Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Sebastian Mikołajczyk o pracy policjanta w święta: Ktoś musi dbać o bezpieczeństwo, żeby inni mogli spokojnie świętować

21.12.2021 00:00 red

Sebastian Mikołajczyk, policjant raciborskiej „drogówki” mówi Nowinom o służbie w święta Bożego Narodzenia. – To kwestia przyzwyczajenia – przyznaje. W szerokim wywiadzie nawiązujemy również do tegorocznych świąt, bo mundurowy jest delegowany na granicę z Białorusią, gdzie będzie chronił interesów Polski. Rozmawia Dawid Machecki.

– Od jak dawna pracuje pan w policji?

– Od 14 lat. Swoją karierę rozpocząłem od służby kandydackiej w samodzielnym pododdziale prewencji Policji w Bielsku-Białej, która trwała rok. Następnie służbę pełniłem w wydziale konwojowym KWP Katowice – referat konwojowy w Raciborzu. Natomiast od prawie 10 lat służbę pełnię w KPP w Raciborzu w wydziale ruchu drogowego. Na terenie powiatu raciborskiego obsługuję zdarzenia drogowe oraz przeprowadzam kontrolę kierujących pojazdami.

– A co zadecydowało o tym, że podjął pan decyzję o wstąpieniu do służby?

– Myślałem już o tym od dziecka. Moi dwaj starsi bracia również pracowali w służbach mundurowych jeden był policjantem w KPP w Raciborzu, drugi strażakiem w PSP Racibórz. Mam też młodszego brata, który służy w ZK Racibórz. Po skończeniu szkoły najpierw wyjechałem za pracą, za granicę, ale wróciłem. Złożyłem dokumenty do służby w policji, przeszedłem wszystkie testy sprawnościowe i badania. Dostałem się i tak już zostałem, czego nie żałuję. Jeśli chodzi o moje etapy edukacji, to szkołę podstawową ukończyłem w Rudniku, bo stamtąd pochodzę. Później Technikum Mechaniczne w Raciborzu, studia licencjackie z resocjalizacji na PWSZ w Raciborzu, natomiast studia magisterskie ukończyłem w Wyższej Szkole Zarządzania i Administracji w Opolu – zarządzanie bezpieczeństwem. Studiowałem będąc już policjantem.

– Decydując się na służbę, rozmyślał pan o tym, że może pan być nieobecny w domu w takich chwilach jak święta Bożego Narodzenia?

– Na początku człowiek nie zdaje sobie z tego w ogóle sprawy. Ponieważ jako cywil wszystkie weekendy i święta ma się wolne i nie pracuje. Służba to całkowicie odmienna sytuacja, to wiele wyrzeczeń, których wiele osób nie rozumie. Musimy pracować m.in. w te dni, kiedy inni się np. bawią. Służbę pełnię w systemie zmianowym często chodzę na nocki, ale jest to spowodowane tym, że pełnię także funkcje społeczne. Jestem prezesem OSP Brzeźnica, sołtysem Brzeźnicy i radnym powiatowym. Potrzebuje więc więcej wolnego czasu za dnia, by spełniać się w innych funkcjach. Nocki też rodzą pewne wyrzeczenia, ale na szczęście w tym wszystkim jestem wspierany przez całą rodzinę. W domu czekają na mnie żona i dzieci, którzy doskonale rozumieją charakter mojej służby. Mam też bardzo wyrozumiałych przełożonych, którzy umożliwiają mi zaplanowanie grafiku służby w taki sposób żeby nie kolidowało to z innymi obowiązkami społecznymi.

– Pamięta pan pierwsze święta spędzone na służbie?

– W moje pierwsze święta, kiedy byłem już policjantem, to służbę pełniłem w wydziale konwojowym, a wówczas weekendy i święta były wolne i spędzałem je w domu z rodziną. Dopiero, jak przeniosłem się do wydziału ruchu drogowego to od 2012 roku charakter służby diametralnie się zmienił. W święta Bożego Narodzenia, czy Wielkanoc, przeważnie pełniłem służbę dbając o bezpieczeństwo na terenie naszego powiatu. Pamiętam, że w tamtym roku w święta służyłem w Wigilię na drugiej zmianie, pełniąc rolę patrolu z obsługi zdarzeń drogowych w następne dni miałem nocki, więc zostaje jeszcze trochę czasu z dnia dla rodziny czy znajomych. Pamiętam, że kiedy większość społeczeństwa wracała do domów, aby zjeść kolację z najbliższymi, ja wyjeżdżałem do służby. Podczas służby dzwoniłem do żony i dzieci – pokazywali mi, co znaleźli pod choinką. Charakter mojej służby często zmusza mnie jedynie do kontaktu telefonicznego w najważniejszych momentach życia rodzinnego.

