Niedziela, 28 lipca 2024

imieniny: Aidy, Innocentego, Marceli

RSS

Patryk Jaki w Raciborzu: nie wierzcie w bzdury, jakie nam wmawiają

28.03.2023 00:00 red

Europoseł z Solidarnej Polski wpierw długo przemawiał, później chętnie odpowiadał na pytania mieszkańców. Spotkanie odbyło się w domu kultury 25 marca. Towarzyszył mu raciborzanin Michał Woś, kolega z partii, a wcześniej – zanim Jaki udał się do Brukseli – z resortu sprawiedliwości. Poseł Jaki wdał się w pełną emocji dyskusję na temat Niemców i Donalda Tuska, którą zainicjowała jedna z uczestniczek spotkania.

Sala Strzechy wypełniła się prawie do ostatniego miejsca. Woś z Jakim znajdowali się na scenie, usiedli przy stoliku. Wśród publiczności pojawili się m.in. radni Niezależni Michała Fity z przewodniczącym rady miasta Marianem Czernerem na czele, a także strażacy OSP, których Michał Woś od lat wspiera środkami z Funduszu Sprawiedliwości.

Do domu kultury przyszło kilka osób, które dzień wcześniej brało udział w spotkaniu z wiceministrem Pawłem Jabłońskim. W tym gronie był radny powiatowy Ryszard Frączek i działacze Dobra Ojczyzny. Na widowni znalazł się też nadleśniczy z Rud – Marcin Fischer.

Jaki ma dla Niemców weto i weto

Patryk Jaki mówił w Strzesze, że dla Niemiec to sprawa strategiczna, żeby to ich ludzie wygrali wybory w Polsce. Wypowiedział to w kontekście unijnych pieniędzy, które są wstrzymywane w wypłacie dla Polski. – Jedyna szansa, żebyśmy je dostali, to zacząć rozmawiać z Niemcami, z Unią tak, jak na to zasługują: weto, weto. Inaczej nie wypłacą, bo mają inne strategiczne cele. Będą szukali powodów żeby nie wypłacić tych pieniędzy – zaznaczył poseł do Parlamentu Europejskiego.

Unia blokuje środki dla Polski wskazując na łamanie praworządności w kraju. – Mało kto rozumie o co w tym chodzi, więc przypomnę. W Unii uważają, że mamy upolityczniony sposób wyboru sędziów, tymczasem w Niemczech to sami politycy wybierają sędziów, a w Hiszpanii jest taki sam system jak w Polsce. Oni mogą, a my nie. No to ja pytam ich ekspertkę, dlaczego ona uważa, że mamy upolityczniony system wyboru sędziów? Wtedy ona się odwołuje do raportu Komisji Weneckiej, takich unijnych mędrców, że owszem są miejsca z takim samym systemem jak w Polsce, ale w tamtych krajach jest lepsza kultura i tradycja – relacjonował polityk.

Zapytał swą rozmówczynię, która niemiecka tradycja jest lepsza? – Tu nie potrafiła mi odpowiedzieć, a ja chciałem wiedzieć czy to ta z I, II czy może z III Rzeszy? Praworządność w Niemczech to Amerykanie siłą wprowadzili, bo wcześniej jej tam nie widziano – mówił w Strzesze P. Jaki.

Wrogowie uciekali przed skrzydłami husarii

Europoseł podkreślał, że trzeba być dumnym z polskości. – Nam wmówiono, przy zaangażowaniu niemieckich mediów, że to my powinniśmy mieć kompleksy do kultury zachodniej. Tymczasem to nasza kultura była prekursorem wolności na świecie. U nas była pierwsza biblioteka, druga opera, a Szekspir wzorował się na Janie Kochanowskim. W XVI wieku byliśmy potęgą kulturową i wojskową, inni uczyli się od nas, a naszego wojska się bali, przed skrzydłami husarii uciekali – kontynuował Jaki.

– Polacy byli przedstawicielami najwyższej kultury na świecie. Anglia dopiero 100 lat po nas miała prawa polityczne dla ludności i tylko dla 3 proc. społeczeństwa, podczas gdy u nas było to 10 proc – stwierdził polityk prawicy.

– Nam wmówiono, że jesteśmy gorsi. Nie wierzcie w te bzdury, które nam wmawiają – apelował do zebranych.

Przywoływał swoje dyskusje z opozycją na temat sporu o praworządność. – Tak PO mówi, że to wbrew konstytucji, a jak pytam, o który konkretnie punkt konstytucji chodzi? To nie słyszę odpowiedzi. To jest tylko pretekst – oznajmił bohater spotkania.

Szerzej o spotkaniu w Strzesze piszemy w portalu – nowiny.pl/218473


(ma.w)

Obecna na spotkaniu Zuzanna Ortmanns wspólnie z bratem Piotrem Wiederem zwrócili się do Michała Wosia, by powiedział, czy wie już, co to jest Pegasus? Bo wcześniej mówił, że to jakiś koń ze skrzydłami, albo konsola do gry. – A przecież to jest narzędzie do inwigilacji ludzi i to pan jest odpowiedzialny za jego stosowanie – zarzuciła przedsiębiorczyni z Raciborza.

Wiceminister sprawiedliwości odparł, że media, które wskazywały na niego w sprawie Pegasusa teraz, pod wpływem wyroku sądu wycofują się ze swoich słów. – To sądy decydują o stosowaniu technik operacyjnych, jak są podejrzenia. Ostatnio pan Tusk fotografował się pod bilbordem o służbie więziennej, a to jego koledzy badają od podszewki program „cela plus”. Jeśli ministerstwo kupiło, sfinansowało urządzenia potrzebne do technik operacyjnych, to jest to tajemnica państwowa, a chodzi o zwalczanie przyczyn przestępczości – wyjaśnił M. Woś.

– Panie Jaki, ja jestem zażenowana tym, co mówi pan o Niemcach. Ja 30 lat tam mieszkałam i potrafię powiedzieć o Niemcach więcej niż pan. Niemcy nigdy o Polakach tak nie mówią jak pan. To jest manipulacja i stek bzdur, że oni chcą wykorzystać Polaków – stwierdziła uczestniczka.

Jaki bronił się, że nie powiedział niczego nieprawdziwego. Odwołał się tu do dokumentów unijnych. Kobieta powiedziała, że Niemcy pomagali Polakom uciekającym z PRL w latach 80. P. Jaki skomentował to, że wtedy Polacy pomogli Niemcom, pracując dla nich jako uchodźcy. Kiedy w polemikę próbował wdać się z nim Piotr Wieder, europoseł skwitował jego próby zabrania głosu, żeby ten „przestał się drzeć”.

  • Numer: 13 (1612)
  • Data wydania: 28.03.23
Czytaj e-gazetę