Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

W 2028 roku cały Śląsk miałby być strefą bez węgla. Czy to realne?

30.11.2021 00:00 red

Pierwszy tak duży konwent o walce ze smogiem odbył się w Chorzowie na Stadionie Śląskim 22 i 23 listopada. Dwa dni dyskutowano o tym jak przywrócić na Śląsku czyste powietrze i pozbyć się węgla w systemach grzewczych. Padła ważna deklaracja głowy władz województwa dotycząca daty granicznej rezygnacji z ogrzewania domów i instytucji węglem.

Jakub Chełstowski mówił, że dla zarządu województwa ochrona środowiska jest kluczowa. – Na Śląsku zachodzą zmiany w podejściu jak postrzegamy walkę o czyste powietrze. Ten konwent jest punktem odniesienia do przyszłości, bo transformacja energetyczna puka do naszych drzwi bardzo mocno. Celem jest odejście od paliw kopalnych – stwierdził marszałek województwa śląskiego na spotkaniu z mediami.

Jego zdaniem obecny sejmik i zarząd województwa powinny wyznaczyć datę odejścia od węgla najpóźniej w roku 2028 lub 2029. Zdaje sobie sprawę, że muszą się znaleźć na ten ambitny cel środki na OZE. W ramach europejskiej Polityki Spójności fundusze dla Śląska oraz kierowany na województwo Fundusz Sprawiedliwej Transformacji dadzą regionowi 4,9 mld euro. – To jest motor napędowy tej zmiany – zaznaczył J. Chełstowski. Dodał: Coś co wydawało się na Śląsku niemożliwe, może się tu stać.

Zdaniem marszałka potrzeba stworzyć kompleksowy system wspierający mieszkańców w zmianie źródła ciepła przy jednoczesnym zakazie stosowania instalacji węglowych w domach jednorodzinnych.

– Nie wszystkim te cele muszą się podobać. One muszą być i ambitne i zrównoważone. Nie chodzi tylko o gadanie, ale o konkrety – podkreślił marszałek Chełstowski.

Ostatnie miejsce w Polsce

Wicemarszałek Wojciech Kałuża tłumaczył, że w ramach strategii Zielone Śląskie 2030 w Katowicach programowane są działania związane z ekologią. Fundusze dla województwa śląskiego w priorytecie 2. wynoszą 700 mln euro i są to pieniądze na m.in. wymiany pieców. Fundusz Sprawiedliwej Transformacji przewiduje w tej transzy 840 mln euro.

– Na dziś już mamy dobrze rozpisane ponad 1,4 mld euro.

Przechodzimy do bardzo mocnego konkretnego działania. Nasz region pod względem jakości życia zajmuje ostatnie miejsce w Polsce i to trzeba zmienić – podsumował W. Kałuża.

Chcą przywrócić błękit

Wicemarszałkini Izabela Domogała zaznaczyła, że zarząd województwa o klimacie myśli od samego początku swej kadencji. – Powołaliśmy specjalny referat ds. klimatu, zajmujący się sprawami ochrony jakości powietrza. Ci urzędnicy inicjują współpracę na poziomie regionalnym i krajowym – mówiła. Climate Con nazwała klamrą spajającą projekty unijne na rzecz ochrony środowiska. Priorytetowym jest program Life: Śląskie – przywracamy błękit. Zgromadził 80 partnerów samorządowych. Dzięki niemu wszystkie gminy wzbogacą się o etat eko–doradcy. – My nie tylko dyskutujemy, ale wdrażamy w życie rozwiązania. Za rok i dwa będą efekty tych programów – zapewniła Domogała.

Nieustająca motywacja

Andrzej Guła szef Polskiego Alarmu Smogowego mówił dziennikarzom, że transformacja na Śląsku jest konieczna. – Mamy tu dramatyczny problem. Występuje na całym południu kraju. Na Śląsku jest fatalna jakość powietrza w sezonie jesienno–zimowym, która bierze się z ogrzewania budynków węglem i drewnem. Robi się to w urządzeniach, które od dawna powinny być wycofane z użytkowania – zaznaczył Guła.