– Ale to chyba trudne dla człowieka, że nie jest obecny w ważnych rodzinnych chwilach.

– To kwestia przyzwyczajenia. Ktoś musi dbać o bezpieczeństwo, żeby inni mogli spokojnie świętować. Zdaję sobie sprawę z faktu, iż jak przyjdzie czas świąt będę musiał iść do służby. Na szczęście nie jest tak, że służbę pełnię w każdy świąteczny dzień, wypadają też dni wolne, które mogę spędzić z najbliższymi.

– A jak służba wypada Panu w Wigilię, jak sobie z tym radzicie w domu? Jecie np. wieczerzę szybciej?

– Nie zawsze służba wypada w Wigilię. Jednak jak wypadnie to nie chcę zaburzać świątecznego harmonogramu rodzinie. Wieczerze wigilijną spożywają zgodnie z planem, ja później, jak wracam ze służby.

– W trakcie służby są jakieś świąteczne aspekty?

– Mamy taki nieodłączny aspekt Bożego Narodzenia, że w wydziale corocznie ustawiamy choinkę na sali odpraw. Aktualnie przez pandemię koronawirusa nie chcemy się grupować, z uwagi na bezpieczeństwo. Praca w wydziale ruchu drogowego jest jednak na tyle trudna, że nie potrafimy sobie zaplanować, że np. o 14.00 robimy sobie wspólnie wigilijkę jak w innych zakładach pracy. Ponieważ o 13.55 możemy otrzymać informację o wypadku, na który trzeba się pilnie udać i będą potrzebne dwa patrole do obsługi, a nawet trzeci do kierowania ruchem. Z doświadczenia wiem, że jak już coś podobnego zaplanujemy, to właśnie się tak dzieje. Nasza służba polega na tym, że musimy być dyspozycyjni i w stałym kontakcie z oficerem dyżurnym, który w każdej chwili może otrzymać informację o pilnej interwencji lub zdarzeniu drogowym. Przed pandemią wydziałowo robiliśmy sobie takie wigilijki w wolnym czasie; lecz ogólnie jest mało takich sytuacji, w których mamy jakieś wspólne imprezy integracyjne, ponieważ zawsze ktoś z nas ma służbę lub dyżur.

– Służba w święta różni się czymś od tej na co dzień?

– Dla policjantów z „drogówki” to normalny dzień, nie ma dla nas żadnej taryfy ulgowej. Szczególnie właśnie w wydziale ruchu drogowego, gdzie mamy różnego rodzaju akcje, wzmożone kontrole kierujących, wtedy odnotowujemy zwiększoną liczbę nietrzeźwych kierujących, albo tych, którzy prowadzą samochód wbrew orzeczonemu zakazowi sądowemu, czy bez uprawnień. Dla mnie to poważne przestępstwa, które z chęcią „wyłapuję”, bo uważam, że takie osoby stwarzają największe zagrożenie w ruchu drogowym.

– Można więc stwierdzić, że pracy jest więcej?

– Służba w policji a szczególnie w „drogówce” charakteryzuje się tym, że ciągle wykonujemy jakieś czynności służbowe. Mamy dużo zleconych interwencji z Centrum Powiadamiania Ratunkowego, czyli z numeru 112, a w wolnej chwili podejmujemy kontrole drogowe i zawsze kogoś „wyłapujemy”. Pracujemy na okrągło. W większości jest tak, że jeżeli przychodzi długi weekend czy okres świąteczny, to trafiamy na nietrzeźwych kierujących. Niestety ciągle kogoś zatrzymujemy, co stwierdzam ze smutkiem. Dzieje się to mimo tego, że przepisy prawa są coraz bardziej zaostrzane.

– W ocenie pana, z czego to może wynikać?

