Przemysł opawski: Zatrudnienie za granicą się opłaca

Praca za granicą nie jest już dziś niczym wyjątkowym. W sytuacji, gdy człowiek nie jest w stanie znaleźć odpowiedniej pracy w swoim kraju lub kiedy może za tę samą pracę zarobić więcej pieniędzy, na pewno warto taką opcję rozważyć. Jeżeli chodzi o dwa państwa należące do Unii Europejskiej, to taki pracownik nie musi przechodzić żadnego trudnego procesu, a także dla pracodawcy przyjęcie takiego pracownika jest bardzo proste. Dzięki mocnej gospodarce, Republika Czeska oferuje aktualnie

wiele ciekawych miejsc pracy. Bezrobocie jest w Czechach minimalne. Kto z Czechów chce pracować, to pracuje. Mimo to firmy poszukują często nawet dziesiątki pracowników. Jest to więc dobra okazja dla obcokrajowców. Wszystkie dane potwierdzają, że obcokrajowcy z tej możliwości korzystają. „Jeżeli po wstąpieniu Republiki Czeskiej do Unii Europejskiej w 2004 roku obcokrajowcy działający na czeskim rynku pracy stanowili niespełna 4 proc. całościowej liczby pracujących, to w połowie 2019 roku było to już 13,2 proc. Dominującą większością są tutaj obcokrajowcy zatrudnieni na etacie. W całym kraju było ich, według ewidencji czeskiego Ministerstwa Pracy i Spraw Socjalnych, w połowie 2019 roku rekordowo dużo – 606 483 osób. W porównaniu z danymi z końca 2018 roku liczba zagranicznych pracowników wzrosła o ok. 38 tysięcy” – mówi Jarmila Marešová z Czeskiego Urzędu Statystycznego.

Firmy dają dopłaty na dojazdy do pracy

Najwięcej osób do Republiki Czeskiej, jeżeli chodzi o kraje z Unii Europejskiej, przyjeżdża ze Słowacji. Na drugim miejscu jest Polska. Jeżeli chodzi o Polaków, to duża ich część kieruje się na Śląsk Opawski. Powód jest oczywisty. Wokół rejonu opawskiego ciągnie się granica z Polską. I dlatego, że po czeskiej stronie, w pobliżu granicy, działa szereg wielkich firm, dochodzi do ciekawego zjawiska. Ludzie mieszkający po polskiej stronie w pobliżu granicy mają do pracy po stro

nie czeskiej często bliżej niż do ewentualnej pracy w Polsce. Odpada więc problem ze zmianą miejsca zamieszkania. Dodatkowo, chociaż codziennie dojeżdżają do pracy, mają więcej czasu na swoje hobby i dla swoich rodzin, niżby mieli w przypadku, gdyby dojeżdżali do pracy w swoim kraju. A o ile w Polsce prawdopodobnie za podróż do pracy musieliby płacić sobie sami, to firmy po czeskiej stronie granicy często oferują pracownikom benefit w formie dopłat do dojazdów do pracy albo nawet specjalny transport, który pracowników przywozi do pracy i po pracy odwozi do domów w Polsce.

Dobre wynagrodzenie i benefity

Także wynagrodzenia są w opawskich firmach kuszące. Firmy cierpią na niedobór pracowników, więc cenią sobie obcokrajowców, którzy im pomagają ten problem rozwiązywać. Z reguły oferują też cały szereg benefitów, jak dodatkowy tydzień urlopu, wyżywienie, dopłaty do zdrowia i aktywności w czasie wolnym, do aktywności sportowych, a także dla dzieci pracowników itp. „W naszej spółce pracują głównie Polacy z bliskiej okolicy. Pensję są u nas wyższe niż na terenach przygranicznych po polskiej stronie. Dodatkowo od stycznia 2019 roku mieliśmy podwyżki, więc razem z benefitami, które oferujemy, praca u nas jest dla polskich pracowników jeszcze bardziej interesująca.“ – mówi kierowniczka kadr w chuchelenskiej spółce PF Plasty Iva Fajkusová. Język polski jest bliski czeskiemu, więc nie trzeba mieć obaw o bariery językowe. „Z powodu dużej i długiej obecności polskich pracowników i bliskości Polski, w większości sytuacji bez problemów rozumiemy się nawzajem“ – potwierdza Fajkusová. Oprócz wymienionej firmy, do grupy firm zatrudniających zagranicznych pracowników na Śląsku Opawskim należy także np. Ostroj a.s. w Opawie czy Brano Group a.s. w Hradcu nad Moravicí.