Piątek, 27 grudnia 2024

imieniny: Jana, Żanety, Fabioli

RSS

Jan Lorenc: grafiki Albrechta Dürera trzeba oglądać każdą z osobna

27.06.2023 00:00 red

„Genialna kreska Albrechta Dürera” taką wystawę z kolekcji raciborzanina Jana Lorenca otwarto 23 czerwca w raciborskim Muzeum. Lorenc to członek TMZR i reprezentacja towarzystwa była obecna na wernisażu. – Pan Janek to człowiek, który miłuje piękno i wykonał gest dobroci, pokazując u nas swoje zbiory – mówił dyrektor Muzeum Romuald Turakiewicz.

Na wystawie prezentowane są grafiki wykonane metodą drzeworytniczą i miedziorytniczą.

Wprowadzenia do wernisażu wystawy dokonała jej komisarz Aleksandra Frydrychowicz, która w muzeum kieruje działem sztuki. – Brakowało nam historyka sztuki, a dzięki pani Oli jesteśmy już spełnieni pod tym względem – poinformował na przywitanie dyrektor Turakiewicz.

Frydrychowicz mówiła m.in. o artyście, który był wszechstronny, wybitny ze wszech miar. Pochodził z rodziny złotników węgierskich, którzy przeprowadzili się do Niemiec. Ojciec Albrechta był wybitnym złotnikiem i przygotowywał go do rzemiosła. Dürer urodził się jeszcze w średniowieczu i żył w dwóch epokach – także w renesansie. Zakochał się w malarstwie, w sztuce Włoch, a że nie zrealizował się w życiu prywatnym, to poświęcił się pracy. – My prezentujemy w Muzeum grafiki, ale Dürer był malarzem. Tu najważniejszą techniką artysty był drzeworyt. Pomagali mu jego pracownicy, tworzył popularne wówczas książki ilustrowane, bo niewielu umiało czytać. Dziełem niedościgłym w rysunku jest jego Apokalipsa – opowiadała uczestnikom wernisażu A. Frydrychowicz.

Jan Lorenc wrócił wspomnieniami do lat młodości, gdy miał w Raciborzu kontakt z rzemieślnikami niemieckimi, którzy zostali tu po wojnie. Kształcił się w Budowlance, pogłębiał wtedy wiedzę na temat Dürera. – On uważał, że rysunek jest najważniejszą rzeczą w twórczości, on pierwszy sprzedawał rysunki jako gotowe dzieło. Każdą rzecz wyceniał. To był ówczesny kapitalizm, bo Dürer brał za każdą, jedną rzecz pieniądze – zauważył raciborski przedsiębiorca, związany przez lata z SM Nowoczesną.

Opowiedział zwiedzającym o drzeworycie, gdzie na gładkim klocku drewna artysta robi rysunek i pozostawia go na nim, a reszta zostaje w drewnie. Dopiero wtedy robi odbitkę. Każdy artysta chciał powielić swoje dzieło, a drzeworyt to umożliwiał.

– Grafikę trzeba oglądać każdą z osobna. Stanąć, z bliska i samemu. Choć grafik nie wolno kolorować, zamalowywać, to ja próbuję to robić i różnie to wychodzi. Na grafice maluję pastelą, suchą pastelą, nie tłustą – powiedział jeszcze Lorenc.

Dyrektor Turakiewicz stwierdził jeszcze, że Dürer był wyjątkowym człowiekiem renesansu, który zmienił sztukę. – Takie osoby zdarzają się rzadko, a piękno zmienia świat – podsumował.

(ma.w)

  • Numer: 26 (1625)
  • Data wydania: 27.06.23
Czytaj e-gazetę