Wtorek, 19 listopada 2024

imieniny: Elżbiety, Seweryny, Salomei

RSS

Krzanowicki ośrodek zdrowia: starsi doktorzy, sił brakuje, lekko nie jest

25.04.2023 00:00 red

Ewa Jaworowska, lekarka pracująca w Krzanowicach, gościła 18 kwietnia u radnych z komisji zdrowia Rady Powiatu Raciborskiego. Opowiedziała im jaka jest sytuacja w miejscowym ośrodku zdrowia, gdzie kadrę lekarską stanowią emeryci.

Raz w ciągu roku rajcy z Powiatu zapraszają na posiedzenie komisji zdrowia szefów placówek Podstawowej Opieki Zdrowotnej w powiecie raciborskim. – Od kilku lat spotykamy się z przedstawicielami ochrony zdrowia, żeby zaznajomić się z sytuacją kadrową, dostępem do lekarzy, usług medycznych w ośrodkach zdrowia na terenie ziemi raciborskiej – wyjaśniał zebranym przewodniczący komisji Franciszek Marcol.

Z radnymi zgodziła się spotkać Ewa Jaworowska praktykująca w krzanowickim ośrodku. – U nas pracują emeryci, co jest standardem w okolicy. Ciężko o zastępstwo, ciężko o urlop. Średni personel jest u nas młody, a starsi są doktorzy. Sił brakuje, lekko nie jest – przyznała lekarka.

– A jacyś młodzi? – dopytywał przewodniczący Marcol.

– Byli stażyści, namawialiśmy ich, żeby u nas pracowali, ale wolą iść do szpitala. Pociągają ich zabiegowe dyscypliny, np. kardiologia ich interesuje. Jak się najedzą adrenaliny, to poszukają spokoju. Młody lekarz nie chce siedzieć w przychodni, chce nabywać doświadczenia – tłumaczyła pani doktor.

Szef komisji spytał jeszcze o medyków z Ukrainy, którzy pojawili się np. w raciborskim szpitalu. – Do nas nie pukali, choć wiem, że jedna pani mieszka w Borucinie, ale nie była zainteresowana pracą u nas i wiem, że obecnie pracuje w pogotowiu. Ja jestem ruskojęzyczna i bez problemu dogaduję się zarówno z dziećmi, jak i rodzicami z Ukrainy – przyznała E. Jaworowska.

Pacjentów jest dużo i jak mówi krzanowicka lekarka – wolnych przebiegów nie ma. Pacjent jest co 10 minut, ale dochodzą kolejni, bo ktoś zasłabnie, ktoś jest z wypadku. Jak są kolejki, to są awantury, zawsze ktoś musi ryknąć w poradni, a to wyprowadza z równowagi. Ja przyjmuję chorych, gorączkującemu dziecku nigdy nie odmówię – podsumowała doświadczona lekarka.

(ma.w)

  • Numer: 17 (1616)
  • Data wydania: 25.04.23
Czytaj e-gazetę