Przemysł opawski: Słynne marki zdobywają świat
Kofola, Brano, Lanex, Ostroj czy PF Plasty. Na Śląsku Opawskim działa szereg wielkich firm o wieloletniej tradycji. Ich marki są znane nie tylko lokalnie, ale także w Europie i na całym świecie. Równocześnie chodzi o najbardziej znaczących pracodawców na Śląsku Opawskim. Droga do ich dzisiejszego sukcesu bywała często bardzo wyboista. Przykładem może być marka Lanex. Chociaż dziś jest związana z miejscowością Bolatice, to początki firmy zaprowadzą nas do Polski.
Rodzinia powroźnicza pochodząca z Polski znacjonalizowała w Czechach dwie fabryki.
Jeżeli powie się Bolatice, to wielu osobom nazwa tej miejscowości skojarzy się z firmą LANEX a.s. Ta na całym świecie znana firma produkująca liny ma siedzibę w samym centrum Bolatic, ale przy badaniu jej historii po śladach dotrzemy aż do Polski. Wszystko zaczęło się, kiedy Wojciech Wiśniowski z polskiej Wieliczki wyuczył się na powroźnika. Później przeniósł się do Ostrawy, gdzie otworzył działalność. Produkcję powrozów kontynuował jego syn Eduard, który już posługiwał się sczeszczonym nazwiskiem Višňovský. Odniósł sukces, więc potrzebował większej przestrzeni i kupił opuszczoną fabrykę amunicji w miejscowości Chuchelná. Obiekt jednak po drugiej wojnie był w żałosnym stanie. Wiele pracy i czasu kosztowało Višňovskiego, zanim udało mu się zniszczoną fabrykę przygotować do produkcji lin. Produkcję w Chuchelnej uruchomił w 1947 roku pod nazwą „Slezská provazárna”. Tylko że już w następnym roku przewrót komunistyczny przyniósł konfiskatę fabryki przez państwo. Višňovský nie zamierzał jednak się poddać i szybko zaczął przebudowywać gospodarstwo w Bolaticach. W 1949 roku z sukcesem rozpoczął tutaj działalność zakład powroźniczy. Nowy reżim jednak nie sprzyjał przedsiębiorcom. Tak więc Višňovský już 1 stycznia 1950 roku musiał przyglądać się, jak jego druga fabryka również jest nacjonalizowana. Przez wszystkie lata władzy komunistycznej bolaticki zakład działał w ramach różnych zakładów państwowych. Usamodzielnić mógł się dopiero po zmianach w 1989 roku i wtedy także narodziła się marka Lanex. Dzisiaj ze swoimi 400 pracownikami jest jednym z największych pracodawców w całym regionie. Z powodu bliskości polskiej granicy pracują tu także osoby z Polski. Uczestniczą wspólnie w produkcji lin z materiałów syntetycznych, które trafiają m.in. na morza i oceany, gdyż Lanex produkuje liny wykorzystywane na statkach i jachtach. Liny z Bolatic wykorzystują także alpiniści, ratownicy czy pracownicy wykonujący specjalistyczne prace na wysokościach.
Z Krzanowic do pracy w kilka minut
Jeszcze bliżej polskiej granicy leży miejscowość Chuchelná, w której działa spółka PF PLASTY CZ s.r.o. „Najbliższa polska miejscowość, Krzanowice, znajduje się tylko trzy kilometry stąd” – mówi chucheleński wójt Rudolf Sněhota, który w tutejszej fabryce pracował 25 lat. Jak już podpowiada sama nazwa, produkują tutaj elementy z materiałów termoplastycznych dla wielu dziedzin przemysłu. Firma działa już 60 lat i dzięki temu ma spore doświadczenie, co umożliwia jej zaspokajanie potrzeb nawet najbardziej wymagających klientów. Zakład powstał w Chuchelnej w 1951 roku. Po dziesięciu latach został powiększony o narzędziownię, która dziś wyposażona jest w najnowocześniejsze maszyny CNC i w inne nowoczesne technologie.
Od gwoździ po części do aut
Trochę dalej od granicy można znaleźć firmy BRANO GROUP a. s. i OSTROJ a. s. Warto je jednak tutaj przedstawić, gdyż są to bardzo ważni pracodawcy, którzy także zatrudniają zagranicznych pracowników. OSTROJ, z siedzibą w Opawie, produkuje urządzenia dla kopalń i specjalistyczny sprzęt do wydobywania w warunkach kopalń głębinowych. W zeszłym roku świętował 70. urodziny. BRANO GROUP, z siedzibą w miejscowości Hradec nad Moravicí, jest wielokrotnie nagradzaną firmą, która produkuje części do samochodów dla producentów na wszystkich kontynentach. Założona została już w 1862 roku, jako zakład produkujący części metalowe. Z biegiem czasu produkowano tu druty, gwoździe, balustrady, metalowe konstrukcje dachów czy kłódki. Podczas drugiej wojny światowej produkcja została dostosowana do potrzeb armii niemieckiej. Po wojnie firma zaczęła od produkcji zamków do samochodów, słynnych hydraulicznych mechanizmów zamykania drzwi, które dziś w Czechach, niezależnie od producenta, każdy nazwie „brano”. Obecnie produkcja obejmuje także wiele innych elementów dla przemysłu samochodowego. Do zakładu w Hradcu firma poszukuje aktualnie kilkunastu pracowników na stanowiska robotnicze, a także osoby na stanowiska techniczne.
Przepis na kofolę za 215 milionów koron
Z grona wielkich pracodawców nie można pominąć firmy KOFOLA. Pracując w firmie, można uczestniczyć w produkcji bardzo lubianego napoju o specyficznym smaku. Receptura syropu KOFO powstała w 1959 roku. Podczas prażenia kawy zostawała kofeina, której państwo nie potrafiło wykorzystywać. O tym, iż da się z niej produkować napoje, było wiadomo, istniała przecież Coca Cola, która jednak była w Czechach wtedy praktycznie niedostępna. Tak więc doktor nauk przyrodniczych i farmaceuta Zdeněk Blažek otrzymał zadanie państwowe. Z krajowych surowców i tylko z naturalnych składników miał stworzyć syrop, który byłby podstawą czechosłowackiego napoju w typu cola. Po dwóch latach prób, zespół Blažka stworzył kombinację 14–ziołowych i owocowych składników, które razem z kofeiną dają niepowtarzalny smak kofoli. Syrop produkowano później w opawskim zakładzie farmaceutycznym Galena. Sam napój Kofola zaczęto sprzedawać w 1960 roku. Po upadku komunizmu recepturę za 215 milionów czeskich koron kupiła grecka rodzina Samaras. W ich rękach firma ciągle rośnie, posiada różne zakłady produkujące napoje, w tym także polski HOOP. Asortyment cały czas pęczniał i dziś Kofola jest jednym z najbardziej znaczących producentów napojów w Europie Środkowej. Siedzibę ma w mieście Krnov, ale posiada też wiele spółek córek.
Najnowsze komentarze