomić i później nanosić w nim poprawki, o ile okażą się konieczne. Dla niego wprowadzenie takiej komunikacji to dobry pomysł.
Nie tylko dla raciborzan
Rajców próbował przekonywać prezydent Dariusz Polowy. Powiedział, że każdy, kto jeździ autobusami w Raciborzu i tak ma dopłatę do biletu na poziomie 4 – 5 zł, bo realny koszt przejazdu wynosi 6 zł. Osoby, które ukończyły 70 lat, mają usługę komunikacji miejskiej za darmo, a 65-latkowie jeżdżą za złotówkę.
Nie mówił już, że za darmo będą jeździli tylko raciborzanie. Bo cały system musiałby czuwać, czy od czasu do czasu ktoś kupi bilet. Większość tych, co jeżdżą to i tak raciborzanie. Jedynie w Pogrzebieniu i Raszczycach może dochodzić do sytuacji, że skorzystają na tym mieszkańcy sąsiednich gmin. Jednak ustanawianie kosztownego systemu kontroli, żeby sprawdzać, czy 20 – 30 osób na dobę kupiło bilet, nie utrzyma nawet samego kontrolera.
– Odpadnie PK cały system sprzedaży i rozliczania biletów, a to też kosztuje, to też trwa – mówił Polowy.
Podkreślił, że rada decyduje o sprawie dla ogółu mieszkańców, bo on czy radny Lenk i tak nie jeżdżą autobusami. – 1,3 mln pasażerów w rok przewozimy, a bilety pokrywają ułamek tego, jakie są koszty. Może i my byśmy się zastanowili czy nie skorzystać z autobusu przy zupełnie darmowej komunikacji, ale dziś wybieramy samochód – stwierdzi włodarz Raciborza.
Widok pustego autobusu irytuje
Jego drugi zastępca – Dominik Konieczny odpowiedzialny w magistracie za usługi komunalne wskazał, że w Raciborzu obowiązuje karta Rodzina 3 plus – taka raciborska karta dużej rodziny. Dzięki niej liczba uprawnionych do bezpłatnego przejazdu jest dość spora w Raciborzu. – Naszym celem jest lepsze napełnienie autobusów na istniejących liniach, bo nic tak nie irytuje, jak widok pustego autobusu, który przewozi powietrze. Wydajemy pieniądze, żeby to komuś służyło. Ja się nawet obawiam sukcesu, że autobusy będą przepełnione jak to ruszy, ale może na drogach będzie luźniej – przemawiał D. Konieczny.
Co do uwag Lenka na temat ograniczania parkowania w centrum, wiceprezydent odparł, że jest strefa płatnego parkowania, która bywa przepełniona w pewnych dniach i godzinach i są bezpłatne parkingi w centrum. Od tego Miasto nie zamierza aktualnie odchodzić. – My mówimy dziś o bezpłatnej komunikacji autobusowej – przypomniał radnemu.
Wypowiedział się jeszcze na temat korekt rozkładu jazdy, który jest zmieniany na sugestie pasażerów. – Dążymy do komunikacji prowadzonej cyklicznie, by na przystanku autobus był dostępny co godzinę, co pół. Kiedyś na dzielnicach był nawet co 20 minut, ale to nie te czasy, bo ludzie wybierają samochody, które są dużo łatwiej dostępne niż wtedy, kiedy autobus tak przyjeżdżał, a to jeszcze lata 80. i 90. – wyjaśnił D. Konieczny. – Nie płacimy nadmiernych pieniędzy na niewykorzystane kursy, tego unikamy – dodał.
Wiceprezydent skomentował wniosek Lenka o więcej czasu do namysłu. Jego zdaniem, temat jest przemyślany. Odbyło się spotkanie z radnymi, dyskusja w komisjach i na spotkaniach z mieszkańcami. – Tam nie było słów krytycznych, dezawuujących ten pomysł. Była aprobata mieszkańców. Opracowania? Są ogólnodostępne, wykonały je instytuty zajmujące się zrównoważonym transportem i pokazują rozwój darmowej komunikacji. Coraz więcej miast podąża w tym kierunku. Robi to Jastrzębie-Zdrój i rozmawialiśmy z tamtejszą prezes komunikacji miejskiej, wymieniliśmy spostrzeżenia. Na podstawie tych wszystkich danych uważamy, że to celowe rozwiązanie dla Raciborza – podkreślił drugi zastępca prezydenta Polowego.
Wpierw możliwości, później ograniczenia
Głos zabrał też wiceprezydent Dawid Wacławczyk. Przyznał, że nie był zwolennikiem tego rozwiązania jako konserwatysta ekonomiczny. Został przekonany na Kongresie Aktywnej Mobilności, bo na pierwszym miejscu jest ekologia, ale także podniesienie jakości życia w centrum. – To jest jeden element z wyprowadzania ruchu samochodowego z centrum. Najpierw trzeba dać nowe możliwości, a później wprowadzać ograniczenia, czyli wpierw komunikacja czy parkingi wielopoziomowe, żeby nie było buntu mieszkańców. Dlatego powstaje parking na Kowalskiej, a z placu Ofki chcemy zrobić plac miejski, a nie parking. Darmowa komunikacja to także jakaś atrakcja turystyczna, bo ułatwia wyjazd do Obory, czy na Łężczok. Dodatkowo powstanie przystanek bezpośrednio pod nowym dworcem – informował D. Wacławczyk. Podzielił się jeszcze spostrzeżeniem z Żor, gdzie od dawna działa bezpłatna komunikacja. Traktowana jest tam jako elementy wspierający dla aktywizacji bezrobotnych i innych osób objętych opieką socjalną.
