Cały świat w Raciborzu
– Życzę, aby Festiwal Podróżniczy Wiatraki przekraczał granice Raciborza – tymi słowami Elżbieta Biskup, dyrektor MDK dokonała oficjalnego otwarcia imprezy. Festiwal trwał cztery dni, od 21 do 24 października.
Wszystko rozpoczęło się osiem lat temu od comiesięcznych pokazów slajdów „Świat bliższy niż myślisz”. Dawid Wacławczyk wraz z grupą zaprzyjaźnionych osób postanowił rozszerzyć swoją działalność, dlatego zorganizował festiwal o tematyce podróżniczej – Wiatraki. W tym roku po raz pierwszy impreza trwała cztery dni i odbywała się w Młodzieżowym Domu Kultury. Dodatkowo „Blok Szkolny” miał miejsce również w Kuźni Raciborskiej.
– Chciałbym, aby w przyszłości władze miasta pozwoliły zorganizować festiwal na raciborskim zamku. Byłoby to dobre miejsce na promowanie miasta i pokazanie jego walorów znanym podróżnikom – mówi Dawid Wacławczyk, zapytany o marzenia związane z Wiatrakami. Pierwszy dzień rozpoczął się na Przystanku Kulturalnym „Koniec Świata”, gdzie przedstawiono pokazy slajdów Joanny Dwornik – „Celebes – raj na ziemi” i Joanny Mużelak wraz z Klaudyną Malinowską – „Moje Indie”. –Skupiłam się na prezentowaniu wyspy Celebes, ponieważ nie jest to stricte miejsce odwiedzane przez turystów. Jest to kraina o zróżnicowanym charakterze etnicznym, kulturowym, o niesamowitych plażach i pięknych terenach – rozpoczęła swój pokaz Joanna Dwornik. Zdjęcia zostały nagrodzone gromkimi brawami publiczności w różnym wieku, która niemal całkowicie wypełniła klub. Następną prezentację przyjęto z równie pozytywnym oddźwiękiem.
Oficjalne otwarcie
Piątek rozpoczął się z samego rana blokiem szkolnym. Grupy zorganizowane mogły posłuchać o wyprawach do Jerozolimy, Kolumbii i na Mount Everest. Około godz. 18:00 w MDK dokonano oficjalnego otwarcia. Niestety z powodu wizyty w Wrexham starosta raciborski Adam Hajduk nie był obecny. Pierwsza przemówiła Elżbieta Biskup, później oddała głos głównemu organizatorowi festiwalu Dawidowi Wacławczykowi. Przedstawił on sponsorów i program imprezy. Obejrzano dwa reportaże Adama Kokota, który jest cenionym fotografem sportów ekstremalnych i problemów społeczeństwa. Pierwszy pokaz opowiadał o podróży na Filipiny, natomiast drugi przedstawił alpejską przygodę na pasmach górskich w Kirgistanie. „Konno Dookoła Świata” – taki tytuł nosiła prezentacja Marcina Obałka. Jeździec przedstawił fotografie oraz krótkie filmiki z wyprawy po Argentynie. Pokazał również przygodę „Ursusa”– polskiego traktora w Ameryce Południowej. Wieczór zakończył koncert zespołu „Roberto Delira & Company”, który odbył się w klubie „Koniec Świata”.
Dętki, muchy, Afryka
Sobotnie spotkanie z podróżnikami rozpoczęło się od prezentacji Rafała Siereckiego i Adama Fidota. Wiele osób przyszło do MDK-u właśnie na tę prezentację. Opowieść z terenową ładą w roli głównej, którą zjechali cały Kaukaz, przykuła uwagę całej sali. Ciekawy środek transportu zaprezentował Maciej Tarasin, który na tratwie wykonanej z dętek spływał rzekami Afryki. Choć tego dnia również wspaniałe opowieści snuli Łukasz Szubiński i Ewelina Grymuła (o Afryce) oraz Marian Hudek (o górskich wyprawach), najwięcej osób przyszło na prezentację raciborzanina Leszka Szczasnego. Slajdowisko „Mauretania, czyli muchy groźniejsze od Al-Kaidy” to efekt trzytygodniowej wyprawy do tego kraju. Na zakończenie wieczoru zagrał zespół Propabanda.
Awangarda, tłok i bisy
Na Końcu Świata nigdy nie było tak tłoczno. Ostatni dzień festiwalu to dwa slajdowiska i tyle samo koncertów. Najpierw prezentacja Dominika Włocha, który opowiedział o swoich przygodach na Madagaskarze. To na największej wyspie Oceanu Indyjskiego pracował w szpitalu i internacie dla chłopców. Raciborzanin Adam Sanocki wspólnie z Marcelem Kwaśniakiem pokazali film z wyprawy do Lhasy w Tybecie. Podróżnicy udali się do Azji w celu napisania przewodnika. Była to ich druga podróż do serca Tybetu. Po slajdach i filmach nadeszła kolej na muzykę awangardową. Band Of Endless Noise to sześcioosobowy skład związany z Raciborzem, lecz znany już na kilku kontynentach. Andrzej Widota, wokalista grupy, trzy razy próbował zakończyć koncert. Za każdym razem publiczność prosiła o bis. O godz. 20.00 na scenę wszedł Tymon & The Transistors, znani z muzyki do filmu Wesele. Na wiatrakach pokazali jak wymieszać kilka gatunków muzycznych, od paradyskoteki do hard rocka. Przy okazji udało im się coś niezwykłego, nikt nie podejrzewał, że w takim ścisku można jeszcze tańczyć.
Dawid Wacławczyk, główny organizator imprezy, po koncertach podziękował wszystkim gościom, uczestnikom i sponsorom za ich obecność. Poziom wydarzenia, jego organizacja i logistyka pokazały, że raciborskie Wiatraki złapią wiatr nawet na końcu świata.
Iza Kic, Julia Pleszka, (woj), (now)
Najnowsze komentarze