Sądzi, że tylko we współpracy z samorządami można pokonać smog. – Trzeba wciąż motywować ludzi do wymiany pieców i do ocieplania domów. Na Śląsku jest świadomość tych potrzeb, zwłaszcza w Subregionie Zachodnim. Na 100 gmin biorących udział w programie „Czyste Powietrze” aż 52 reprezentuje Śląsk. – Uchwała antysmogowa to gigantyczne wyzwanie i potrzeba determinacji liderów samorządowych, aby była skutecznie wdrażana – stwierdził szef alarmu smogowego.

(ma.w)


Z przemowy inauguracyjnej marszałka Chełstowskiego na otwarcie konwentu

Climate Con to taki nasz śląski COP – szczyt klimatyczny. Świadomość zmiany w systemach grzewczych jest w regionie bardzo duża. Ta zmiana nie może nikogo wykluczać, nie może odbywać się kosztem czegoś.

Wciąż mamy łatkę na zewnątrz, że ciągle nam tu dymią fabryki, a przecież Śląsk się bardzo zmienił.

Ostatnio obwoziliśmy po Śląsku ambasadorów kilku państw i oni powiedzieli nam, że są w szoku. Zastali bardzo zielony, ekologiczny region. My tu rozwijamy segment turystyczny, a kojarzeni jesteśmy z dymiącymi hutami.

Wielka praca odbywa się z gminami i dużo udało się zrobić. Jest dużo ważnej dyskusji przed nami. Wchodzi w życie uchwała smogowa, wdrażamy program Zielone Śląskie 2030. To ważne daty, bo w sektorze domów jednorodzinnych nastąpi zakaz palenia drewnem i węglem. To wymaga dyskusji wewnątrz województwa, o jakości powietrza i czystości powietrza.

Ta zmiana musi być racjonalna, ale potrzebna i wskazana. Nie może odbyć się kosztem ludzi i kosztem racjonalności. Nie chcemy nikogo wykluczać i degradować.

Zmiany muszą się dokonać szybkimi krokami. Nie wolno od nich uciekać, a myślenie, że to sprawa marszałka czy rządu jest błędem.

Nie ma się co obrażać na rzeczywistość, ale w małych miejscowościach smród smogu uderza w nozdrza. Dlatego to samorząd musi wytyczyć drogę i wspólnymi siłami z gminami musimy to zmieniać.

Nie bawmy się w happeningi, bądźmy konsekwentni i stwórzmy mechanizmy aktywizowania młodych ludzi. Oni muszą mieć poczucie racjonalności zmian.


Pytaliśmy samorządowców z ziemi raciborskiej goszczących na konwencie jak zareagowali na zapowiedź marszałka Chełstowskiego?

Grzegorz Utracki wójt Krzyżanowic

Śląsk na pewno pokona smog, prędzej czy później, choć ma swoje historyczne i geologiczne uwarunkowania. My w gminie aktwynie realizujemy zadania z OZE i walką z niską emisją. Pamiętam jak pierwszy raz się zetknąłem z tym tematem 26 lat temu jako radny sejmiku woj. katowickiego. Uważam, że w Krzyżanowicach idziemy dużymi krokami do przodu. Mamy np. 9 tys. zł dotacji do wymiany kotła i to się sprawdza. Pomagamy mieszkańcom „na maksa”. Dla wszystkich samorządów jest ważne, aby RPO dla województwa przeznaczyło więcej środków na ekologiczne projekty, bo nasze wciąż są na liście rezerwowej. To pieniądze na wymianę kotłów, instalacje pomp ciepła czy ogniw fotowoltaicznych. Te środki muszą być dla gmin by można było wspierać mieszkańców. My w gminie jesteśmy w 100% zgazyfikowani, jako jedni z nielicznych w regionie. Pokazujemy dobre praktyki na zewnątrz, bo nam zostały nieliczne kotłownie węglowe, a gdzie można montujemy w swoich budynkach panele fotowoltaiczne;

