Uskrzydlona pasja
Indywidualne i Drużynowe Ornitologiczne Mistrzostwa Śląska trwały 4 dni.
Dla hodowców to najważniejsza impreza po krajowym czempionacie. Raciborzanie ją wygrali drużynowo, a indywidualnie stanęli na 2 i 3 miejscu podium.
To piąta w ogóle, a trzecia z rzędu śląska wystawa, której gospodarzem jest Maciej Kajstura z raciborskiego oddziału Polskiego Związku Hodowców Kanarków i Ptaków Egzotycznych. Patronat objęły nad nią miejscowe władze oraz Janina Wystub, szef Raciborskiego Centrum Kultury, z którym hodowcy są związani jako sekcja. – A w ogóle ptasich wystaw w Raciborzu to było już 55, taki mały jubileusz – uśmiecha się Kajstura. Nie wie, skąd w nim ta pasja do ptactwa, ale dziadek i wujek też byli hodowcami. – Pamiętam, z dzieciństwa, że miałem cały pokój kanarków. I w czwartej klasie, jak była katastrofa w Czarnobylu, to wszystkie padły – mówi 36-letni raciborzanin. Następną kolekcję stworzył już jako dorosły, gdy wygrał ptaszka w loterii. Bakcyla po tacie odziedziczyła córka Ola, której nie trzeba budzić, by o 3.00 nad ranem zabrać na wielką giełdę ptaków do czeskiego Prerowa.
Przez dwa dni 103 kolekcje, w każdej średnio po 4 ptaki, były do oglądania w holu na parterze raciborskiej Strzechy. – Odwiedziły nas tłumy przedszkolaków, a w sobotę i niedzielę przychodzono całymi rodzinami – podkreśla Maciej Kajstura. Okazy z wystawy można było kupować. – To wydatek minimum 100 zł, ale tańsze ptaszki były dostępne na minigiełdzie obok – mówi Marcin Franiczek z komitetu organizacyjnego mistrzostw. Tegoroczną imprezę wyróżniał od poprzednich konkurs plastyczny, w którym wzięły udział dzieci z przedszkoli w Raciborzu, Pietrowicach Wielkich i Cyprzanowie.
(ma.w)
Najnowsze komentarze