Mieszkańcy wsi usłyszeli o swoich szansach
W jaki sposób młody rolnik może się wzbogacić o 50 tys. zł? Dlaczego tak trudno wybudować most na Odrze w Grzegorzowicach? Czemu sytuacja raciborskiego szpitala wygląda tak a nie inaczej? Na te i inne pytania można było poznać odpowiedź na spotkaniu, które odbyło się 25 listopada w Rudniku.
Było to spotkanie z cyklu „Tak POlskiej wsi”, zorganizowane przez posła Henryka Siedlaczka. Mieszkańcy mieli możliwość przedstawienia swoich problemów jemu a także władzom starostwa. Obecny był również Lucjan Czardybon z Towarzystwa Wspierania Wiedzy Rolniczej. Ten ostatni namawiał mieszkańców, aby korzystali z programów służących podniesieniu poziomu życia na wsi. Jedną z takich szans jest możliwość pozyskania przez młodego rolnika 50 tys. zł. – To taki geszenk dla tego, kto weźmie gospodarstwo – mówił o programie. Osoba przejmująca gospodarstwo (co najmniej 10-hektarowe) musi mieć skończone 18 lat (ale nie więcej niż 40 lat) i odpowiednie kwalifikacje. Osoba taka nie mogła wcześniej być rolnikiem, czyli prowadzić gospodarstwa większego niż 1-hektarowe. Natomiast przekazujący gospodarstwo może liczyć na rentę strukturalną. Musi mieć gospodarstwo powyżej 1 ha, mieć za sobą co najmniej 10 lat gospodarowania, liczyć więcej niż 50 i mniej niż 65 lat.
Czardybon mówił też o środkach, jakie mieszkańcy wsi mogą pozyskać na pozarolniczą działalność lub na modernizację gospodarstw. – Wszystkie te działania mają poprawić jakość życia na wsi. Chcemy też, żeby w końcu w Raciborzu powstał wydział rolnictwa, żebyśmy mieli „swoich oficerów” – mówił. Dodał też, że planowane jest w Rudniku utworzenie kursu dla ludzi, którzy w przyszłości pomagaliby rolnikom w pisaniu wniosków.
Jednak tym, co najbardziej interesowało mieszkańców, okazały się drogi powiatu.
– To jest tragedia. Prom zepsuty, most zamknięty. Mieszkam w Gamowie, mam też dom w Budziskach. Aby tam trafić, muszę jechać 38 km, stać w korkach. Na tym moście ponoć jeden chłop pracuje. To tragedia – denerwowała się pani Anna z Gamowa. Starosta Adam Hajduk tłumaczył, że każdy, zarówno powiat, gmina, jak i województwo, ma swoje drogi, o które dba. – Most to nie nasze zadanie. Ale rozumiem marszałka. Budowany most musiałby biec nie tylko nad Odrą, ale między jednym wałem a drugim, to długość około 400 m. Wtedy musielibyście też udostępnić fragmenty waszych działek. Poza tym jeździłyby tędy też tiry i byłby ruch jak na autostradzie – ciągnął starosta. – Chcemy, żeby most służył tylko nam. Dlatego myśleliśmy o wąskim moście, z ruchem wahadłowym. Nie wyszło. Myślimy też o moście zwodzonym nad Odrą. Przekonałem marszałka, miał tu przyjechać, ale ciągle nie ma czasu. W każdym razie tą ścieżką chcemy iść – dodał.
Mieszkańcy narzekali też na stan dróg. – Są objazdy dróg, a dziury jak były, tak są – oburzał się jeden z radnych. – Widziałem, jak to łatają. Tir przejedzie i zaraz dziura znowu wyskoczy. W Ponięcicach przy wjeździe jest duża dziura, dziś też bym do niej wpadł, zgłaszałem to wszędzie i nic – dodał. Starosta przekonywał, że zarząd dróg stara się jak może, ale wszystkiego nie da się zrobić.
Wójt Alojzy Pieruszka zwrócił się natomiast do posła Siedlaczka z prośbą o pomoc w sprawie podatku akcyzowego, którego zwrot otrzymują rolnicy. – Wysłaliśmy wnioski i dziś dostaliśmy odpowiedź z województwa, że pieniędzy na razie nie ma i nie wiadomo, kiedy będą. Jak mamy to powiedzieć rolnikom? Oni solidnie wywiązują się z płacenia podatków i oczekują, że państwo też w stosunku do nich tak się zachowa. Ci ludzie czekają na te pieniądze – przekonywał wójt. Poseł obiecał zająć się problemem.
Swoje bolączki przedstawili też strażacy. – Czy nie można by zwolnić jednostki OSP z pisania zeznań podatkowych? My nie mamy na to czasu. Kto to ma robić? Tam są zwykli ludzie. Nie można by tego przenieść na gminę – dopytywał strażak. Niestety okazało się, że w tym przypadku niewiele da się zrobić. – W tym porządku prawnym nie ma takiej opcji – przyznał poseł.
(e.Ż)
Najnowsze komentarze