Grzegorz Niestrój wójt Kornowaca

Smog to problem całego województwa i dla nas też jest on duży. Pomagamy mieszkańcom by mogli oddychać lepszej jakości powietrzem. Niedawno dotowaliśmy 450 instalacji solarnych w programie Słoneczna Gmina, a teraz będziemy realizować drugi tak duży program w województwie – Łączy nas Energia na kilka gmin. Ponad 1500 instalacji OZE się pojawi. Tym się przyłączymy do walki ze smogiem. Czy 2028 rok to data realna dla wojewódzkiej strefy bez węgla? Mam nadzieję, że będzie realna, bo postępuje odchodzenie od węgla. Ludzie to widzą, rozumieją. 10 lat temu to jeszcze była ekologia, ale dziś stawia się na gaz, a później będzie OZE. Gazyfikujemy kolejne obszary naszej gminy. Mamy na swoim terenie dużo osiedleń i wszędzie tam instalowane są tylko ekologiczne technologie. W każdym sołectwie tak się rozbudowujemy.

Dawid Wacławczyk I zastępca Prezydenta Raciborza

Jesteśmy na konwencie aby się uczyć. Jak uchwała antysmogowa ma wchodzić w życie i jak będzie egzekwowana. Obserwujemy też jak kształtuje się świadomość władz wojewódzkich na temat czystego powietrza. Widzę, że rośnie z roku na rok. My już 6–7 lat temu podjęliśmy w Raciborzu ten temat. Wtedy był opór, a dziś widać nieuchronność zmian. My patrzymy na to wszystko trochę inaczej niż Katowice, bo nie mamy problemu z górnikami, którzy zostaną bez pracy. Racibórz może wyprzedzić Śląsk, ale nie wolno popadać w samozachwyt, bo sąsiedzi działają bardzo zdecydowanie, tempo zmian mają imponujące. Dyskusja o tej dacie – 2028 – trwa na poziomie zarządu i sejmiku. W Raciborzu chcieliśmy odrębnej uchwały antysmogowej i stawialiśmy na 2026 rok. Nie podjęto jednak naszej inicjatywy, bo marszałek nie chciał otwierać wielu frontów naraz, a realizuje śląską uchwałę antysmogową. To niestety spowodowało w Raciborzu pewne rozprężenie w tym temacie i są inne sprawy. A sąsiedzi nie śpią. Ja o to nadal walczę. Mamy aktualnie ponad 20 projektów termomodernizacji kamienic. Tylko u nas nie tylko chodzi o wymianę pieca i termomodernizację. U nas trzeba zmodernizować mieszkania socjalne, gdzie 300 ma jeszcze ubikacje na klatce schodowej.

Natrafiamy na problemy natury finansowej jeśli chodzi o zdolność kredytową i potrzebujemy wkładu własnego na poziomie 50%. Musimy podjąć decyzje na ile możemy się zadłużyć.

Sądzę, że czas kampanii, happeningów, proszenia mieszkańców o działania ekologiczne już się skończył. Wysiłki trzeba skoncentrować na bezpośrednim wsparciu. W Raciborzu jest problem z kamienicami, ale jest zapowiedź nowego programu wsparcia dla budynków wielomieszkaniowych. Z tym borykają się wszystkie samorządy miejskie. Przyjdzie też czas na egzekwowanie zapisów uchwały antysmogowej. Kontrole można prowadzić z dronów. Są firmy, które je wynajmują. Temat wkrótce rozpoznamy szerzej. Skończył się czas pobłażania. Karany będzie ten który pali węglem w niedozwolonym piecu. W Raciborzu pracujemy nad programem osłonowym dla najuboższych. Okazuje się, że nie jest on drogi, a koszty ponoszone są niższe od planowanych.

  • Numer: 48 (1543)
  • Data wydania: 30.11.21
Czytaj e-gazetę