Niedziela, 5 maja 2024

imieniny: Ireny, Waldemara, Piusa

RSS

Zjednoczeni w Prawdzie

19.12.2017 00:00 red

26 lat po śmierci ks. Stefana Pieczki wciąż żywa jest pamięć o wartościach, które uosabiał – bezinteresowności, umiejętności prowadzenia dialogu i poświęceniu w służbie człowiekowi. Ta pamięć zaklęta jest w medalach „Unitas in Veritate”. Rokrocznie honoruje się nimi osoby, które w swoim życiu myślą i działają na rzecz drugiego człowieka.

Medale „Unitas in Veritate” wręczono po raz kolejny 11 grudnia, podczas uroczystości zorganizowanej w Raciborskim Centrum Kultury. – To był człowiek, bez którego niejedna nasza droga życiowa poszłaby w innym kierunku – wspominał zmarłego kapłana Ryszard Frączek, sekretarz kapituły medalu „Unitas in Veritate”.

Nie użalał się nad sobą

Kapituła, w skład której wchodzą laureaci medalu oraz proboszcz parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, przez cały rok wnikliwie badała życiorysy kandydatów do tego wyróżnienia. Mówił o tym przewodniczący kapituły dr Adam Szecówka, związany m.in. z Państwową Wyższą Szkołą Zawodową w Raciborzu. Znakomity pedagog zwrócił uwagę, że wgłębiając się w opracowania naukowe poświęcone śp. ks. Stefanowi Pieczce, z postaci wybitnego kapłana emanuje zdolności dialogu oraz pojednania. – Tak bardzo przydałby się dzisiaj – powiedział dr Adam Szecówka. Przypomniał, że ksiądz Pieczka nawet gdy cierpiał bardzo z powodu choroby nowotworowej, nie użalał się nad sobą – pocieszał innych.

„On żyje w nas”

W tym roku medale Unitas in Veritate przyznano siostrze Mirze Piasek, Iwonie Pardon-Chojeckiej, ks. Helmutowi Sobeczce, Andrzejowi Rosołowi oraz ks. Alojzowi Marcolowi (pośmiertnie). Wyróżnione osoby nie kryły wzruszenia, wspominały też epizody z życia księdza Pieczki, mówiły o wpływie, jaki wywarł na ich życie.

– Bóg zapłać wszystkim, którzy widzą dobro w tym, co dla mnie jest codziennością – powiedziała siostra Mira, odbierając medal „Unitas in Veritate”. W ręku trzymała różaniec podarowany jej przed laty przez księdza Pieczkę. Miał służyć jej pomocą w szczególnej modlitwie. – Jestem wdzięczna, że Pan Bóg postawił na mojej drodze księdza Stefana. On żyje w nas, a poprzez nas – w innych ludziach – dodała zakonnica.

Pielgrzymka JPII

– Po studiach chciałam uciec od Raciborza, ale ksiądz Pieczka bardzo się postarał, żebym wróciła – wspominała kapłana Iwona Pardon-Chojecka – kompozytorka, pianistka i nauczycielka. Medalem wyróżniono również pochodzącego z Nędzy ks. Helmuta Sobeczkę. Sięgnąwszy pamięcią do czasu pielgrzymki Jana Pawła II na Górę św. Anny, pochwalił on talent organizacyjny księdza Pieczki, któremu powierzono zorganizowanie służby porządkowej. Choć władze komunistyczne miały ogromne obawy co do przebiegu uroczystości i zgromadziły w pobliskim wielkie siły ZOMO, całość przebiegła spokojnie.

Pośmiertne wyróżnienie

Dyrygent i kompozytor Andrzej Rosół przyznał, że z księdzem Pieczką zetknął się stosunkową późno, bo do Raciborza przyjechał dopiero w 1988 roku, ale o wielkości prałata z kościoła farnego dowiaduje się do dziś. W tym roku po raz pierwszy medal „Unitas in Veritate” przyznano pośmiertnie. W ten sposób uhonorowano zmarłego w marcu tego roku ks. Alojzego Marcola. – Bóg nie pozwolił, żeby mój brat dożył tej chwili, ale cieszę się, że otrzymał to wyróżnienie za swoją wieloletnią pracę – powiedział Emil Marcol, brat księdza Alojzego.

Uroczystość zwieńczył koncert Leopolda Twardowskiego – wokalisty, gitarzysty i kompozytora.

Wojtek Żołneczko

  • Numer: 51/52 (1331/1332)
  • Data wydania: 19.12.17
Czytaj e-gazetę