Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Racibórz zawsze wierny

24.10.2017 00:00 red.

Najstarszą i najtrwalszą instytucją Raciborza jest Kościół katolicki. Nie wiemy dokładnie kiedy chrześcijaństwo przyszło na nasze raciborskie ziemie, nie ma bowiem dokładnej daty „chrztu Raciborza”; był to raczej proces stopniowy. Jeżeli jednak w 1060 r. była już na Starej Wsi kapliczka św. Mikołaja, a parafia Wniebowzięcia NMP może się powołać na datę 1205 r., znaczy to, że Kościół 800 lat temu był już w Raciborzu zadomowiony.

Kościół przez wieki trwały

Miastem mogli rządzić książęta, burmistrzeowie, sekretarze partyjni, ale obok byli duszpasterze, którzy równolegle sprawowali „rząd dusz”. Odmieniały się systemy i poglądy polityczne, a w kościołach wciąż głoszono tę samą Ewangelię.

Urzędowe języki w szkołach i urzędach mogły być różne, a w kościołach starano się mówić do wiernych językiem serca, a przez wiele wieków były to dwa równoległe języki: polski i niemiecki.

W Raciborzu Przez stulecia była właściwie tylko jedna parafia. Inne dochodziły dopiero z czasem, gdy sąsiednie miejscowości stały się dzielnicami miasta, albo gdy wybudowano nowe świątynie na obrzeżach.

Trudne okresy Kościoła

Przez całe wieki istniała dobra symbioza między władcami świeckimi i duchowymi. Rządcy miasta sami byli najczęściej wiernymi członkami Kościoła i jego dobrodziejami. Było jednak kilka trudnych epizodów dla Kościoła.

W 1810 r. rząd pruski wydał edykt sekularyzacyjny, który likwidował klasztory i zakony. Zniknęli wtedy z naszego miasta dominikanie, dominikanki oraz z Nowego Miasta bożogrobcy, a z Bronek franciszkanie.

Świątynie franciszkanów i bożogrobców wyburzono, ostały się jednak kościoły dominikanów i dominikanek (dziś muzeum). Rozwiązano wtedy również kolegiatę przy farnym kościele.

Trudnym dla Kościoła był też czas, gdy w 1933 r. w Niemczech doszli do władzy faszyści. Ks. Ulitzka musiał w 1939 r. opuścić parafię, ks. dr. Zillmanna zwolniono z Ośrodka Głuchych. Duchowni byli pod obserwacją i posłuchem gestapo.

Po ostatniej zaś wojnie nastały rządy komunistyczne, również wrogo nastawione wobec Kościoła. Ks. Carl Ulitzka po raz drugi został zmuszony, by opuścić Racibórz, ks. Gade, proboszcz Ocic, musiał pójść na wygnanie i znalazł azyl wśród górali. Niektóre siostry zakonne wywieziono do obozów pracy. Żaden jednak z duchownych nie poniżył się do tajnej współpracy z władzami Nie było lustracji w Raciborzu po 1989 r.

Wielkie manifestacje wiary

Wierni modlą się przede wszystkim w kościołach, ale czasem wychodzą na zewnątrz, by dać świadectwo swej wiary. Tak jest corocznie na procesjach Bożego Ciała, które w czasach ucisku Kościoła stały się wprost prowokującym pokazem jego siły.

Nie ustały nigdy procesje ulicami Raciborza do Matki Bożej. Z farnego kościoła wychodzą nieprzerwanie od 1698 roku!

Były w historii Raciborza szczególne manifestacje religijne. Pokazem katolickiego oblicza Raciborza było przeniesienie relikwii świątobliwej Ofki 11 maja 1821 r. z dawnego kościoła Ducha Świętego, który w 1810 r. odebrano siostrom dominikankom, a oddano protestantom. O wieczornej godzinie tego dnia, w blasku świec i pochodni, w uroczystej procesji, z ogromnym udziałem wiernych z miasta i okolicy, przeniesiono relikwiarz ze szczątkami bł. Eufemii do farnego kościoła. Organizatorem był proboszcz ks. Jerzy Zolondek.