Anna Ronin żałowała, że Miasto dopiero teraz zamierza wdrożyć bezpłatne przejazdy. Jej zdaniem należy ją wprowadzić, a później ewentualnie coś w niej zmieniać. – Jak zostaniemy z tym co jest, to nie będziemy mieli tych możliwości – zauważyła.
Mówiła o barierach przed skorzystaniem z autobusu – trzeba kupić bilet, trzeba mieć drobne, bo nie zawsze kierowca ma wydać. – To jest inicjatywa prospołeczna, którą możemy wprowadzić. Rodzic nie będzie się musiał martwić, czy dziecko ma jak wrócić, nawet jak nie ma pieniędzy. Ja jeździłam autobusem i znam to z codzienności. My i tak dopłacamy do biletów, więc możemy dać więcej i popracować nad świadomością społeczną. Pracuję teraz w Żorach i widzę, jak dużo osób jeździ tam darmową komunikacją. Całym sercem jestem za tym, żeby to wprowadzić i później nad tym pracować, wprowadzać zmiany. Od razu nie zrobimy czegoś, co już powinno być takie jak finalnie – zaznaczyła A. Ronin.
Lenk: wszystko może być za darmo
Mirosław Lenk ucieszył się, że radni kreślą projekt bezpłatnej komunikacji zbiorowej. Nie chodzi mu ojakieś „wielkie zamawianie analiz”. Zwrócił uwagę, że Jastrzębie-Zdrój już ogłosiło, jak będzie wyglądała darmowa komunikacja od stycznia, a Racibórz wpierw chce wprowadzić, a dopiero potem informować? – Nie zrobimy tego, tylko po to, żeby czuć się komfortowo, że choć nie mam gotówki to i tak pojadę – stwierdził. Dodał, że ulgi są dla osób wymagających wspomagania, bo to celowe. Takich wyjaśnień oczekuje wobec projektu prezydenta. – Przecież mamy i inne opłaty za usługi miejskie. Ja bym się świetnie czuł gdybym nie płacił w aquaparku za bilet. Wszystko może być za darmo, od nas to zależy. My decydujemy o tym jak wydać pieniądze publiczne, tak żeby mieszkańcom służyło. Musi to mieć szansę rozważenia. Jest wstęp do RCK, na obiekty sportowe, no to obniżmy go, żeby przyszło więcej osób – zaproponował Mirosław Lenk.
Dodał, że dyskusja o darmowej komunikacji w marcu może oprzeć się już na tym co opowiedziano na ten temat na sesji budżetowej. Resztę może opracować wydział dróg. – W takim programie oczekuję celów, sposobów realizacji, wskazania środków na tę realizację, przewidywanych kosztów – podał były włodarz miasta.
Jego zdaniem mieszkańcy innych gmin nie powinni płacić za bilety autobusowe w Raciborzu, bo to nie Warszawa i skala problemu będzie znikoma. Rzucił jeszcze, że wystarczy, aby dyrektor szpitala wprowadził płatne parkowanie. Wtedy większość pacjentów zacznie jeździć autobusami.
Marcin Fica był już ciekaw, jak urzędnicy policzyli, że dzięki darmowej komunikacji będzie mniej aut na ulicach Raciborza. Wskazał, że można budować wielkie parkingi na obrzeżach Raciborza i ruch kołowy w nim sprowadzić wyłącznie do autobusów. Najlepiej pojazdów elektrycznych, żeby nie było smogu.
Darmowy aquapark to kolejki na basen
Dominik Konieczny zareagował na pomysł Lenka, by wzorem darmowych autobusów oddać za darmo korzystanie z aquaparku. – Obniżenie czy rezygnacja z wejściówek doprowadzi do tego, że będzie oblegany i będą kolejki, aby się w ogóle tam dostać, a to może zniechęcać. Popyt byłby większy niż podaż, to niemożliwe. Aktualnie H2Ostróg jest intensywnie wykorzystany, co osobiście obserwuję – podsumował Konieczny.
– Czy zrezygnujemy, jak zobaczymy, że coś się nie powiodło? Ja do żadnych rozwiązań się nie przywiązuję. Są przykłady, że Miasta z takim projektem wycofywały się z takiej usługi. Jednak na pewno warto spróbować, bo to nie jest decyzja na wieki, ale to decyzja odważna – oświadczył Konieczny.
Nie przekonał radnych z klubów Razem dla Raciborza i Niezależni Michała Fity. Przeciw głosowało 8 z nich, co starczyło, by odrzucić projekt prezydenta Dariusza Polowego.
(ma.w)
Najnowsze komentarze