Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Płomień Kobyla i długo długo nic

22.12.2015 00:00 red

PIŁKA NOŻNA – B klasa podokręg Racibórz

W minionym tygodniu sprawdziliśmy, co o rundzie jesiennej sądzą trenerzy, którzy ze swoimi drużynami zakończyli w pierwszej trójce raciborskiej A klasy. Tak się złożyło, że wszystkie należały do podokręgu Racibórz. W B klasie jest nieco inaczej. Rozgrywki są podzielone na dwie grupy, a w pierwszych trójkach znajdują się drużyny z podokręgu Racibórz, ale spoza powiatu raciborskiego. Skupiliśmy się zatem na drużynach typowo raciborskich i przepytaliśmy trenerów Płomienia Kobyla – lidera grupy I, Bieńkowic – wicelidera grupy I i Zawady Książęcej – trzeciej drużyny grupy II. Notował Maciej Kozina.


Leszek Mańka
LKS Płomień Kobyla
(1. miejsce)

1. Po zeszłym sezonie gdy awans był blisko, cel mógł być tylko jeden – wywalczyć awans do A klasy. Można coś sobie zaplanować, ale może nie wyjść. W drużynie z Kobyli podoba mi się to, że jest dużo młodych zawodników, którzy chcą coś osiągnąć i to widać na boisku. Nie muszę ich jakoś szczególnie mobilizować, bo sami się nakręcają.

2. Najtrudniejszy mecz rozegraliśmy z rezerwami Rogowa, gdzie przegrywaliśmy u siebie do przerwy 3:1, a wygraliśmy 4:3, strzelając dwa gole w doliczonym czasie gry. Moja drużyna pozytywnie zaskoczyła mnie po przerwie. Krzyżkowice grają bardzo fajnie piłką, więc najtrudniejszymi rywalami wiosną może być znów Rogów i wspomiane Krzyżkowice. Raczej nie będą to Bieńkowice, bo wygraliśmy z nimi 6:0.

3. Nie miałem żadnych pretensji do sędziów. Sędzia to człowiek i może się pomylić. Pomyłki zdarzają się wszędzie, nawet na najwyższym poziomie.

4. Cel jest tylko jeden – awans. Mamy dużo dobrych zawodników z Kobyli i Rydułtów, więc wzmocnienia nie są konieczne, ale zawsze mile widziane. Tym składem co teraz gramy, to spokojnie sobie w A klasie poradzimy. W drużynie nie może być za dużo kluczowych zawodników, bo część wtedy musi usiąść na ławce. Jeśli nikt nie odejdzie, to zrobimy spokojnie awans. Musiałby być kataklizm, żeby nie wejść do A klasy.


Zdzisław Małys
LKS Bieńkowice
(2. miejsce)


1. Założyliśmy sobie, że chcemy powalczyć o jak najlepsze miejsce, aby potem myśleć o tym jaki cel obrać sobie w rundzie wiosennej. Mieliśmy ogromne kłopoty kadrowe, straciliśmy podstawowego bramkarza i chyba jesteśmy jedyną drużyną na świecie, która jest na drugim miejscu w tabeli i ma ujemny bilans bramkowy. Tylko kilka meczów zagraliśmy w składzie kompletnym, takim jaki bym sobie życzył. Drugie miejsce to dobra lokata, ale jest za duża przepaść między pierwszym i drugim miejscem.

2. Żałuję, że nie mogłem rozegrać meczu z Kobylą w pełnym składzie. To byłyby zupełnie inne zawody, a tak to wysoko z nimi przegraliśmy. Kobyla przypadkowym liderem nie jest, bo jest to dobrze poukładany zespół. Bardzo solidnie, nawet nie wiem czy nie lepiej niż Kobyla pokazały się drużyny rezerw Rogowa i Turzy Śląskiej. Z rezerwami to tak jest, że wspierają się zawodnikami z pierwszej drużyny.

3. Sędziowie raczej nie wpłynęli jakoś szczególnie na wyniki zawodów. Był dobry poziom i oby podobny był wiosną. Wiadomo, że każdy sędzia prezentuje swój poziom, jeden słaby, drugi średni, a trzeci dobry. Ogólnie trzeba stwierdzić, że sędziowanie się poprawiło.

4. Wzmocnienia kadry są potrzebne. Wystarczyło, że pojawiły się kontuzje, choroby i kary za żółte kartki. Wówczas trzeba było na mecz jechać w jedenastu. Jakby doszło do drużyny dwóch, trzech zawodników, to byłoby fajnie. Jeśli chodzi o cel to chciałbym obronić drugie miejsce, bo Kobylę ciężko będzie dogonić. Nie wiem jak będzie z regulaminem, czy drugie miejsca w grupach zakończą się barażem. Jeśli tak, to chciałbym powalczyć w barażach o awans.


Janusz Tomala
LKS Zgoda Zawada Książęca
(3. miejsce)

1. Na pewno interesuje nas góra tabeli. Będziemy się starać walczyć o awans. Skład jest ciut słabszy od poprzedniego sezonu, ale przyszli nowi zawodnicy i spisali się bardzo dobrze. Mamy więcej punktów, niż gra na to wskazywała. Będziemy się liczyć w walce o awans.

2. Pozytywnie zaskoczyły Adamowice. Do tego trzeba podkreślić dobrą grę rezerw Gaszowic – jest to solidna drużyna. Akurat jak z nimi graliśmy, to byłem za granicą i przegraliśmy. Lyski również będą się liczyć. Trudno będą miały Gaszowice, bo mają więcej wyjazdów wiosną. My będziemy mieli kluczowy mecz w Adamowicach, którego nie możemy przegrać. Druga runda jest zawsze ciężka. Postaramy się również o punkty w Rudniku, gdzie nie potrafimy za bardzo grać.

3. Jak przyjeżdża na mecz sędzia Lenort, Sytnik albo Kozioł, to jest dobre sędziowanie. Są też sędziowie liniowi, którzy nie powinni mieć zapłacone za swoją pracę, bo robią to źle. Jak ktoś nie wie na czym polega spalony, to po co sędziuje?  Ogólnie praca sędziów się poprawiła. Każdy popełnia błędy, bo to też są ludzie.

4. Potrzebujemy wzmocnień – przynajmniej jednego zawodnika w linii pomocy. Jesteśmy uzależnieni także od Jacka Trzeciaka. Jak Jacek gra to gra wygląda bardzo dobrze, jak go nie ma, to się męczymy. Zobaczymy jak potoczą się losy Jacka i gdzie znajdzie pracę, bo to jest najważniejsze. Chciałbym, żeby został z nami. A cel?  Chcę trzymać się w szpicy. Trudno jest zrobić mistrza rozgrywek, mimo, że to tylko B klasa. Musimy poprawić grę na wyjazdach i jak dobrze przepracujemy zimę to będzie dobrze.


  • Numer: 51/52 (1231/1232)
  • Data wydania: 22.12.15
Czytaj e-gazetę