Wielkim wydarzeniem dla Raciborza była koronacja obrazu Matki Bożej Raciborskiej w 1932 r. w 500-lecie istnienia sanktuarium. Uroczystość zgromadziła kilkanaście tysięcy wiernych. Koronacji dokonał ks. kard. Bertram z Wrocławia na zaproszenie proboszcza Starej Wsi ks. Carla Ulitzki.

W najgłębszej nocy stalinizmu 13 kwietnia 1951 r. przybył do Raciborza z wizytą prymas Tysiąclecia ks. Stefan Wyszyński. Zgotowano mu entuzjastyczne przyjęcie. Grupa młodzieńców w pewnej chwili uniosła samochód z siedzącym w nim Arcybiskupem. Następnie Ks. Jan Haida powitał go płomiennymi słowami w odrestaurowanym już wtedy kościele farnym. Ks. Stefan Wyszyński był wyraźnie wzruszony serdecznym przyjęciem.

Przed obchodem tysiąclecia chrztu Polski odbyła się peregrynacja kopii obrazu Matki Bożej Częstochowskiej po polskich parafiach. W 1965 r. obraz Królowej Polski przybył do Raciborza. Przywitano Maryję 19 czerwca z ogromnym entuzjazmem na rynku wypełnionym wiernymi. W następnych dniach obraz obchodził wszystkie parafie raciborskie, wszędzie tłumnie witany. Uroczystości peregrynacji były jawnym znakiem sprzeciwu narodu wobec usiłowań ateizacji społeczeństwa w PRL-u.

Ruch solidarnościowy w 1981 r. obudził w ludziach poczucie wolności i godności. W Święto Pracy, 1 maja tegoż roku, po raz pierwszy w socjalistycznej Polsce nie było pochodu robotniczego, lecz na stadionie miejskim odprawiono mszę św. Zgromadziła ona ok. 30 tys. uczestników. Ks. bp Antoni Adamiuk z Opola wygłosił płomienne kazanie. Organizatorami byli ks. Pieczka oraz przewodniczący solidarności Andrzej Markowiak.

W 1984 r. wyszło z Raciborza ok. 2 tys. pielgrzymów w kierunku Jasnej Góry. Pielgrzymka nawiązała do dawnej tradycji pielgrzymowania raciborzan do Królowej Polski. Odtąd piesza pielgrzymka jest dorocznym wyznaniem wiary przede wszystkim młodzieży. W tym roku wyszła ona po raz 34. i ma swoje trwałe miejsce wśród wydarzeń religijnych miasta.

W ostatnich, już normalnych czasach, wzruszającym świadectwem wiary było uroczyste przeniesienie wielkiego krzyża ze starego szpitala do nowego. Dnia 2 kwietnia 2004 r. przy blasku świec przeszła wielka procesja z krzyżem na ramionach mieszkańców przez środek miasta do szpitala przy ul. Gamowskiej. Dowodem, że czasy stały się normalne, był udział władz miasta i powiatu.

Sławne postacie Kościoła raciborskiego

Zadaniem Kościoła jest wychowanie do świętości. Jeszcze nie mamy raciborzanina wyniesionego na ołtarze, ale do beatyfikacji jest kilku kandydatów.

Do tytułu błogosławionej pretenduje od dawna księżna Ofka (1299 – 1359), córka księcia Przemysława. Urodzona ok. 1299 r. złożyła śluby zakonne w 1313 r. Była dwukrotnie przeoryszą w klasztorze dominikanek. Zmarła w opinii świętości 17 stycznia 1359 r. Każdego roku w rocznicę jej śmierci odprawiane są msze św. o jej beatyfikację.

Są pewne nieśmiałe próby wyniesienia na ołtarze ks. Bernarda Gadego (1911–1995), proboszcza Ocic w latach 1937–1990. Przez wiele lat był równolegle ojcem duchownym w seminarium w Nysie. Człowiek głębokiej pobożności i skromności. Przez władze faszystowskie czasowo więziony, a przez władze komunistyczne wygnany z parafii. Budował wszystkich swoją pokorą i pogodą ducha. W ostatnich latach stracił wzrok i zrezygnował z urzędu proboszcza. Do końca pomagał tam, gdzie jeszcze mógł.

