Poniedziałek, 18 listopada 2024

imieniny: Klaudyny, Romana, Filipiny

RSS

5 mln zł za szkielet lodowiska i 2,5 mln zł kary umownej. To koszty niedokończonej inwestycji, o którą radni spierają się z Polowym

28.11.2023 00:00 red

– Będziemy płacić i nie będziemy mieli nic. A mogliśmy mieć na początku kadencji lodowisko za 6 mln zł – powiedział na listopadowej sesji były szef rady Leon Fiołka. Radni Szukalscy i Mirosław Lenk ogłosili winowajcą tej sytuacji prezydenta Dariusza Polowego, bo ten zamówił w przetargu nie takie lodowisko, jakiego chcieli radni. – Niech sprawę rozstrzygną organy na czele z prokuraturą – powiedziała liderka Niezależnych Michała Fity.

Ogrom konsekwencji finansowych

Prezydent Polowy przyniósł na sesję nakaz zapłaty faktur za zbudowaną część Raciborskiego Centrum Aktywnej Integracji Społecznej. Podał, że samorząd ma prawny obowiązek dokonania płatności zobowiązań wymagalnych, że organy gminy muszą przestrzegać prawa.

– To jest konsekwencja zawarcia umowy w trybie ustawy o zamówieniach publicznych. Brak wprowadzenia do uchwał budżetowych proponowanych zmian spowoduje ogrom konsekwencji finansowych dla gminy – oprócz głównej należności jeszcze zapłatę kosztów sądowych z nakazów zapłaty oraz kar umownych – mówił Dariusz Polowy na listopadowym posiedzeniu rady miasta.

Prezydent przypomniał, że uchwały budżetowe określają wydatki na realizowane przedsięwzięcia umożliwiające ich terminowe zakończenie.

Przytoczył uchwałę z 21 grudnia 2022 roku – w sprawie Wieloletniej Prognozy Finansowej. Ta, jak podał, obowiązywała w styczniu, lutym i marcu 2023 roku i przewidywała kwotę 7,2 mln zł na budowę lodowiska w 2023 roku. Istniał prawny obowiązek organu stanowiącego zagwarantowania finansowania przedsięwzięcia.

Do zapłaty za całe lodowisko jest 12 mln zł

Włodarz podparł się tezą ekspertyzy prawnej z kancelarii profesora Dolnieckiego na temat uchwały rady z 18 stycznia 2023 roku w sprawie zaniechania budowy RCAIS. Prawnik uznał, że nie ma ona bezpośredniego wpływu na realizację umowy zawartej przez OSiR w grudniu z wykonawcą RCAIS.

Polowy chciał wprowadzić do porządku obrad rady w listopadzie swą autopoprawkę do budżetu – zmienić WPF, w wykazie przedsięwzięć wieloletnich wprowadzić budowę RCAIS za ok. 12 mln zł z podziałem na 2023 rok – 5,1 mln zł i 2024 rok – 4,8 mln zł.

Pierwszy zażądał wyjaśnień radny Mirosław Lenk. Chciał wiedzieć od kiedy prezydent wie o nakazie zapłaty? Nic nie wspomniano o nim na posiedzeniach komisji. Chciał dyskusji nad sprawą, analizy dokumentów.

Tygodnie analiz i tryb egzekucyjny

Lenk przypomniał, że kluby radnych jasno i publicznie przedstawiły swoje stanowiska, odmawiając poparcia dla inwestycji w OSiR. Uznał, że postępowanie prezydenta zmierza do obarczenia radnych winą za poniesienie wydatków i opłacenie kar.

Przewodniczący rady Marian Czerner nadmienił, że informację o nakazie zapłaty słyszy po raz pierwszy na sesji.

Dariusz Polowy mówił, że dla niego jasnym jest, że taka była wola rady miasta z uchwały budżetowej z listopada 2022, kiedy wprowadzono środki na budowę lodowiska i na tej podstawie zawarto umowę.

Wyjaśnił, że nakaz zapłaty wpłynął do magistratu 30 października. – Z racji na mocno nietypowy problem, przed którymi stoimy, trwały długo analizy prawne, posiłkowaliśmy się zdaniem uznanych autorytetów prawnych. Decyzja zapadła, żeby znalazło się to na radzie. Tego typu płatności i tak trzeba będzie realizować. Trzeba do tego podejść bardzo poważnie. Nie warto pozostawiać tego trybowi egzekucyjnemu, bez wyrażenia w tej sprawie woli rady – tłumaczył prezydent Raciborza.

