Krytycy Polowego to potencjalni kandydaci na jego następców
– Jest nas coraz mniej. W ciągu kadencji ubyło 13% raciborzan – zaczął swoje wystąpienie na sesji były wiceprezydent Michał Fita. Sprawdził jak na koniec rządów obecnego prezydenta, wygląda realizacja jego słynnej „10-tki” z kampanii wyborczej.
Jak się sprawdza pański nowy model zarządzania miastem na ostatniej prostej kadencji? – zwrócił się Fita do prezydenta Raciborza. Pytał go co zrobił, że Zbiornik Racibórz przekształcić z polderu w zbiornik mokry i jak mu idzie budowa portu na Odrze? – A co z kanałem Odra-Dunaj? – rzucił.
Porównał starania o kontynuację Drogi Regionalnej Racibórz-Pszczyna ze strony Raciborza i Rybnika. Nic nie wie o postępach od strony Raciborza, a Rybnik za 165 mln zł (faktycznie wydatkowano 268 mln zł – przyp. red.) pracuje nad swoim odcinkiem. – Obwodnicę załatwił nam Michał Woś, gdy zasiadał w zarządzie województwa śląskiego. A co panowie w tej sprawie zrobili? – zwrócił się do Polowego i jego zastępcy.
– Co z działkami dla młodych za 15% wartości? Ile ich przygotowano, ile sprzedano? – ciekawiło Fitę.
Zwrócił uwagę na komunikację miejską, że Polowy w „10-tce” pisał o współdziałaniu PK i PKS, a tymczasem współpraca na linii Miasto-Powiat pozostawia wiele do życzenia. Lider Niezależnych dopytywał też, gdzie są taksówki miejskie. – Czy to działa? – spytał. Zdaniem Michała Fity ze sztandarowych w kampanii darmowych przejazdów zostały tylko te dla dzieci i to tylko w ferie, wakacje.
– Rondo przy Mechaniku to także sukces Michała Wosia, podobnie jak remont DW 935 – podkreślił M. Fita. Zastanawiał się głośno, czy raciborzanie rzeczywiście sprawnie przemieszczają się po mieście, co zapowiadał D. Polowy.
Jego zdaniem tematu lodowiska wszyscy mają dość. Jak się ma sprzęt lekkoatletyczny stadionu, ile imprez zorganizowano na Zamkowej w tym obszarze? Ile imprez biegowych zostało w mieście? Co z innymi niż piłka dyscyplinami, z klubami pomijanymi? – sypał pytaniami Fita. Skrytykował Polowego za brak obiecanych nowych lekarzy na Gamowskiej i dedykowanych im mieszkań. – Pan nawet zwlekał z pieniędzmi na parking szpitalny – wytknął prezydentowi.
– O plac Długosza nie pytam, bo jak wygląda, każdy widzi. Wspiera pan remont dworca PKP dając teren pod kasy, ale czy uważa pan mieszkańców za głupców, wywieszając swoją fotografię przy budowie, licząc, że skojarzą to z panem? Podpina się pan, a niewiele ma wspólnego – oznajmił Michał Fita.
– Mógłbym wymieniać, pytać, ale nie oczekuję odpowiedzi. Nawet radni nie mogą się jej doczekać. Wyraźnie widać, że skupia się pan na rzeczach mało istotnych, na kluczowe pytania udziela pan wymijających odpowiedzi. Ostatnio widziałem pana bilbord promujący targ staroci. Czy to jest najważniejszy temat dla miasta? – dziwił się M. Fita.
Zwrócił jeszcze uwagę na politykę personalną w urzędzie. – Nie pamiętam w urzędzie tyle zwolnień co w tej kadencji. Nie ma skarbnika, a sekretarz nie pełni swojej funkcji. Sprawę karną pan przegrał, co świadczy o tym, jak pan traktuje ludzi.
– Cały Racibórz jest zapełniony pańskim wizerunkiem. Na ulotkach, gazetkach, portalu. – To nie pan, a Racibórz jest najważniejszy – skwitował Michał Fita.
Drugim z mieszkańców występujących przed radą był Tomasz Cofała – radny powiatowy, lider „Razem dla Ziemi Raciborskiej”. Według niego włodarze z magistratu mają za nic mieszkańców, o czym świadczy protest z dzielnicy Brzezie. Polowego nazwał wytrawnym górnikiem strzałowym, który przoduje w bilbordowych nagonkach. – To włodarze zaprosili mnie tutaj swoją pychą, wydawaniem pieniędzy na swoją promocję i ukrywaniem ważnej sprawy – mówił rajca Powiatu.
Skrytykował prezydenta za jego „cichą kampanię wyborczą”, gdzie promuje się za publiczne pieniądze. – 40 000 zł na wydatki bilbordowe to nie wszystko – nawiązał do danych znanych z publikacji internetowych. Wspomniał o wykonaniu tablic za 60 000 zł i wiat przystankowych, gdzie też są plakaty Polowego za 160 000 zł.
– Pan jest politykiem, a nie samorządowcem – ocenił Cofała.
Radny odkrył, że Miasto wydaje na prowadzenie profilu na Instagramie 18 000 zł. Porównał, że w starostwie robią to siłami pracownika w wydziale promocji.
– Ile posiłków dla dzieci można kupić dzieciom, ile owoców dla przedszkola. A co będzie jak pan wejdzie na Tiktoka? – drwił radny powiatowy. Wspomniał też o kilkudziesięciu tysiącach złotych wydanych na promocję ze środków wydziału edukacji.
– Czy pan hołduje zasadzie, że wiele rzeczy małych stało się wielkich dzięki promocji, dzięki reklamie? Samorząd nie jest miejscem na takie wydatki – podkreślił T. Cofała.
Wspomniał też o wysokości czynszu w nowych mieszkaniach komunalnych przy Łąkowej, gdzie za 3 pokoje płaci się czynsz 1640 zł. Cofała podał, że w mieszkaniach spółdzielczych, we wspólnotach jest to kwota 950 zł.
(ma.w)
Wice to nie główny
Do wystąpień Fity i Cofały chciał się odnieść wiceprezydent Raciborza Dominik Konieczny. Powiedział, że został upoważniony przez swego szefa do zabrania głosu w tej sprawie. Radni uznali, że uwagi mieszkańców, jak i późniejsze stanowiska klubów były kierowane pod adresem prezydenta Dariusza Polowego jako organu. Na wniosek radnego Mirosława Lenka przegłosowano zamknięcie dyskusji. Oponowała Zuzanna Tomaszewska tłumacząc, że chce poznać zdanie prezydentów. Tym samym Konieczny nie mógł przedstawić swoich racji przed radą.
Najnowsze komentarze