Opinia świętości przylgnęła też do ks. Stefana Pieczki, proboszcza farnego kościoła w latach 1974 – 1991. Człowiek charyzmatyczny, do którego lgnęli ludzie. Świetny organizator i gospodarz w parafii. Nawet wśród więźniów zdobył niezwykłe zaufanie. Wspomagał internowanych w czasie stanu wojennego. Najbardziej przemawiał cierpliwym znoszeniem choroby, która nieubłaganie prowadziła do przedwczesnej śmierci w wieku 59 lat. Jego pogrzeb też można zaliczyć do manifestacji wiary mieszkańców Raciborza i ich przywiązania do duszpasterzy. Co roku wręcza się medal im. ks. Pieczki, wyróżniając nim osoby związane z Raciborzem, a znane z prawości.

Wspomnieć trzeba także kapłana – męczennika ks. Antoniego Korczoka. Pochodził ze Starej Wsi, był proboszczem w Gliwicach – Sośnicy. Za swą gorliwość apostolską i propolskie nastawienie został osadzony w obozie w Dachau i tam zginął w lutym 1941 r.

Obok duchownych odznaczających się świętością są tacy, którzy weszli do historii Raciborza z innych powodów.

Sięgając daleko wstecz trzeba wspomnieć raciborskiego dominikanina Wincentego z Kielczy (1200 – 1260), kronikarza, u którego w opisie wojny z Tatarami, znajduje się pierwsze polskie zdanie: „Gorze szą nam stalo”. Jest też autorem znanego hymnu Gaude Mater Polonia.

Wśród proboszczów farnego kościoła XIX w. wyróżnić należy ks. Hermanna Schaffera. (1831 – 1914). Osobowość wszechstronna w swej działalności. Wpierw był wychowawcą młodych książąt von Ratibor na zamku w Rudach i przez księcia polecony biskupowi został proboszczem farnego kościoła i był nim przez 42 lata (1867 – 1909). Był historykiem, autorem książek do nabożeństwa, założycielem czasopisma. Jako trwały pomnik po nim pozostał Zakład „Notburga”. On zainicjował grzebanie zmarłych na Jeruzalem. Ponieważ gwałtownie zwiększała się liczba parafian, dobudował do bocznej nawy farnego kościoła dwukondygnacyjną kaplicę (rozebraną podczas odbudowy kościoła po ostatniej wojnie). Odznaczony został doktoratem honoris causa Uniwersytetu Wrocławskiego, tytułem prałata oraz orderem od rządu pruskiego. Jako ostatni został pochowany w krypcie pod prezbiterium kościoła farnego.

Wielką postacią był niewątpliwie proboszcz starowiejski ks. Carl Ulitzka (1873 – 1953). Może znany jest głównie jako polityk, był bowiem zaangażowany w plebiscycie na Śląsku, a w latach 1920 – 1933 posłem Reichstagu. Na pierwszym miejscu dla niego stało jednak duszpasterstwo. Człowiek o ogromnym autorytecie, zwany „niekoronowanym królem Górnego Śląska”, kochany przez swoich parafian zarówno polsko- jak i niemieckojęzycznych. Wygnany przez władze faszystowskie, zamieszkał w Berlinie, następnie pół roku był więźniem w Dachau. Po wojnie, nieakceptowany przez władze polskie, powtórnie musiał opuścić parafię. Umarł w 1952 r. w Berlinie. Za jego czasów wybudowano kościół w Ocicach, usamodzielniły się parafie w Studziennej i Matki Bożej. On też sprowadził siostry misyjne do Annuntiaty.

W Niemczech po II wojnie światowej szeroko znany był o. Johannes Leppich (1915 – 1992). Jego kazania, głoszone na ulicach i placach, przyciągały tłumy ludzi, a jego mocne słowa poruszały sumienia ludzkie. Nie robił tajemnicy z tego, że był synem strażnika więziennego ze śląskiego Raciborza.

„Ratibor semper fidelis”

W 1963 r. kard. wrocławski Bolesław Kominek na srebrnym jubileuszu kapłańskim ks. Haida przywitał zebranych kapłanów raciborskich gestem uniesionej ręki i słowami: „Ratibor semper fidelis – Racibórz zawsze wierny”. Nawiązał do faktu, że duchowni Raciborza nigdy nie uznali jego usunięcie jako administratora Śląska Opolskiego w 1951 r.

ks. Jan Szywalski

  • Numer: 43 (1324)
  • Data wydania: 24.10.17
Czytaj e-gazetę