– Z nieodpowiedzialności i głupoty kierujących pojazdami, którzy umyślnie popełniają przestępstwa lub wykroczenia drogowe. Wsiadając za kierownicę pojazdu doskonale zdają sobie sprawę z tego, że są np. w stanie nietrzeźwości. W przypadku zdarzenia drogowego z udziałem takiego kierującego powoduje to często ogromne tragedie ludzkie, dlatego w moim wydziale staramy się kontrolować i zatrzymywać jak najwięcej takich osób.

– Tegoroczne święta będą dla pana inne. Jest pan delegowany na granicę z Białorusią, gdzie będzie pan pełnił służbę pod KPP Hajnówka. Jak pan przyjął tę informację?

– Był to dla mnie szok, że trafiłem na tak szczególny okres, ale taka właśnie jest służba w policji. Poniekąd spodziewałem się, że kiedyś nadejdzie moja kolej. Choć nie liczyłem, że wypadnie to w święta. Do tej pory było tak, że jeździliśmy parami na granicę, czyli po dwie osoby z wydziału ruchu drogowego, teraz w okresie świątecznym jedzie tylko jeden policjant, decyzją komendanta Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach z KPP w Raciborzu trafiło na mnie. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w Sylwestra będę już w domu.

– Jakieś obawy panu towarzyszą?

– Wbrew pozorom mam obawy przed rozpoczęciem każdej służby, bo nie można przewidzieć tego, co się wydarzy. Mam tutaj też na myśli mojego kolegę, śp. asp. Michała Kędzierskiego, który w trakcie służby poświęcił swoje życie. Tak samo jadąc tam mam obawy, tym bardziej, że widzimy w mediach, co się tam dzieje. Mam też informacje od kolegów, którzy tam są. Nie jadę tam odpoczywać, ale chronić bezpieczeństwa państwa i jego obywateli. Jest mi tylko przykro, że trafiło to w okresie świątecznym, ale właśnie tak wygląda służba w policji.

– Idąc do policji, spodziewał się pan, że otrzyma taką delegację, że przyjdą takie czasy?

– Nie, nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Myślałem, że jak się przyjmuję do służby tutaj, w Raciborzu, to będę służył mieszkańcom powiatu raciborskiego. Życie przynosi jednak coś innego. Jestem na to gotowy i myślę, że wszystko zakończy się pomyślnie.

– Na czym będzie polegała tam pana służba?

– Chodzi o ochronę granicy. Do zadań policjantów należy zabezpieczenie szlaków komunikacyjnych przy samej granicy, dbając o to, by nielegalni migranci nie przedostali się do Polski. Z tego, co słyszałem od poprzedników, służba na rzecz bezpieczeństwa państwa spotyka się z ogromną społeczną wdzięcznością i życzliwością osób tam mieszkających. Będziemy m.in. kontrolować pojazdy a także wyłapywać tzw. wozaków. Są to osoby, które chcąc sobie dorobić na nielegalnym przewożeniu migrantów do Polski. Będziemy takie pojazdy kontrolować, osoby zatrzymać i przekazać Straży Granicznej.

– To ośmiogodzinna czy dwunastogodzinna służba?

– Z tego, co już wiem to dwunastogodzinna służba na punkcie, na granicy. Do tego doliczany są: odprawa, pobranie broni, czas dojazdu. Łącznie wychodzi około 15 godzin dziennej służby.

– A święta jak pan sobie wyobraża w tym roku?

– Niestety nie wyobrażam sobie tego, a już na pewno nie będą takie, jakie bym chciał. Tak naprawdę raczej nie będę ich miał, przez wykonywanie obowiązków służbowych. Z rodziną będę kontaktował się telefonicznie i przez whatsapp. Wszystko na to wskazuje, że to będą inne święta niż zwykle.

– Czego życzyć policjantom na święta?

– Wszystkim policjantkom, policjantom oraz pracownikom policji życzę radosnych, zdrowych i spokojnych świąt Bożego Narodzenia w gronie najbliższych osób, w miłości, radości i ciepłej atmosferze. Sukcesów w pracy i wytrwałości w realizacji planów. Przede wszystkim spokoju w służbie i jak najmniej interwencji oraz zdrowia. Natomiast wszystkim czytelnikom „Nowin Raciborskich” aby przy świątecznym stole nie zabrakło światła i ciepła rodzinnej atmosfery, a Nowy Rok niósł ze sobą szczęście i pomyślność.

  • Numer: 50/51 (1546/1547)
  • Data wydania: 21.12.21
Czytaj e-gazetę