Niedziela, 28 lipca 2024

imieniny: Aidy, Innocentego, Marceli

RSS

Na starym fotelu bez zmian

07.12.2010 00:00 red
Lider Naszego Miasta od razu próbował zjednać sobie sympatię nowych rajców koalicji rządzącej. Proponował ich do najwyższych stanowisk.
Jakieś pół godziny fotel przewodniczącego Rady Miasta Racibórz (przypomnijmy – jedyny stary fotel po wymianie krzeseł w Sali Kolumnowej) był zajęty przez kogo innego niż Tadeusz Wojnar. Nestor miejskiego samorządu Marian Gawliczek przewodził radzie drugi raz w karierze, ale tylko w zastępstwie.
 
Wojnar, szef rady od 16 lat (4 z 5 dotychczasowych kadencji) znów się obronił na swym „stołku”. Wiadomo było o tym od dnia ogłoszenia wyników wyborów. Ugrupowania Mirosława Lenka i Tadeusza Wojnara oraz Platforma Obywatelska zdobyły większość w radzie i nie postawiłyby na innego konia w tym wyścigu niż prezes „Nowoczesnej”. Opozycja widziała na czele prezydium Roberta Myśliwego. – Zadba o interesy wszystkich mieszkańców Raciborza, a nie tylko jednej grupy ludzi – argumentował Piotr Dominiak, na pierwszym posiedzeniu rady najbardziej sprzeciwiający się rajca. A to wyborowi Mariana Gawliczka na szefa komisji rewizyjnej, a to powołaniu Krystyny Klimaszewskiej do rządzenia komisją oświaty, a przede wszystkim niechętny wybranemu większością głosów Tadeuszowi Wojnarowi. – Bo on złym przewodniczącym był – mówił najmłodszy w nowej radzie.
 
Aksjologia w sali obrad
 
Robert Myśliwy zmienił miejsce w sali obrad i od razu zyskał na wigorze. Palnął przemowę o wyższości wyboru Tomasza Kusego zamiast Mariana Gawliczka na szefa komisji rewizyjnej. Przywołał nawet wymiar aksjologiczny takiej decyzji, ale rajcy nie chcieli reformować swego systemu wartości. Myśliwy pierwszy pospieszył z gratulacjami do Tadeusza Wojnara, gdy podano wynik wyboru na szefa rady (wracając do kolegów uśmiechnął się znacząco i puścił im „oczko”). To on proponował dwukrotnie osoby na wiceprzewodniczących nowej rady. Obu panów – Witolda Ostrowicza i Jana Wiechę – wprawił w lekkie zakłopotanie. Wypadało im poddziękować, bo wiedzieli, że decyzja na „tak” narobiłaby bałaganu w koalicji, która już ustaliła podział stanowisk.
 
Kolega radny nie głosuje?
 
Trwało głosowanie nad kandydaturą Ryszarda Frączka do szeregów komisji rewizyjnej. Gdy koalicjanci oddawali głosy przeciwne Frączkowi, z podniesieniem ręki ociągał się Ryszard Wolny, nowa prawica przewodniczącego Wojnara. – A pan kolega nie głosuje? – upewniał się szef. Wtedy Wolny podniósł rękę, co wywołało szczery ale i pełen ironii uśmiech na twarzy Tomasza Kusego i rozbawiło resztę opozycji. Być może ich luz wynika z tego, że nie mają nic do stracenia. W odróżnieniu od reszty, która broni stanu posiadania.
 
(ma.w)
  • Numer: 49 (968)
  • Data wydania: 07.12.10