Starosta Swoboda: codziennie ktoś mi zgłasza, że nadal nie ma opału na zimę
– Ludzie będą palić w piecach czym popadnie, węgiel albo drogi, albo go nie ma – mówili radni powiatowi na posiedzeniu komisji budżetowej. Bardziej optymistyczna była szefowa referatu ochrony środowiska, która uważa, że jakość powietrza uległa ostatnio znacznej poprawie, a palący w piecach śmieciami należą i będą należeć do rzadkości.
– Byle nie palili oponami – padło w trakcie tej dyskusji. Głos zabrał Andrzej Chroboczek, który postulował zawieszenie zapisów uchwały antysmogowej, bo uważa, że są to w obecnej rzeczywistości przepisy wzięte z powietrza. – Mieszkańcy będą palić byle czym żeby ogrzać. Wtedy się okaże, na ile użytkowanie starych pieców wpływa na jakość powietrza i dowiemy się jakiej wartości jest ta uchwała antysmogowa – stwierdził członek zarządu powiatu.
Patowa sytuacja
Chroboczek dodał, że już widać wzrosty zanieczyszczeń powietrza. Przypomniał, że jeden były już radny powiatowy z zapałem walczył o instalację czujników jakości powietrza. – Chciał „oczujnikować” cały powiat. Z tego tytułu coś się zmieniło? – pytał Chroboczek. Choć nie wskazał tego wprost, to mówił o aktywności Dawida Wacławczyka, który odszedł z rady powiatu na funkcję wiceprezydenta Raciborza.
Członkini zarządu Ewa Lewandowska ironicznie zauważyła, że antysmogowy postulat niepalenia węglem będzie spełniony. – Mieliśmy nie palić węglem i nie będziemy, bo go nie ma. Dla wielu przedsiębiorców to jest patowa sytuacja – stwierdziła.
Świadomość jest większa
Szefowa referatu ochrony środowiska w starostwie Barbara Kostka mówiła, że jakość powietrza w Raciborzu uległa poprawie. Pamięta, jak zatrudniła się w urzędzie w 2000 roku i od tamtej pory obserwuje stopniową poprawę wskaźników. Przywołała nie tak dawną wizytę (online) ekspertów z WIOŚ na sesji, którzy podawali, że nastąpiła w tym względzie znaczna poprawa. – Świadomość ekologiczna mieszkańców jest znacznie większa niż kiedyś. Palenie śmieciami to sporadyczne przypadki – mówiła radnym urzędniczka.
Mniej optymistyczny był starosta raciborski. Pociesza go fakt, że część powiatu jest zgazyfikowana, ale kto poszedł z duchem ekologii i wybrał ogrzewanie gazowe, ten może czuć się teraz gorzej traktowany, bo do tego paliwa nie ma rządowych dopłat, jak np. do węgla. – Ja odnotowuję codziennie sygnały od ludzi, że nie mają opału na zimę. To nie są jednostki, to problem na wielką skalę. Albo nie mają czym palić, albo nie mają pieniędzy na drogi opał na zimę – stwierdził włodarz.
Regulacja jest
Opozycyjny rajca z PiS Tomasz Kusy przyznał, że niezamożni mieszkańcy Raciborszczyzny mają problem, ale dlatego wprowadzono dla nich dopłaty na zakup węgla. – Tych ludzi nie było stać na ekologiczne rozwiązania i odkładali przejście na inne rodzaje paliwa. Kogo było stać, to zakładał gaz, wybierał pompy ciepła z fotowoltaiką – powiedział T. Kusy. Jego zdaniem, teraz w domach będzie się ustawiać temperaturę 17 – 18 stopni i w razie potrzeby dogrzewać dodatkowym źródłem ciepła. Jego zdaniem nie ma mowy o pokrzywdzeniu kogokolwiek, bo paliwo gazowe ma regulowaną, państwową cenę. Węgiel nie ma takiej regulacji i dlatego wprowadzono doń dopłaty.
Odbił się od ściany
Głos zabrał jeszcze Andrzej Chroboczek zastanawiając się głośno, czy apel rady powiatu do marszałka miał w ogóle sens. – Pamiętam, jak jeden z tutejszych radnych mówił, że wszystkie nasze apele są pozbawione sensu, bo jeszcze żaden nie przyniósł oczekiwanego efektu. Jednak ten dotyczący uchwały antysmogowej różni się od poprzednich. Chodzi mi o adresata – władze województwa. Nasz apel do sejmiku, owszem odbił się od ściany, ale takie same apele w Małopolsce napotkały odzew. Widać więc, że warto apelować i nie chodzi o to, żeby zaistnieć, jak mi zarzucano. Chodzi o sens apelu. Jest mi osobiście przykro, że nasz sejmik apel odrzucił. W małopolskim sejmiku podeszliby do tej sprawy jak do obywatela. Bo jak się wprowadza jakiś przepis, ale nie ma możliwości jego wyegzekwowania, to potem mamy efekt – skwitował A. Chroboczek. Mówił, że władze województwa zakazują palenia opałem, do którego użytku namawiają władze centralne, umożliwiając jego nieograniczoną sprzedaż.
Podeszli jak do obywatela
Wypowiedzią Chroboczka obruszył się radny Ryszard Frączek. – Andrzeju, czy jest tu jakiś zły radny? Czy może jest zły przewodniczący sejmiku? – pytał przedmówcę. A. Chroboczek zwrócił uwagę, że było parę apeli do marszałka w sprawie zawieszenia uchwały antysmogowej. W Małopolsce było dokładnie tak samo i sejmik się pochylił nad apelami i przesunięto jej terminy, widząc sytuację na rynku opału. – Próbowano tam coś załatwić dla mieszkańców – skwitował. Frączek zapytał, czy radny uważa, że zdecydowały względy polityczne? Chroboczek zaprzeczył, mówiąc, że w Krakowie też rządzi PiS. – To kwestia ludzi, co są przy władzy. Od ściany się odbił nasz apel, nie dano szansy radnym sejmiku, by chociaż rozważyli te kwestie – podsumował A. Chroboczek.
(ma.w)
Najnowsze komentarze