Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Czarne chmury nad MOW-em w Rudach. Trzeba znaleźć rozwiązanie na czas, by nie doszło do likwidacji ośrodka

29.11.2022 00:00 red

– Nie jesteśmy cudotwórcami – mówił starosta Grzegorz Swoboda na komisji edukacji. Zwołano ją w Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym w Rudach, gdzie dyskutowano o sytuacji jednostki. Problemem jest niedoszacowana subwencja oraz liczba wychowanków, którzy zamiast do publicznych trafiają do prywatnych ośrodków. – Trzeba znaleźć złoty środek – powtarzał szef powiatu. Pomóc ma specjalnie powołany zespół, złożony z samorządowców i pracowników ośrodka.

Pieniędzy nie wystarcza

Dyrektor MOW-u mówi wprost: „do dwóch lat przed pandemią wszystko było dobrze, nie było problemu z subwencją oświatową, co jest obecnie naszą największą bolączką”. Tłumaczy, że placówka podejmuje wiele działań, aby środków do ośrodka płynęło więcej, m.in. sprawa wybrzmiewa w Goniądzu, gdzie corocznie spotykają się dyrektorzy takich ośrodków; problem jest ogólnopolski.

MOW w Rudach ma 72 miejsca, obecnie na liście widnieje 45 wychowanków oraz 4 skierowanych. – Na to mamy tę magiczną subwencję przydzieloną na 30 września – przyznaje dyrektor Rafał Lazar. Magiczna, bo nie zwiększa się, kiedy do ośrodka przyjmowane są kolejne osoby; pieniędzy musi wystarczyć na cały kolejny rok. – To niewystarczające, nawet jakbyśmy mieli pełny ośrodek. Na jednego wychowanka obecnie jest około 70 tys. zł na rok, co daje prawie 5 mln złotych. Budżet na sześć grup internatowych powinien być w granicach 7 mln zł, mając na myśli obecne ceny – wylicza.

Radny: to niewydolność państwa

– Sięgnąłem do historii – stwierdza szef komisji oświaty Adrian Plura, wskazując, w którym momencie ministrowie różnych ugrupowań partyjnych podejmowali decyzje na niekorzyść ośrodków w ich subwencjonowaniu.

Opierając się na informacjach, które wyczytał na stronie Ośrodka Rozwoju Edukacji w Warszawie, który dotąd zajmował się skierowaniami młodzieży do ośrodków (teraz robi to Ministerstwo Sprawiedliwości), mówi, że skuteczność w zakresie kierowania i egzekwowania postępowań sądowych jest poniżej 50 proc. osób. – My mamy w MOW-ach mniej niż 50 proc. tego, co powinno być. To moim zdaniem kuriozum – ocenia radny Plura. W efekcie, cierpi m.in. na tym rudzki ośrodek, który nie jest wykorzystywany w 100 procentach. Zdaniem Plury, sytuacja pokazuje „niewydolność państwa”. – Państwo reaguje tak, że skoro 50 proc. nie trafia, to obniżmy subwencje. Dla mnie to nie do pojęcia podobnie jak działalność ośrodków prywatnych, gdzie też trafiają te dzieci – wskazał.

Wicedyrektor MOW-u Janusz Klejny zauważa, że w przypadku prywatnych ośrodków subwencjonowanie przydzielane jest z miesiąca na miesiąc, a nie jak w przypadku publicznych na 30 września. – Po tym dniu, jeżeli wychowanek trafia do MOW-u, to ośrodek nie dostaje na niego subwencji. Nie jest to dofinansowane – mówi o sytuacji tych publicznych, dodając, że w ten sposób część wychowanków „ginie w systemie”.

Radny, ale i dyrekcja MOW-u, liczą na nowelizację przepisów, które będą sprzyjały takim ośrodkom jak ten zlokalizowany na terenie gminy Kuźnia Raciborska.

