Piątek, 27 grudnia 2024

imieniny: Jana, Żanety, Fabioli

RSS

ZNP z nutą żalu: nauczycielskie wakacje głównie pod gruszą

27.06.2023 00:00 red

Z udziałem wiceministra spraw zagranicznych Pawła Jabłońskiego odbyła się w SP15 w Raciborzu uroczystość miejskiego zakończenia roku szkolnego. Zaproszono też posłankę Gabrielę Lenartowicz, która mówiła, że szkoła to sezam z klejnotami. Związkowiec ZNP Teresa Ćwik dostała największe i najdłuższe brawa, bo powiedziała o zarobkach nauczycielskich i przyznała, że nauczycieli nie stać na wymarzone wczasy.

Prezydent Raciborza policzył, ile wakacji będą mieli uczniowie i wyszło mu, że aż 72 dni. – Szczerze tego zazdroszczę – przyznał. Jego syn kończy właśnie ósmą klasę, a on sam miał spotkanie klasowe po 42 latach od ukończenia podstawówki. – Przyjechało 26 na 35 osób, co jest niezłym wynikiem. Tak jak wy teraz, ja i koledzy tworzyliśmy wspólny, klasowy organizm. Życzę wam, żebyście także spotkali się na takim wydarzeniu i mieli takie łzy wzruszenia jak moi nauczyciele, z którymi się spotkałem. Tego nie da wam żaden inny zawód – powiedział D. Polowy.

Nauczyciel to przyjaciel

Prezydent poinformował o wakacyjnym prezencie dla raciborskiej młodzieży szkolnej – przez całe wakacje będzie mogła jeździć autobusami miejskimi za darmo. Dodatkowo reklamował imprezę „Racibórz kocha rower”, gdzie każdy uczestnik był częstowany lodem.

Wiceminister Paweł Jabłoński przypomniał, że w Raciborzu uczył się w Gimnazjum nr 1 i I LO, a do podstawówki chodził w Pietrowicach Wielkich. Mówił, że pomaga jak tylko może w sprawach raciborskich i nadal będzie to robił. Za przykład skutecznych starań na polu edukacyjnym wskazał centrum SOWA. – Będzie tego więcej – obiecał. Prosił dzieci, by słuchały rodziców i nauczycieli, bo ci są ich przyjaciółmi.

Duże zmęczenie materiału

Parę cierpkich słów pod adresem władz skierowała Teresa Ćwik ze Związku Nauczycielstwa Polskiego. – Te 72 dni wakacji są potrzebne do regeneracji sił po tytanicznej pracy, bo za samo pensum nie da się wyżyć. Zawód nauczyciela plasuje się wśród tych najniżej opłacanych w Polsce. Niech władza zauważy to co ja obserwuję ostatnio – duże zmęczenie materiału moich kolegów, koleżanek. Gonią za pieniądzem, którego ciągle brakuje. Nasz zawód jest niedoceniony. Inwestycje w budynki są ważne, ale wnętrza bez człowieka nic nie znaczą. O fajnych wczasach możemy najwyżej pomarzyć, bo nasze wakacje spędzimy głównie pod gruszą – skwitowała, za co otrzymała oklaski, które jeszcze długo wybrzmiewały po jej wystąpieniu.

Wakacje dają nadzieję

– Moi kochani – zaczęła posłanka Lenartowicz, mówiąc, że od czasów, gdy mieszkała na Dworskiej, czuje się sąsiadką SP15. Gratulując szczęśliwego końca roku, porównała szkołę do sezamu, który otwiera się, kryjąc klejnoty, diamenty. – Są nimi osiągnięcia w nauce młodzieży i ich nauczycieli. Ci są jak szlifierze diamentów, a uczniowie to skarb największy – kontynuowała.

Posłanka podkreśliła, że właśnie kończy się rok szkolny, trudny czas. – To były niezwykle trudne lata dla oświaty, bo to nie był kraj przyjazny dla edukacji. Sławna reforma oświaty, później zdalna edukacja. Wakacje dają nadzieję na coś lepszego, a ja mam nadzieję, że co złe to już czas przeszły. Mamy do czynienia z niedoborem w traktowaniu edukacji przez państwo, nie ma tu przyjaznego stosunku państwa. Obserwuję obniżenie się standardu moralnego, intelektualnego i duchowego. Wakacje napawają optymizmem, że od jesieni zacznie się nowy, dobry czas – podsumowała G. Lenartowicz.

(ma.w)

  • Numer: 26 (1625)
  • Data wydania: 27.06.23
Czytaj e-gazetę