Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Od serdecznych uśmiechów do lodowatych spojrzeń

27.10.2020 00:00 red.

Komentarz: Odpowiadamy na pytanie, w jakich okolicznościach rozeszły się drogi Dariusza Polowego i Michała Fity

Serdeczne porozumienie

Jest wieczór 4 listopada 2018 roku. W lokalach wyborczych trwa liczenie głosów. Dariusz Polowy ze swoimi zwolennikami czeka na pierwsze wyniki w restauracji Browar Rynek. Wszyscy są bardzo podekscytowani. Liczą, że era rządów Mirosława Lenka dobiegła końca. Przed drugą turą Dariusz Polowy otrzymał potężne wsparcie od Michała Fity, który w pierwszej turze zdobył trzeci wynik. Jeśli w drugiej turze choć część jego wyborców poprze Dariusza Polowego, wówczas zwycięstwo będzie na wyciągnięcie ręki.

Podniecenie rośnie z minuty na minutę. Tuż przed 21.00 do oczekujących na wyniki wyborów stronników Dariusza Polowego dołącza Michał Fita. Dariusz Polowy wychodzi mu naprzeciw. Powitanie, uścisk dłoni, uśmiechy, wspólne zdjęcie... Wkrótce zaczynają spływać pierwsze, nieoficjalne wyniki wyborów. Z minuty na minutę staje się jasne, że w Raciborzu dojdzie do zmiany władzy. Na nowego prezydenta Raciborza zostanie zaprzysiężony Dariusz Polowy. Z głośników leci „Wind of change” grupy Scorpions.

Gra o wicków

W kolejnych dniach liczy się tylko jeden temat: kto będzie zastępcą Dariusza Polowego? Michał Fita jest pewniakiem, wszak poparcie sprzed drugiej tury wyborów nie było „za darmo”. Do tego Polowy potrzebuje radnych Fity, aby zawiązać w radzie miasta większościową koalicję. Trwają więc spekulacje, kto będzie drugim wiceprezydentem. To musi być ktoś z PiS-u – kolejna cena, jaką musi zapłacić nowy w polityce Dariusz Polowy za poparcie udzielone mu przez partię rządzącą krajem.

Początkowo mówi się o Katarzynie Dutkiewicz, później również o Tomaszu Kusym. Z czasem na giełdzie nazwisk zaczyna przewijać się osoba Dominika Koniecznego – byłego wójta Rudnika oraz radnego powiatowego. I faktycznie, to właśnie on zostaje II zastępcą prezydenta Raciborza.

Gdyby wybory wygrał Michał Fita, wówczas jego zastępcą prawdopodobnie byłaby Anna Szukalska. To tylko przypuszczenie, ale graniczące z pewnością, nie bez znaczenia w tej historii.

Wielkie wietrzenie

Kolejne miesiące to wielkie wietrzenie w magistracie i miejskich spółkach. Polowy rozstaje się ze wszystkimi, których łączą zbyt silne więzi z poprzednim układem władzy lub zwyczajnie nie widzi możliwości współpracy z nimi. Z magistratem żegnają się sekretarz Tomasz Kaliciak, a także naczelnicy Robert Myśliwy, Elżbieta Sokołowska oraz Bożena Jedynak-Turakiewicz. Nowym prezesem wodociągów zostaje Michał Ziółkowski, a na czele PK Racibórz staje Bogdan Gawliczek. Wreszcie zwolniony zostaje również dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji Krzysztof Borkowski. Jego miejsce zajmuje związany z Michałem Fitą Paweł Król.

Nowi włodarze dzielą się obowiązkami. Fita ma pod swoimi skrzydłami wydziały: lokalowy, rozwoju i gospodarki nieruchomościami. Angażuje się również w sprawy kultury i sportu, choć nie są to jego „resortowe” pola działania. Dominik Konieczny kieruje szeroko rozumianą gospodarką komunalną. Dariusz Polowy ogarnia resztę spraw – włącznie z wydziałem edukacji, na którego czele staje Krzysztof Żychski.

Przeciwieństwo Fity

Wkrótce to właśnie Krzysztof Żychski staje się jednym z najbliższych współpracowników Dariusza Polowego. Dobrze układają się również relacje Dominika Koniecznego z Dariuszem Polowym. Tego samego nie można powiedzieć o relacjach Polowego i Fity, które zamiast zacieśniać się z każdym kolejnym tygodniem, trwają w zawieszeniu.

Z czego to wynika? Polowy przez wiele lat był przedsiębiorcą, ma twardy styl rządzenia, nie zdradza się ze swoimi planami, nie mówi za dużo. Pod wieloma względami jest przeciwieństwem Fity. Mijają miesiące, a lodów nie udaje się przełamać. Polowy wciąż widzi w Ficie rywala, z którym prawdopodobnie przyjdzie mu się zmierzyć w kolejnych wyborach. Z kolei stronnicy Fity wierzą, że następnym razem to Michał będzie górą, a Polowy będzie musiał zadowolić się posadą wicka.