Lenk odparł, że rada miasta tylko okazała szacunek dla ustaleń Regionalnej Izby Obrachunkowej wprowadzając środki do budżetu, ale skomentowała wyraźnie, że nie wyraża zgody na realizację inwestycji. Dodatkowo zabezpieczyła się uchwałą w tej sprawie. – Wstrzymaliśmy realizację zadania, intencja była panu znana, pan prowadził działania nie zważając na zdanie większości rady – zauważył były prezydent Raciborza.

Karę 2,5 mln zł można w każdej chwili wyegzekwować

Dariusz Polowy wyliczył, że wpierw rada uchwaliła wprowadzenie środków, a dopiero później uchwaliła wstrzymanie. W międzyczasie zawarto umowę i ta jest prawnie zawarta. Już zrealizowano według niej płatności, a wykonawca wykonał całkiem spory zakres robót, wystawił faktury. Teraz podejmuje działania terminowe – windykacyjne. Wystawia wezwania do zapłaty, wnosi sprawy do sądu i uzyskuje prawomocne wyroki, do realizowania.

– Sprawa jest bezsporna. Dodatkowo umowa przewiduje karę jeśli z winy zamawiającego nie jest realizowana. Kara wynosi 2,5 mln zł i w każdej chwili jest do wyegzekwowania. Można pozostać z tym co jest i dopłacić 2,5 mln zł. Można wpłacić za to, co rzeczywiście wykonano, uchronić się od kosztów postępowania, narastających odsetek, zabezpieczyć środki w budżecie i to będzie na korzyść budżetu miasta i jego mieszkańców – poinformował D. Polowy.

Lenk uznał zachowanie prezydenta za próbę szantażu. Podkreślił, że to Polowy wybrał taką drogę, bo wiedział o tym, że egzekucja komornicza wyegzekwuje wszystkie należności gminy, niezależnie od rozstrzygnięć rady. – Będzie to więcej kosztować, tak wybrał prezydent. Wiedział że nie będzie miał pieniędzy w budżecie, ostrzegaliśmy o tym. Przetarg był dla nas zaskoczeniem. Prezydent wiedział, że rozwiązanie umowy to kara dla Miasta. Kupił pan szybko za 2 mln zł urządzenia i poszedł pan na konfrontację. Nikt tu nie jest zwycięzcą, sprawa zaszła za daleko. Trudno od nas oczekiwać, że zaakceptujemy wydatki na zadanie w ogóle nieakceptowane przez nas – powiedział szef komisji budżetowej.

Marian Czerner wyjaśniał, że rada miasta nigdy nie przywróciła zadania do realizacji, tylko popełniła błąd techniczny i zaraz go naprawiła. – Robiliśmy to po kolei, a może powinniśmy byli to robić od razu, zabrakło wsparcia prawnego – przyznał szef rady Raciborza.

Nawarzone piwo niech wypije sam prezydent

Anna Szukalska mówiła o niepoważnym traktowaniu radnych przez prezydenta, o szantażu i manipulacji. – Prezydent znał zdanie rady, ani RIO, ani Wojewódzki Sąd Administracyjny nie podzieliły pana poglądów, a Rzecznik Dyscypliny Finansów Publicznych skierował wniosek o ukaranie ze względu na przekroczenie środków w budżecie. Pan prezydent próbuje naprawić swój błąd, a jest tu wiele prawnych nieprawidłowości, które najlepiej by rozstrzygały organy włącznie z prokuraturą – oznajmiła A. Szukalska.

Dodała, że to nielegalne działanie prezydenta i niech on sam wypije piwo, które nawarzył.

Od prezydenta liderka Niezależnych usłyszała, że można sprawę zostawić rozstrzygnięciom innych organów i pozostać biernym, a nie pierwszy raz w sali obrad mówi się, że coś jest niezgodne z prawem, ale uchwały są podejmowane z argumentacją: niech nadzór wojewody uchyli. – I nadzór je uchyla. Namawiam państwa do przegłosowania, do przyjęcia projektu uchwały – apelował włodarz Raciborza.

Szukalska przypomniała, że w Radiu 90 wiceprezydent Dawid Wacławczyk z uśmiechem opowiadał, że można budować lodowisko bez zgody rady, a pieniądze na inwestycję są. – No to kontynuujcie państwo inwestycję bez naszej zgody – rzuciła w stronę prezydentów.

Wacławczyk zaprzeczył, jakoby tak mówił w stacji radiowej. – Powiedziałem, że za wykonane usługi samorząd musi zapłacić i tak się stanie, bez względu na decyzję rady. Mnie też oddawano do prokuratury, z efektem zerowym. Nie warto wdawać się w pyskówki – skwitował.

Szukalski wini za problemy Polowego

Szukalska pytała jeszcze, czy sąd administracyjny podzielił argumentację prezydenta, że zadanie RCAIS powinno być wpisane do budżetu, bo włodarz się tam poskarżył. Polowy odparł, że postępowanie jest w toku, toczy się przed Naczelnym Sądem Administracyjnym. Radna zaprognozowała, że na wyrok poczeka się ze 2 lata. – Czyli 2,5 mln zł kary można zapłacić? – spytał.

