Poniedziałek, 18 listopada 2024

imieniny: Klaudyny, Romana, Filipiny

RSS

Prezentu nie było

21.12.2010 00:00 red
Po przegranej z Gwardią akademicy z Raciborza myślą już o obronie przed spadkiem z II ligi.
Zespół Galińskiego gra z meczu na mecz lepiej, rozwija się też doping Klubu Kibica, ale punkty kolejny raz uciekły z Raciborza. Tym razem do Wrocławia.
 
Gwardia przyjechała do Raciborza jako zespół przeżywający kryzys. – Chyba zmęczyliśmy się ligą, dają znać o sobie drobne urazy i na treningi nie wszyscy przychodzą – przyznał trener gości Ireneusz Kłos.
 
Dwukrotnie rafakowcy doprowadzali do remisu w setach, a w tie-breaku prowadzili w połówce i mieli meczbola. Jednak set skończył się 14:16 (obszerną relację z sobotniego pojedynku zamieściliśmy na nowiny.pl).
 
W braku szczęścia upatrywał przyczyn przegranej Krystian Lipiec, któremu – tak jak za czasów gry w Skoczowie, przyszło znów grać na pozycji środkowego. – Mamy takie przestoje, których nie umiemy przejść. Punkty wtedy uciekają nam całą serią. Nie umiem tego wytłumaczyć – siatkarz przypomniał, że to kolejny mecz, gdzie rafakowcy, mimo prowadzenia w tie–breaku, przegrali go w końcówce. Zmiany w wyjściowej kadrze skwitował stwierdzeniem „gramy tym co mamy”. Dla Lipca nie jest to jak na razie udany sezon, co sam przyznaje. – Zadowolony jestem jedynie z gry przeciw Lubinowi, chciałbym taką formę prezentować jak najczęściej – dodał.
 
Przebiegiem gry był rozczarowany trener gwardzistów, bo liczył, że uda się wygrać trzema punktami. – Pozwoliliśmy, żeby Rafako nas doszło. To chyba jakieś rozprężenie, zawodnicy myśleli, że przy dużej przewadze dowiozą zwycięstwo, ale niestety tak to nie działa – komentował Ireneusz Kłos po piątym secie, chwaląc AZS za walkę do samego końca.
 
– Szkoda, że nie zrobiliśmy sobie prezentu na święta, bo liczyliśmy na zwycięstwo. Ze składem eksperymentowałem w pierwszym secie, potem Paweł Cieślar wrócił na środek choć grał narażając się na kontuzję. Cieszę się, że chłopcy powalczyli. Zrobili co mogli, zabrakło kropki nad „i”. Nie wytrzymaliśmy też kondycyjnie, praktycznie 5 setów rozegrała jedna szóstka – ocenił szkoleniowiec gospodarzy Witold Galiński. Przyznał, że myśli już o walce o utrzymanie w II lidze i zależy mu na zajęciu jak najwyższego miejsca w dolnej części tabeli, by po rundzie zasadniczej trafić na słabszego rywala.
 
Następny mecz AZS rozegra 8 stycznia na wyjeździe z Kamienną Górą. Tydzień później nie wróci jednak na Łąkową, bo w hali odbywać się będą studniówki. Rafakowcy ponownie będą musieli skorzystać z gościny w Rudniku.
 
11 kolejka rundy zasadniczej, II liga grupa II
KS AZS Rafako Racibórz – KS Gwardia Wrocław (21:25, 27:25, 25:27, 25:21, 14:16) 2:3
 
KS AZS Rafako Racibórz
Krystian Lipiec, Rafał Stanienda, Aleksander Galiński, Artur Szmidtka, Patryk Otlik, Mateusz Władarz, libero Michał Szafirski oraz Mariusz Jajus, Rafał Kubiak, Marcin Gonsior – kapitan, Marcin Płocki; W tabeli AZS jest na 7 miejscu z 10 punktami.
 
(ma.w)
  • Numer: 51/52 (970/971)
  • Data wydania: 21.12.10