Cios w zaplecze wyborcze

Potem pojawia się kwestia „optymalizacji” wydatków na oświatę. Polowy forsuje plan likwidacji jednej szkoły w centrum miasta, bo dzieci jest mniej niż kiedyś, a koszty utrzymania oświaty rosną z roku na rok. Radni Fity z Anną Szukalską na czele są wściekli, bo w kuluarach mówi się o zamknięciu SP 15 lub SP 18. Te dwie wielkie szkoły znajdują się w ich okręgach wyborczych. Nie rozumieją, dlaczego oszczędnościowe zapędy Polowego dzieją się bez uzgodnienia z nimi.

Polowy przeprowadza z rodzicami katorżnicze rozmowy, opór społeczny narasta. Wreszcie temat zamyka poseł i minister Michał Woś, który mówi wprost, że nie ma i nie będzie zgody Zjednoczonej Prawicy na likwidację jakiejkolwiek szkoły w centrum Raciborza. Woś jest związany z Fitą. Kolejne pęknięcie. Polowy musi schować swoje plany do kieszeni.

W kolejnych miesiącach wcale nie jest lepiej. Polowy nie konsultuje ze swoim zastępcą żadnych posunięć. Czasem prowadzi to do upokarzających Fitę sytuacji. Np. w czasie obrad miejskich komisji, gdy nie potrafi odpowiedzieć na pytania radnych opozycji, którzy dociekają, gdzie jest prezydent Polowy. Radni Mirosława Lenka z uśmiechem niedowierzania przyjmują „nie wiem” z ust Fity.

Żółta kartka jak policzek

Latem 2020 roku przychodzi do głosowania nad udzieleniem votum zaufania dla prezydenta Raciborza. Polowy wysłuchuje cierpkich słów krytyki z ust Anny Szukalskiej i Michała Szukalskiego, radnych z komitetu wyborczego Michała Fity. Brak votum zaufania ma być dla niego żółtą kartką. Polowy przyjmuje tę kartkę i chowa blisko serca.

Atmosfera w urzędzie staje się ciężka. Coś wisi w powietrzu. We wrześniu Polowy przypuszcza atak tam, gdzie może obnażyć słabość Fity. Przedstawia własną koncepcję budowy lodowiska. Tanią i szybką w realizacji. O wiele droższa koncepcja Fity, którą ten przedstawia na sesji, jawi się jako „bizancjum”. Zwłaszcza teraz, gdy budżet miasta jest demolowany przez pogarszającą się sytuację gospodarczą związaną z epidemią COVID-19.

Czy koalicja jeszcze istnieje?

W odpowiedzi Fita zagrywa kartę żwirowni na Ostrogu. Zgłosił się do niego potencjalny inwestor, który chce przekształcić nieczynne wyrobiska w ośrodek wypoczynkowy z prawdziwego zdarzenia. Ten temat odwołuje się do sentymentu, jakim wielu raciborzan darzy to miejsce. Przez lata było to miejsce wypoczynku dzieci i młodzieży. Niebezpiecznego, ale jakże urokliwego. To wspomnienia z dzieciństwa, które teraz można obudzić.

Polowy stara się wykazać na sesji rady miasta, że ta karta wcale nie jest asem, że to w najlepszym wypadku wyświechtany walet, bo wycena nieruchomości jest rażąco niska, a miasto mogłoby we własnym zakresie zagospodarować ten teren, dla dobra wszystkich mieszkańców. Jego argumenty trafiają w próżnię, bo tu już nie idzie gra o argumenty. Radni Fity głosują tak jak radni Lenka – za sprzedażą terenu.

Powitanie mimo woli

3 października na bulwarach nad Odrą odbywa się miejskie „Pożegnanie lata”. Jak bardzo różni się powitanie Polowego i Fity od tego z 4 listopada 2018 roku, gdy zwycięstwo w wyborach i wspólne rządy były tuż tuż. Teraz Polowy i Fita prawie na siebie nie patrzą. Pierwszy idzie przemawiać ze sceny, drugi przysłuchuje się jego słowom z nasypu. Oczywiście nie ma w nich nic szczególnego, ot zwyczajne paplanie przy okazji miejskiej imprezy. Ale Fita minę ma nietęgą.

W tym czasie Polowy rozdaje kwiaty artystom, którzy występują na scenie. Chwilę wcześniej przyniósł mu je razem z wiaderkiem na wodę Krzysztof Żychski. Naczelnik, który żadnej pracy się nie boi.

Wojciech Żołneczko

  • Numer: 43 (1486)
  • Data wydania: 27.10.20
Czytaj e-gazetę