Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Felieton o Superbohaterze i całym szczepieniu

30.11.2021 00:00 red

Nadal jestem nieprzekonany do szczepionek przeciw Covid-19, a jednak zaszczepiłem się, a właściwie dałem się zaszczepić. Nie podaję nazwy „najlepszej” szczepionki, bo skutecznej na 100% nie ma. Lepiej, Kancelaria premiera RP, zmusza mnie do oświadczenia przed zabiegiem, że dobrowolnie się szczepię i rozumiem dane dotyczące farmakologicznego kreowania odporności.

Blade pojęcie o zjawisku mam. Wszyscy mamy blade pojęcie, a i tak wychodzi, że ci zaszczepieni trzy razy boją się tych, co są zaszczepieni dwa razy. Ci co są zaszczepieni dwa razy boją się tych co są zaszczepieni raz. Wszyscy zaszczepieni boją się niezaszczepionych, a niezaszczepieni zaszczepionych. I moja historia jest trochę o tym. Większość i tak zaszczepiła się, bo chciała pojechać za granicę na wakacje, bo taniej niż w kraju.

Nie mam wiedzy medycznej,by negować statystyki zachorowań, a tym bardziej opinie nieznanych mi bliżej autorytetów medycznych, pojawiających się w telewizji. Ja zwyczajnie nie jestem przekonany do szczepionki na Covid–19, jako jedynego antidotum na zwalczanie tej zarazy. Nie neguję zarazy. Odezwy profesora politologii, aby nieszczepieni sami płacili za swoje leczenie, też mnie nie skłaniały do zaszczepienia. Rozmawiałem z pielęgniarkami, które pracują na kowidowych oddziałach szpitalnych. Mam przed oczyma obrazy z ich opowiadań, gdzie ciała zmarłych na Covid-19 miały taką charakterystyczną fioletową skórę, jak śliwka węgierka. Objawy braku tlenu.

Co mnie przekonało do szczepień? Prozaiczne zdarzenie. Celowo nie podam gdzie to było i kto to był. W pomieszczaniu przed ważnym spotkaniem do grupki mężczyzn z chirurgicznymi maseczkami na twarzach, podszedł miły pan bez żadnego okrycia ust i nosa. Wymógł podanie dłoni na przywitanie i z uśmiechem powiadomił, pokazując ręką swoją twarz bez maseczki, że wszystko okej, bo on już jest po trzeciej dawce szczepienia. Mój osobisty Superbohater tej bajki.

A jeżeli takich ludzi bez maseczki, którzy uwierzyli w swoją boskość i nieprzenoszenie zarazy jest więcej? Dodatkowo, okazuje się procedury kowidowe nie stosuje się w przychodniach w stosunku do osób przeziębionych jeśli mają paszport kowidowy. Może słusznie, ale to problem. Szczepieni też chorują i umierają na Covid–19. Tak, wiem, są różne mutacje..Co ciekawe, statystyki pokazują, że w tym roku ludzie znowu chorują na standardową grypę, to pewnie „szczęśliwcy” z paszportem kowidowym.

Do tej pory to był mój wybór i sam dbałem o reżim sanitarny z dystansem, maseczką i podawaniem dłoni na przywitanie. Jednak uśmiechnięty pan z trzema szczepieniami skutecznie zmotywował mnie do dodatkowego zabezpieczania. Takich uśmiechniętych–nieśmiertelnych jest pewnie więcej. W kościołach, w hipermarketach, nawet w urzędach też już jawnie chodzą ludzie bez maseczek. Podobno nasza policja pilnuje noszenia maseczek w hipermarketach. Tyle Państwa po stronie zapobiegania.

Po stronie kontrzarazy już więcej mamy tego Państwa. Codziennie świeże statystyki. Codziennie kolejne wyłączone szpitale. Zaraza jest. Jednak jakoś słabo nam się Państwo spisuje po stronie zapobiegania, motywowania, a dalej przekonywania takich jak jak. Pole do popisu dla czerwonych pasków propagandy telewizora. W „Potędze smaku” Zbigniewa Herberta padają takie słowa: „Kto wie gdyby nas lepiej i piękniej kuszono..”

Mimo zaszczepienia nie będę szykanował osób niezaszczepionych lub zaszczepionych. Nadal będę zachowywał podstawowe zasady reżimu sanitarnego. Szczepionka działająca, a nie działająca to już zupełnie, nie jest jedynym zbawieniem ludzkości. Myjmy ręce. Zasłaniajmy skutecznie usta i nos. Uważajmy na nieśmiertelnych superbohaterów z trzema szczepieniami, którzy mogą przenosić zarazę.

Szczepić się? Jeżeli szczepionka zabezpiecza skutecznie, to zyskuję życie prawie wieczne,a nie biorąc jej pozbawiam się tego przywileju. Jeżeli szczepionka nie zabezpiecza skutecznie to jedynie straciłem czas na jej przyjęcie, czyli jakieś 15 minut plus ewentualne działania niepożądane.

Z czystego rachunku ekonomicznego „zysk–strata” opłaca się zaszczepić, bo nie wiem co następnym razem przyniesie superbohater tej opowieści.

Artur Wierzbicki

Radny Powiatu Raciborskiego z klubu Platformy Obywatelskiej

  • Numer: 48 (1543)
  • Data wydania: 30.11.21
Czytaj e-gazetę