Brat radnej – Michał Szukalski zauważył, że wszystko, co prezydent zapowie, że zrealizuje, to rzadko mu wychodzi. – Umie pan to nagłośnić. Mieszkańcy mieli się ślizgać w styczniu i tego nie ma, a głównym winowajcą jest pan. W sprawie rozbudowy H2Ostróg też nic się nie dzieje. Ma pan wyjątkową umiejętność niekończenia tego, za co się pan zabiera – zarzucił prezydentowi wiceprzewodniczący rady miasta.

– Zdarzają się rzeczy, których nie udaje się przeprowadzić. Czasami jestem zaskoczony, jak wiele rzeczy nie znajduje zrozumienia u państwa radnych, mimo sprzeciwów, krytyki. Często jednak troska o mieszkańców przeważa, za co jestem niezmiernie wdzięczny – odparł Polowy.

Rycka życzył prezydentowi, żeby na wiosnę go nie było

Paweł Rycka oskarżył Polowego, że ten cały czas kłamie. – Nie dotrzymał pan kompromisu ustalonego z radnymi. Pan rozumie dobro mieszkańców po swojemu, bo tylko to, co wymyśli Dariusz Polowy jest dobre. Tak jak z byłym wiceprezydentem Michałem Fitą, który był panu potrzebny tylko do wygrania wyborów. Pan nawet Zjednoczoną Prawicę podzielił chodzi mi o dwóch wiceministrów (Wosia i Jabłońskiego – przyp. red.) – opowiadał P. Rycka.

– Nie mogę słuchać, jak pan manipuluje opinią mieszkańców. My cały czas jesteśmy za lodowiskiem. Ja z panem się już nie spotykam, bo pan ustaleń nie dotrzymuje. A ja byłem naiwny, wierzyłem w kompromis, jednak z panem nie ma o czym rozmawiać, pan nie dotrzymuje słowa. Życzę mieszkańcom, żeby pana na wiosnę już tu nie było w urzędzie – podsumował radny z Razem dla Raciborza.

Leon Fiołka przypomniał, że radni na wycieczce oglądali lodowisko za ok. 6 mln zł i ono mogło dawno w Raciborzu już stać. Tak się nie stało, bo meczów hokeja nie można było na nim rozgrywać. – To miało być lodowisko dla dzieci, dla młodzieży – argumentował Fiołka.

– Prezydent przygotował radzie takie jakie chcieli, ale wyszło za 24 mln zł. Okazało się, że za drogo. Chcieliby takie ale za 12 mln zł. Tylko, że za 12 jest takie co było za 6 – podał L. Fiołka.

Fiołka: jakby to były moje pieniądze, czy radnych to lodowisko już by stało

– Nie mamy lodowiska, mamy szkielet, zapłaciliśmy 2 mln zł plus kolejne zapłacimy, plus naddatek. I co zrobimy? Wyburzymy to co powstało? Zrobimy takie pod ten hokej? Kończy się kadencja, nie mamy lodowiska, a mogliśmy je mieć na jej początku. 300 tys. zł co roku wydajemy na ślizgawkę na rynku, są protesty. Jakby to były moje pieniądze, czy radnych to byśmy dawno je mieli, ale że są to czyjeś pieniądze, to tak robimy. Historia lodowiska jest pod ocenę mieszkańców, większość z nich chciała mieć rekreacyjne lodowisko, a nie pod mecze hokeja. Został nam pomnik, będziemy płacić i będziemy nic mieli. Jesteśmy w lesie – podsumował L. Fiołka.

Nieco inaczej mówił o kalendarium wydarzeń Marian Czerner. Podał, że raciborzanie chcieli dużego lodowiska, więc radni wypracowali z prezydentem kompromis normalnego lodowiska. Bo to zapowiadane przez Polowego było mniejsze o 40% od obecnego. – Później czekaliśmy rok i była koncepcja za 24 mln zł. Na tą koncepcję wydano 80 tys. zł i wyrzucono pieniądze w błoto. Bo prezydent nie słuchał mieszkańców, którzy według niego nie mają tu nic do gadania – ocenił przewodniczący rady.

Radny Szukalski uznał, że Leon Fiołka nie powinien się wypowiadać, skoro nie był przy wypracowaniu kompromisu w sprawie lodowiska. – Opieram się na tym co było przedstawiane w komisjach i na sesjach – mówił Fiołka.

(ma.w)

  • Numer: 48 (1647)
  • Data wydania: 28.11.23
Czytaj e-gazetę