Starosta: problem jest w centrali

Starosta Grzegorz Swoboda przypomina, że choć gospodarzem placówki jest Starostwo Powiatowe w Raciborzu, to nie ma wpływu na subwencje. – Problem jest w centrali – podkreśla.

Mówi, że ciągle jest w kontakcie z dyrektorem Lazarem poprzez swojego zastępcę, resortowo odpowiedzialnego za oświatę – Marka Kurpisa. – Szukaliśmy rozwiązania jak w dobie kryzysu można znaleźć finansowanie – zaznacza, wyjaśniając, że jedynie mógł wysłać pisma i porozmawiać z osobami na szczeblu ministerialnym i wojewódzkim. – Jeśli chodzi o MOW-y, to nie zgadzamy się z tym, że na rynku pojawiły się ośrodki prywatne pomimo braku zapełnienia naszych obiektów, młodzież kierowana jest tam przez sądy – nadmienia.

Starosta tłumaczy, że powiat nie może żądać pieniędzy od powiatów, skąd pochodzą wychowankowie (jak w przypadku DPS-u), bo choć w Rudach przebywają młodzi mężczyźni z różnych stron Polski, to nie ma takich przepisów prawnych. Dyrektor Rafał Lazar wylicza, że w Rudach przebywa 4 wychowanków z terenu powiatu raciborskiego. Wyjaśnia jednak, że dla dobra resocjalizacji właśnie tak powinno być.

– Państwo mówicie: starosta zanotuje i znajdzie rozwiązanie. My musimy wspólnie znaleźć rozwiązanie – apelował do radnych starosta Swoboda. Dodał, że budżet powiatu nie jest z gumy, a żeby komuś dać, trzeba komuś zabrać. – Mam nadzieję, że zmiany w Ministerstwie Sprawiedliwości doprowadzą do tego, że w pierwszej kolejności te osoby będą kierowane do MOW-ów państwowych – kontynuował.

Później mówił, że przy placu Okrzei zakładali przejęcie wychowanków z MOW-u w Kuźni Raciborskiej, gdzie organem prowadzącym jest Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego. – Takie trwały rozmowy, nie było żadnego planu zamknięcia tej naszej jednostki. Był plan przejęcia tej Kuźni, by na naszym terenie nie było dwóch ośrodków – relacjonował.

Będzie zespół

Radny Plura mówi wprost: „o problemach publicznych MOW-ów należy rozmawiać, bo za chwilę zabraknie nam na to pieniędzy”. – I obojętnie, kto będzie rządził w starostwie, będzie musiał podjąć decyzję, która będzie bardzo szkodliwa z punktu widzenia tych dzieci – stwierdza. – Nie wolno nam dopuścić, by to się rozleciało – dodaje.

Starosta Swoboda zaproponował na komisji powołanie zespołu składającego się z osób zainteresowanych tym tematem, po to, jak dodał, aby móc na bieżąco reagować. Grupa osób ma wskazać kierunek, w którym należy pójść dla dobra jednostki. Radny Artur Wierzbicki dziwił się, po co tworzyć zespół roboczy, skoro problem jest już zdiagnozowany.

– Musimy rozmawiać o tym problemie – odpowiadał starosta. Zdaniem radnego Plury taki zespół będzie łącznikiem pomiędzy zarządem powiatu a pracownikami. Uważa, że zespół, który powoła starosta, będzie ponadpartyjny. Stwierdza, że przedstawiciele takiej grupy będą także mogli mocniej wypowiadać swoje stanowisko niż starosta, który musi używać dyplomatycznego języka. – Głos radnych razem z przedstawicielami ośrodka, jest dla mnie głosem nie do podważenia – uważa z kolei wicestarościna Ewa Lewandowska. Radni za powołaniem zespołu zagłosowali jednogłośnie.

Dawid Machecki

  • Numer: 48 (1595)
  • Data wydania: 29.11.22
Czytaj e-gazetę