Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Walka do ostatniej piłki

09.11.2010 00:00 red
Zespoły Kamana, DHL-u oraz Monsters Wag–Tech odniosły zwycięstwa w czwartej kolejce Amatorskiej Ligi Koszykowej. Kaman zanotował wysoką wygraną nad Green Turkey 78 : 44. – Zespół Green Turkey nie postawił nam trudnych warunków, aczkolwiek robią postępy. – powiedział Arkadiusz Nowacki kapitan Kamana.
– Brakuje im jeszcze trochę fizyczności i są trochę za delikatni. Myślę, że potrzebne są im dwa wzmocnienia i będą drużyną, która może wygrywać z każdym – dodał Nowacki. – Mecz był absolutnie pod naszą kontrolą, można powiedzieć, że było to spotkanie bez historii – zakończył kapitan Kamana. Mimo wysokiej przegranej, kierownik drużyny Green Turkey Marcin Zubko twierdzi, że jego chłopcy się starali i byli nastawieni bojowo. – Wiadomo, że Kaman jest zawsze groźny. Przemawia za nimi doświadczenie i rutyna – tłumaczy Zubko. – W momencie gdy tracimy  kilkanaście punktów z rzędu to wkrada się nerwowość. Ale jestem zadowolony z tego, że już nie przegrywamy do stu jak we wcześniejszych latach – mówi z satysfakcją Marcin Zubko.
 
O ile mecz Kamana z Green Turkey należał do jednostronnych to mecz DHL z Głubczycami był bardzo zacięty. – Wypracowaliśmy sobie w pierwszej kwarcie dosyć znaczną przewagę i w następnych minutach meczu wkradło się do naszej drużyny rozluźnienie – tłumaczy Arkadiusz Galdia trener DHL.  – W końcówce spotkania było dużo nerwówki, bo zespół z Głubczyc bliski był dogonienia nas i wygrania tego meczu. Sukcesywnie traciliśmy punkty. Mamy problem z koncentracją w całym spotkaniu – dodał. Rywal słabo zaczął spotkanie przegrywając pierwszą kwartę 5:18. – Początki meczów mamy bardzo trudne, za późno zaskakujemy, ale tak już po prostu u nas jest. Ogólnie za dużo strat popełnialiśmy. W ostatnim secie, w którym goniliśmy rywala wyszedł brak zgrania i trochę zimnej głowy – mówi Adam Gauda kapitan Głubczyc. Tylko jeden punkt zdecydował o zwycięstwie Monters Wag–Tech nad Brooklynem. Mecz nie stał na wysokim poziomie, a spotkanie zakończyło się wygraną Montersów 38:37. – Nie spodziewaliśmy się tak zaciętego spotkania. Obie drużyny popełniły dużo błędów co dało tak niski rezultat – powiedział Maciej Brudziana, zawodnik Monters Wag–Tech. Decydowały końcowe sekundy meczu, co potwierdzają słowa trenera Brooklynu Adama Zwierzyny. – Zabrakło szczęścia w ostatnich sekundach kiedy to oddałem rzut, jednak piłka trafiła tylko w obręcz. Jakby udało się zdobyć te punkty wtedy zwycięstwo byłoby po naszej stronie. Kolejne mecze już 14 listopada.
 
Wyniki 4. kolejki:
 
Kaman – Green Turkey  78:44 (15:9, 21:4, 15:14, 27:17)
 
Głubczyce – DHL  61:63 (5:18, 23:18, 11:17, 22:10)
 
Monsters Wag–Tech – Brooklyn  38:37 (7:7, 10:9, 6:4, 15:17) 
 
(kozz)
  • Numer: 45 (964)
  • Data wydania: 09.11.10